Dzień 12 sierpnia był zwykłym dniem, jak każdy dzień przeciętnej rodziny. Nasz trwał do godziny 17:00. Potem zaczęła się tragedia naszej rodziny. Odebrałam telefon, że mój syn Jakub miał wypadek w piekarni. Jakub pracował na nocną zmianę, tego wieczoru pojechał wcześniej do pracy, żeby przygotowa...