

Dwóch braci, dwa wielkie wyzwania. Wesprzyj ich rehabilitację!
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
Jestem mamą dwóch chorych chłopców – Olusia i Piotrusia. Oprócz więzów krwi łączy ich też niedosłuch, który zamknął ich w pułapce milczenia, przeciął więzi ze światem. Robię wszystko, by ich z tej pułapki wydostać!
Pierwszy urodził się Oluś. Wszyscy myśleli, że jest zdrowy. Badania, łącznie z tym słuchu, wyszły prawidłowo. Pierwszy uśmiech, pierwszy ząbek… Następne miało być pierwsze słowo. Nikt nie przypuszczał, że zanim się pojawi, miną lata, pełne ciężkiej pracy, załamań i bezsilności.
Wkrótce okazało się, że Oluś ma wadę słuchu – spory niedosłuch jednego i drugiego uszka. Słyszy jedynie dźwięki, które są głośne. Nie usłyszy szeptu, cichej rozmowy, śpiewu ptaków, piosenek w tle. W centrum handlowym, na ulicy, w przedszkolu i wszędzie tam, gdzie jest zgiełk, będzie bezradny. Piotruś urodził się w 2013 roku. Niedosłuch wykryto u niego zaraz po urodzeniu. Okazało się, że ubytek słuchu u synków to wada genetyczna. Mają nieprawidłową budowę ucha, przez co nie mogą normalnie słyszeć. Takie genetyczne przekleństwo…

Dzięki pomocy Darczyńców udało się zakupić chłopcom aparaty słuchowe z systemem FM, z całego serca za to dziękuję! Niestety nie rozwiązały one wszystkich problemów. Nadal chłopcy mają problemy z mową, komunikacją, zaburzone są umiejętności społeczne, niedosłuch w stopniu umiarkowanym i głębokim. Niestety całościowe zaburzenia rozwoju też zaburzają prawidłowe rozwijanie się dzieci. A problemy ze skupieniem i rozpraszanie się znacząco wpływają na przyswajanie wiedzy...
Aparaty z systemami FM są konieczne w codziennym funkcjonowaniu synów, ale niestety pozostają też bardzo drogie... Te chłopców już niedługo będą wymagały wymiany. Chciałabym mieć już na ten cel zarezerwowane odpowiednie środki. Jednak kosztów cały czas przybywa i sama nie jestem w stanie odłożyć tak dużej sumy. Do tego bardzo chciałabym wesprzeć rozwój synów i móc zagwarantować im turnusy rehabilitacyjne raz lub dwa razy do roku, a także sprzęt komputerowy do rehabilitacji i nauki.
Moje dzieci nie wybierały niepełnosprawności. Dostały ją w genach. Ciężko walczymy każdego dnia, by Olek i Piotrek mogli żyć normalnie. Starają się, jak mogą... Proszę – pomóż nam.
Aleksandra, mama