

Guz mózgu, a teraz RAK kości❗️Marysia walczy z DRUGIM nowotworem❗️Pilnie potrzebna pomoc!
Fundraiser goal: ratowanie życia - leczenie onkologiczne w szpitalu Bambino Gesu w Rzymie
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: ratowanie życia - leczenie onkologiczne w szpitalu Bambino Gesu w Rzymie
Fundraiser description
Nasza kochana Marysia staje do kolejnej walki z nowotworem... Serce pęka z bólu na taką wiadomość, powinna cieszyć się dzieciństwem, tak wiele już przeszła... Nie takie wieści chcieliśmy Wam przekazywać. Niestety z przykrością informujemy, że po względnym spokoju wchodzimy po raz kolejny w tryb walki. Marysia ma ogromnego guza na udzie. Wiemy już, z jakim potworem się mierzymy - to kostniakomięsak, osteosarcoma...
Marysia wygrała z nowotworem mózgu, wygrała z infekcją płynu mózgowo-rdzeniowego, wygrała nawet z sepsą. Cała Polska śledziła jej losy, odwiedziła ją w szpitalu Pierwsza Dama, papież Franciszek osobiście ją błogosławił. Wydarzyło się wiele cudów. Teraz potrzebny jest nam kolejny cud... By nasza córeczka wygrała z drugim nowotworem, który chce zabrać jej malutkie życie... Po raz kolejny musimy prosić o Waszą pomoc.

Marysia miała niecałe trzy lata, gdy zachorowała po raz pierwszy. Przestała biegać, jej kroki stały się chwiejne, a radość w oczach przygasła. Po licznych badaniach lekarze postawili straszną diagnozę: medulloblastoma – złośliwy guz mózgu. Tak zaczęła się nasza walka...
Marysia przeżyła, ale skutki choroby i leczenia zmieniły jej życie na zawsze. Operacja uszkodziła struktury móżdżku, co wpłynęło na jej równowagę, koordynację i zdolności poznawcze, problemy z widzeniem... Trauma, jaką przeszła Marysia, wpłynęła też na jej rozwój emocjonalny, funkcjonuje na poziomie dziecka 3-4-letniego. Byliśmy pewni, że najgorsze już za nami, skupiliśmy się na leczeniu córki i opiece pod kątem powikłań po chorobie. Nie sądziliśmy, że w scenariuszu życia Marysi pojawi się kolejny nowotwór i kolejna potyczka na śmierć i życia na oddziale onkologii...

8 marca pojechaliśmy z córeczką na USG nóżki. Niestety Dzień Kobiet nie był szczęśliwym dniem Marysi... Badanie pokazało guzy w udzie. Lekarz, mający wykonać biopsję, odesłał nas na SOR w celu pilnej weryfikacji. Stamtąd wyszliśmy już z rozpoznaniem: nowotwór złośliwy kości i chrząstki stawowej...
Natychmiast napisaliśmy do szpitala w Rzymie, który leczył nowotwór mózgu naszej córeczki i już dwa razy uratował życie Marysi... Tamtejsi lekarze dobrze znają przypadek naszej córeczki, a jej kartoteka jest wypełniona danymi, gdzie w tym momencie każdy detal ma znaczenie. Dostajemy informację, że mamy natychmiast przylecieć, w poniedziałek robią diagnostykę, potem biopsję, histopatologię i leczenie... Od 17 marca jesteśmy w Rzymie, gdzie trwają badania, by dowiedzieć się, jaki dokładnie nowotwór zaatakował Marysię i czy zdążył już dać przerzuty... Do zespołu Marysi doszła onkolożka, specjalizująca się w leczeniu nowotworu kości.
Marysia jeszcze nie jest świadoma, że czeka ją powtórka z leczenia onkologicznego... Coraz bardziej narzeka na ból nogi. Straciła apetyt. Nie chce jeść i pić. Od środy nie chodzi. Ryzyko złamania i uszkodzenia kości jest ogromne. Pojawiają się bóle onkologiczne. Masa guza rośnie, rozpychając się i niszcząc kości, co sprawia ogromne cierpienie...

Czekamy na kosztorys leczenia. Marysia jest niestety dużo trudniejszym przypadkiem niż dziecko, które po prostu zachorowało, ze względu na swoją długą historię onkologiczną... W tego typu przypadkach, o ile lekarze nie zadecydują inaczej, to proces leczenia może trwać około 8-12 miesięcy, najpierw jest chemia, potem operacja, potem znowu chemia i ewentualna radioterapia. Przy takim zajęciu będzie trzeba wstawić endoprotezę. Nie wiadomo, czy Marysia będzie mogła chodzić...
Kochani, po raz kolejny musimy prosić Was o pomoc... Marysia poruszyła tysiące serc, wygrała jedną bitwę o życie... Nie tracimy wiary, że drugą walkę też wygra! To dzięki Wam - darczyńcom - Marysia została wyleczona wcześniej. Możemy z wielką pewnością stwierdzić, że Marysia żyje dzięki wsparciu setki tysięcy Polaków. Mamy prawdziwy Narodowy Fundusz Zdrowia Marysi. Prosimy Was, bądźcie z nami dalej i uratujcie życie naszej Marysi, w Was jedyna nadzieja.