

Stanisław Witkowski, 76 years old
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
2 Regular Donors
Join- Anonymoushas been supporting for 2 months old
- Anonymoushas been supporting for 1 month old
Straszny wypadek uwięził mojego męża we własnym ciele! Pomóż mi zapewnić mu lepsze jutro!
Mieliśmy ze Staszkiem wszystko – wspólne życie, wspaniałą trójkę dzieci, ciepły dom, rodzinę, pracę, przyjaciół. Wymienialiśmy się obowiązkami, dzieliliśmy radościami i trudnościami. Niespodziewanie w pewnym momencie życie, które spokojnie toczyliśmy, rozsypało się jak domek z kart… Nieszczęśliwy upadek ze schodów niemal odebrał Staszkowi życie!
Nigdy nie zapomnę tego dnia. Uraz głowy był tak silny, że konieczna była natychmiastowa operacja. Podczas zabiegu lekarze musieli usunąć część mózgu męża. Staszek miał wtedy tylko 52 lata. Wygrał walkę o to, co najcenniejsze, nie umarł, ale nasze życie się skończyło.
Nie jest mi łatwo prosić o pomoc, ale niestety nie mam innej możliwości. Wszystko, co mam przeznaczam na najpilniejsze potrzeby – pieluchy, leki, wizyty u specjalistów i utrzymanie domu. Dlatego z całego serca proszę o wsparcie. Każda wpłata daje mi nadzieję na łatwiejszą i bardziej komfortową przyszłość dla Staszka!
Edwarda, żona