Nasz synek urodził się w 34. tygodniu ciąży. Poza tym, że był maleńki, nic nie wskazywało na żadne problemy rozwojowe. Do czasu, aż Maksiu skończył rok… Wraz z diagnozą, w naszym życiu pojawił się wielki żal i pytanie — dlaczego właśnie my? Pretensje, że nikt z personelu, który był podczas porodu...