Jeszcze kilka dni wcześniej życie toczyło się zupełnie zwyczajnie. Plany na weekend, codzienne obowiązki, dzieci u babci na noc. Nic nie zwiastowało dramatu, który miał nadejść o świcie. Telefon rozdzwonił się nagle. Głos w słuchawce drżał: „Chyba u was się pali…”. Syn wybiegł z domu, nawet nie z...