To był rok 2015. Lato. Paweł wyszedł na spacer i po zakupy. Nie wrócił do domu – doszło do wypadku. To dzień, w którym mój syn otarł się o śmierć. Dzień, który postawił znak zapytania nad jego życiem. Od tamtej pory toczy się walka o najdrobniejszy ruch, o każdy najmniejszy postęp. Wracałam wtedy...