

Codzienny ból odbiera mi nadzieję na spokojne życie... Ratuj!
Fundraiser goal: Skuter inwalidzki, turnusy rehabilitacyjne, łóżko z materacem
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Skuter inwalidzki, turnusy rehabilitacyjne, łóżko z materacem
Fundraiser description
Jeszcze niedawno marzyłem o spokojnym życiu, bez bólu i strachu. Niestety, los postanowił wystawić mnie na próbę, której nie spodziewałem się nigdy. Rak jelita grubego. Diagnoza, która zabrzmiała jak wyrok.
Pierwsza operacja odebrała mi siły, ale nie nadzieję. Myślałem, że to koniec tej męczarni, że teraz będzie już tylko lepiej. Myliłem się. W moim ciele wciąż czai się wróg – nowotwór w zgięciu wątrobowym, czekający na kolejną walkę, kolejną operację. Każdy dzień to ból, zarówno fizyczny, jak i psychiczny. Każdy krok jest dla mnie wyzwaniem, bo po przebytych zabiegach poruszanie się sprawia mi niewyobrażalne cierpienie.
Chciałbym odzyskać, choć część dawnej sprawności. Chciałbym znów móc samodzielnie wyjść na świeże powietrze, pojechać do lekarza bez proszenia innych o pomoc, odzyskać poczucie niezależności. Potrzebuję skutera inwalidzkiego, by znów poczuć, że mam kontrolę nad swoim życiem. Potrzebuję również specjalistycznej opieki, która pomoże mi zrzucić nieco wagi i poprawić stan mojego zdrowia – turnusy rehabilitacyjne są jednak poza moim zasięgiem finansowym.
Nie stać mnie na to wszystko. Nie stać mnie na to, co mogłoby dać mi szansę na lepsze jutro. Dlatego zwracam się do Was – ludzi o wielkich sercach – z prośbą o pomoc. Każda wpłata, każda złotówka to dla mnie szansa na życie bez nieustannego bólu i poczucia bezradności.
Jeśli możesz – pomóż. Jeśli nie możesz – proszę, podziel się moją historią. Dziękuję każdemu, kto zdecyduje się wesprzeć mnie w tej walce o zdrowie i godność.
Ryszard