Wiktorek Kaczka - main photo

Wiktorek miał być zdrowy... Ale los miał inny, okrutny plan! Potrzebna pomoc!

Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja

Fundraiser organizer:
Wiktorek Kaczka, 4 years old
Kielce, świętokrzyskie
Padaczka, torbiele mózgu, inne zaburzenia układu nerwowego, autyzm dziecięcy, upośledzenie słuchu przewodzeniowe i czuciowo-nerwowe
Starts on: 7 March 2025
Ends on: 10 March 2026
PLN 23,007(21.63%)
Still needed: PLN 83,376
DonateDonated by 645 people
Donate via text
Phone number
75365
Text
0792804
Cost PLN 6.15 gross (including VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-Mobile

Pledge 1.5% of tax to me

KRS0000396361
Purpose of 1.5% of tax0792804 Wiktor

1 Regular Donor

Join
Available payment methods:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regular support provides Wiktor a sense of security and help in a difficult situation, also after the end of the fundraiser.
  • Anonymous
    Anonymoushas been supporting for 1 month old

Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja

Fundraiser organizer:
Wiktorek Kaczka, 4 years old
Kielce, świętokrzyskie
Padaczka, torbiele mózgu, inne zaburzenia układu nerwowego, autyzm dziecięcy, upośledzenie słuchu przewodzeniowe i czuciowo-nerwowe
Starts on: 7 March 2025
Ends on: 10 March 2026

Fundraiser description

Los nie oszczędzał naszego Wiktorka. Okazało się, że Wiktor ma wrodzoną epilepsję i torbiel pajęczynowy. O obu diagnozach nie mieliśmy pojęcia. Epilepsja zaczęła ujawniać się około 1,5 roku temu. Pierwsze napady naprawdę miał rzadko, ale w pewnym momencie zaczęły się zwiększać. Dochodziły nawet do 3-5 napadów dziennie! Ale to nie były drgawki...

Napady wyglądały tak, jakby go ktoś mocno uderzył w plecy. Wiktorek zginał się i upadał. W styczniu 2025 roku wylądowaliśmy w szpitalu i epilepsja się potwierdziła. Po podaniu leków mieliśmy nadzieję, że to już za nami, że teraz będzie już dobrze. Ale po 2 tygodniach synek miał kolejny napad, tym razem drgawkowy. Był krótki, ale już kolejny trwał dobre 20 minut!

To była dosłownie chwila. Syn po prostu mi zesztywniał to takiego stopnia, że nie mogłam mu nawet podać leku doustnie. Na obserwacji lekarze zwiększyli dawkę leków. Na razie napadów nie ma, ale to nie koniec naszych problemów.

Torbiel pajęczynowy obecnie ma 4 cm, ale może urosnąć... Boję się o zdrowie mojego synka. Nie wiem, co może być za kilka dni, czy napady wrócą, czy coś się zmieni. A jeśli tak, to na lepsze czy na gorsze? Wciąż jesteśmy diagnozowani na nowe rozpoznania, a do tego czasu jedyne, co możemy zrobić, to kontynuować leczenie i rehabilitację.

Ale koszty przeważają nasze finansowe możliwości. Dlatego zwracamy się z prośbą o pomoc, bo to w niej leży szczęście i przyszłość naszego kochanego Wiktorka. Za wszelką pomoc ogromnie dziękujemy.

Rodzice Wiktora

Select a tag
Sort by
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN X
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN X

    Dużo zdrówka i sił ❤️

  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 20
    Recurring donation
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 30
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN X
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 30

    Trzymaj się mały wojowniku ♥️♥️♥️👍