BARDZO PILNE❗️Rodzinne wakacje zakończone tragedią... Pola walczy o życie – ratuj❗️

Leczenie onkologiczne w Turcji
Ends on: 01 August 2023
Fundraiser description
Choroba własnego dziecka to zły sen niemal każdego rodzica. Gdy jest to choroba śmiertelna, codzienność zamienia się w koszmar. Moją córkę z dnia na dzień zaatakował nowotwór. Sprzedałam wszystko, co miałam, abym mogła ją uratować. To jednak nie wystarcza!
Moja cudowna córka nieustannie mnie uszczęśliwiała. Była cudownym, wesołym dzieckiem. Chodziła do szkoły, na zajęcia gimnastyczne, grała na pianinie. Nagle wszystko się zmieniło…
Lato 2020 roku było piekłem dla naszej rodziny. Nasze wakacje za granicą stały się onkologiczną walką o życie. Z tego powodu już od 3 lat nie możemy wrócić do domu!
Podczas rodzinnych wakacji Pola nagle zaczęła się źle czuć. Jej węzły chłonne uległy zapaleniu, miała wysoką gorączkę oraz silne bóle głowy. Z każdym dniem czuła się coraz gorzej…
Pojechaliśmy do szpitala. Najpierw przeprowadzono podstawowe badania krwi, tomografię komputerową. Lekarze zdecydowali jednak o biopsji szpiku kostnego. Wtedy zamarłam, bo wiedziałam, że nie wróży to niczego dobrego.
Moje najgorsze obawy zostały potwierdzone… Moja córeczka zachorowała na ostrą białaczkę limfoblastyczną! Jej stan pogarszał się z każdą minutą. Trafiła na intensywną terapię. Zrozumiałam, że szpony śmierci zbliżają się do niej coraz bardziej i mogę ją stracić...
Pola zapadła w śpiączkę na 5 długich, niekończących się dni. A mnie, jej matce, nie pozwolono się z nią zobaczyć! Spałam na ławce pod kliniką i czekałam… Ziemia powoli usuwała mi się spod nóg, widziałam, że śmierć jest bardzo blisko…
W końcu się wybudziła. Poczułam chwilową ulgę. Była jednak tak bardzo osłabiona, że przez dwa tygodnie nie mogła mówić! Była wyczerpana, bardzo schudła. Z dnia na dzień choroba dokonała spustoszenia w jej organizmie!
Później rozpoczęliśmy leczenie, które nie przyniosło żadnego rezultatu. Nic nie pomagało! Do tego po chemioterapii Pola czuła się coraz gorzej, była osłabiona i zaczęły wypadać jej włosy. Odczuwałam mieszankę przerażenia, złości i bezsilności! Lekarze się nie poddawali. Stwierdzili, że konieczny będzie przeszczep szpiku kostnego.
Mijały miesiące. Długie, szare dni, z których każdy mógł być jej ostatnim. W marcu 2021 roku córka w końcu przeszła przeszczep.
Jej stan jednak się pogarsza! Lekarze zdecydowali się na plazmaferezę, czyli oczyszczanie krwi. Cena jest wysoka, ale to dla Poli jedyna szansa, aby przeżyć!
Wydałam wszystkie pieniądze. Sprzedałam wszystko, co miałam, aby moja córka mogła być leczona. W moim kraju wybuchała wojna, nie możemy już tam wrócić… Nie pozostaje mi już nic innego, jak szukać pomocy tutaj, wśród ludzi, którzy chcą pomagać. Błagam Was o pomoc w uratowaniu życia mojej córki…
Mama Poli