Jedna chwila, ułamek sekundy. Mi udało się cudem przeżyć, Mariusz tamtego dnia zginął. Jechaliśmy motocyklem z Redy do Wejherowa. Na przeciwległym pasie ruchu pojawił się samochód dostawczy, który nagle zaczął wykonywać manewr zawracania. Wjechał na nasz pas i nie ustąpił pierwszeństwa. Nie było ...