Jedna chwila zmieniła życie całej naszej rodziny. Straciliśmy to, co najważniejsze - zdrowie cudownego syna, brata, a przede wszystkim taty... W głowie Roberta pękł tętniak. Wieczorem jeszcze był zdrowym człowiekiem, który chodził, śmiał się, mówił. Rano już znaleźliśmy go nieprzytomnego… Umierał...