

Baliśmy się, że Oliwka może nie doczekać jutra! Ratuj nasze dziecko!
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
Jesteśmy rodzicami Oliwki, naszej dzielnej wojowniczki, która od pierwszych dni życia walczy z ogromnymi przeciwnościami losu. Oliwka przyszła na świat 8 listopada 2024 r. i zaledwie dwa dni później została przeniesiona do szpitala w Krakowie. Od tamtej pory jej dziecięce życie to ciągła potyczka o zdrowie, a niekończące się pasmo operacji, wizyt u specjalistów i uzupełniające diagnozy wyczerpują też i nas...
Oliwka nie trawi jedzenia, w czasie badań padło podejrzenie niedrożności dwunastnicy. Ostatecznie lekarze udrożnili córce dwunastnicę i zaczęła jeść. To mały sukces, ponieważ wcześniej nie potrafiła.

Gdy nasze dziecko zaczynało rosnąć, zaczęły pojawiać się kłopoty z oddechem. Wtedy padła diagnoza – zespół wad genetycznych. Jej skutkiem jest wiotkość dróg oddechowych. Pojawiły się spadki saturacji, była wykonana gazometria, której wynik nie napawał nas dobrym nastawieniem. Kilka razy Oliwka musiała być zaintubowana. Przez chwilę też pojawiła się straszna wiadomość, że nasze dziecko może nie doczekać jutra! Niestety jedyną opcją, aby nasza córka oddychała, była operacja, w wyniku której założono rurkę tracheostomijną...
W tym momencie z karmienia sondą przeszliśmy na PEGA. Obecnie nie ma rokowań na to, by samodzielnie jadła. Dalej przebywamy w szpitalu. Gdy uda nam się opuścić jego mury, będzie trzeba jeździć z córką na rehabilitacje oraz elektrostymulacje. Wszystko będziemy musieli jako rodzice zapewnić jej sami, a na to może nam nie wystarczyć już środków...

Lekarze wykonali wszystko, co mogli, ale przed nami stoi ogromne wyzwanie. Oliwka cierpi też z powodu skoliozy, która z czasem będzie wymagała leczenia, specjalistycznych gorsetów i opieki wielu lekarzy. Dodatkowo niezbędna będzie opieka specjalistyczna: neurologów, logopedów, audiologów, chirurgów szczękowo-twarzowych, laryngologów i ortopedów... Lista wydaje się nie mieć końca.
Każdy dzień Oliwki w szpitalu jest dla nas próbą. Ale wiemy, że prawdziwa walka zacznie się, dopiero gdy z niego wrócimy do domu. Nie prosimy o wiele, każda mała pomoc, każde udostępnienie tej zbiórki to dla nas krok bliżej szansy na lepsze życie córeczki. Dziękujemy za każdą okazaną pomoc – za modlitwę, ciepłe myśli i wsparcie finansowe. Dla Oliwki to szansa na dzieciństwo, o które warto walczyć!
Rodzice Oliwki