

🚨 HORROR❗️Ola walczy o oddech, zabija ją własne ciało... Błagamy o ratunek!
Fundraiser goal: leczenie, pobyt, transport, opieka, rehabilitacja, likwidacja barier
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: leczenie, pobyt, transport, opieka, rehabilitacja, likwidacja barier
Fundraiser description
BARDZO PILNE! Są zbiórki, w których liczy się czas - są też takie, w których nie ma go wcale... To jedna z nich, gdzie każda pomoc jest nie na wagę złota, lecz życia! Ola ma zaledwie 14 lat i kręgosłup wykrzywiony o 160 stopni! Jest już tak źle, że miażdży narządy dziewczynki i zabiera jej oddech - Oli zaczyna już brakować tlenu... Pilna operacja jest jedynym ratunkiem! Musimy ratować życie Oli, dlatego błagamy o pomoc!

"Mam na imię Ola. Mimo że mam dopiero 14 lat, to już wielokrotnie przyszło mi walczyć o życie i zdrowie... Przeszłam 20 bardzo poważnych operacji, dotyczących układu pokarmowego oraz korekcji kręgosłupa. Za każdą z nich kryją się łzy i ogromne cierpienie moje i moich bliskich. Szpitale są dla mnie jak drugi dom...
Mam głęboką kyfoskoliozę - skomplikowane skrzywienie kręgosłupa, wynoszące około 160 stopni - a do tego garb żebrowy... To hamuje rozwój mojej klatki piersiowej i sprawia, że narządy mają bardzo mało miejsca... Kręgosłup uciska je, przesuwa, co powoduje straszliwy ból... Najgorsze jest. to, że zmiażdżeniu ulegają płuca. Już teraz w nocy muszę oddychać przy pomocy respiratora, bo brakuje mi tlenu. Ucisk może w końcu sprawić, że któregoś dnia przestanę oddychać i po prostu się uduszę... Strasznie się tego boję! Mam dopiero 14 lat, chcę żyć!

Pomimo choroby i wszystkiego, co mnie spotkało, zawsze starałam się żyć normalnie, jak każda nastolatka. Chodzę na grafikę komputerową, animację i multimedia, biorę też udział w zajęciach z programowania Minecrafta. Moją wielką pasją jest też taniec. Należę do grupy WeFly w Mysłowicach. To grupa ośmiu dziewczyn tańczących na wózku, które zawsze się uśmiechają i nigdy się nie poddają, walczą i tańczą. Marzę, żeby pojechać z nimi na Mistrzostwa Polski.
Niestety, ostatnio czuję się tak źle, że coraz trudniej mierzyć mi się z codziennością... Bardzo szybko się męczę i tracę siły... Stan moich płuc i kręgosłupa pogarsza się z każdym dniem! Ogromny problem sprawia mi już złapanie oddechu... Żeby zaczerpnąć powietrze, muszę obiema rękami zapierać się na wózku i w ten sposób robić więcej miejsca dla płuc. Miejsca, którego brakuje w klatce piersiowej...
Pilnie muszę przejść operację kręgosłupa. To ostatnia i tak naprawdę jedyna szansa dla mnie na złapanie oddechu, zmniejszenie bólu i ciągłego zmęczenia. To szansa na życie...

Moi rodzice zjeździli całą Polskę, szukając dla mnie ratunku... Nikt nie chce podjąć się kolejnej operacji, jestem ponoć zbyt skomplikowanym przypadkiem... Mój stan jest coraz bardziej dramatyczny, a ja bardzo się boję. Spadają saturacje, często muszę odpoczywać, a gdy leżę, nie jestem w stanie już podnieść głowy. Są dni, w których wszystko strasznie mnie boli... Mój kręgosłup zagraża życiu, a ja boję się najgorszego.
Jest jednak nadzieja! Moim rodzicom udało się zapisać mnie na wizytę do doktora Davida Feldmana, który przyjechał do Polski ze szpitala na Florydzie. Specjalizuje się w operacjach kręgosłupa i leczeniu najcięższych przypadków takich jak mój. Doktor zakwalifikował mnie do operacji w USA. Był przejęty moim stanem i powiedział, że trzeba operować jak najszybciej!
Cała operacja będzie bardzo ryzykowna i skomplikowana. Najpierw zostanie usunięty obecny implant, który dwukrotnie już przebił mi się przez skórę i musiał zostać skrócony, przez co górny odcinek kręgosłupa nie jest już chroniony. Lekarze natną mój kręgosłup i usuną jeden krąg... Następnie zastosują specjalny wyciąg halo - do mojej głowy zostanie przykręcona obręcz, przy pomocy której będą podwieszane ciężary celem wydłużenia i rozprostowania kręgosłupa. Po kilku miesiącach przejdę jeszcze jedną operację polegającą na założeniu nowego implantu.

Niestety, operacja będzie bardzo kosztowna... Do tego przelot do USA, pobyt, długotrwała rehabilitacja. Mojej rodziny na to nie stać. Muszę prosić o pomoc... Boję się, ale już teraz jest tak źle, że to moja jedyna szansa... Chcę oddychać normalnie, chcę przestać cierpieć, chcę żyć...
W mojej walce wspierają mnie rodzice, siostra, dyrekcja, nauczyciele, pracownicy i uczniowie Technikum Ekonomicznego (CKZiU) w Sosnowcu, którego jestem uczennicą. Jestem im za to bardzo wdzięczna. Zagrzewają mnie do walki o siebie, o zdrowie, o życie. Aby jednak zebrać tak ogromną kwotę, potrzebuję pomocy tysięcy ludzi o dobrych sercach, którzy zechcą dać mi szansę na to, by dalej żyć...
Bardzo proszę o pomoc. Cały czas walczę i udowadniam, że bardzo chcę żyć! Nie poddaję się, ale bardzo potrzebuję wsparcia. Proszę, pomóż mi, uratuj mi życie.
- Ola