Maciuś umierał już dwa razy. Pamiętam każdy szczegół, jakby to było wczoraj. Szpital. Krew, przetaczana litrami. Paluszki synka, tak poranione od igieł, że nie było już gdzie się wkłuć… Uszkodzone nerki. Uszkodzone serce. Od tego czasu nie opuszcza mnie paniczny strach, bo wiem, bo choroba może w...