Nowotwór powrócił❗️Staś w walce na śmierć i życie z guzem mózgu❗️POMOCY❗️
Staś ma 13 lat. Jeszcze do niedawna odkrywał z pasją świat, jak większość jego rówieśników. Planował, marzył… A teraz chce tylko wyzdrowieć. Tylko żyć… Nasz ukochany synek nagle ciężko zachorował. Diagnoza zburzyła nasz świat – złośliwy nowotwór mózgu! Z całego serca prosimy – pomóżcie naszemu synkowi walczyć i żyć! Jedynym ratunkiem jest drogie leczenie w Niemczech! Dziś czas dzielimy na przed i po. Przed diagnozą było normalne, szczęśliwe i spokojne życie. Po niej jest tylko nowotworowe piekło, a w jego środku nasz nastolatek! Nie był na to gotowy. My też nie byliśmy. Lecz czy ktokolwiek jest gotów zmierzyć się ze śmiercią?! Był już moment, gdy wydawało się, że Stasiowi udało się pokonać okrutnego przeciwnika. Ale niedawno usłyszeliśmy słowo, którego baliśmy się najbardziej… WZNOWA! Niestety, choroba nie chce odczepić się od naszego synka. Znów stajemy do walki. Nie możemy się poddać, nie możemy pozwolić, żeby choroba go nam odebrała. Ale nie mamy pieniędzy na dalsze leczenie… Walka z nowotworem zaczęła się w styczniu 2023. Staś zaczął wymiotować. Wtedy jeszcze nie znaliśmy przyczyny, nikt nawet jej nie podejrzewał… Gdy stan synka się nie poprawiał, poszliśmy do lekarza. Badanie USG nie wykazało niczego niepokojącego. Staś czuł się coraz gorzej. Doszły zawroty głowy i wtedy dostaliśmy skierowanie na rezonans magnetyczny. “Jest duży guz” – gdy to usłyszeliśmy, świat się zawalił… Staś pojechał na pilną operację ratującą życie. Przez 6 godzin na stole operacyjnym lekarze robili, co mogli, by usunąć potwora. Badanie histopatologicznie nie pozostawiło złudzeń – to złośliwy nowotwór, IV stadium! Staś trafił na onkologię, poznaliśmy plan leczenia. Po 3 cyklach chemii rezonans wykazał nowe ogniska… Zmiana chemii na mocniejszą, radioterapia. Powiedziano nam, że obarczone ciężkimi powikłaniami leczenie to jedyna nadzieja! Wtedy dowiedzieliśmy się też, że aby zwiększyć szansę naszego synka na życie, powinniśmy wdrożyć immunoterapię. Okazało się jednak, że NFZ nie refunduje takiego leczenia i musimy sami zapłacić za wyjazd do Niemiec! Nie mieliśmy potrzebnych środków, ale wtedy stał się cud! Z pomocą przyszła niesamowita armia cudownych aniołów! Dzięki dobrym, empatycznym ludziom udało się uzbierać potrzebną kwotę w ramach zbiórki na Siepomaga. Mogliśmy wyjechać i kontynuować walkę w Niemczech! Leczenie przyniosło ogromne zmiany. Guzy w głowie się nie zwiększały, a po 2 cyklach immunoterapii lekarz powiedział nam, że szpik jest czysty! Polepszył się apetyt syna, w końcu przebrał na wadze, zaczęły odrastać włosy. Nasza radość nie znała granic! Niestety, ten względny spokój trwał zaledwie 2 miesiące! Przyszedł kolejny tragiczny dzień… Rezonans wykazał, że jeden z guzów się podzielił i choroba znów zajęła szpik kostny! Stasiu znów przyjmuje chemię, trwa też immunoterapia. Nasz syn jest bardzo dzielny, ale po tym, jak okazało się, że choroba znów postępuje – strasznie płakał. Takie wiadomości potrafią zwalić z nóg najsilniejszych… Walka odciska straszliwe piętro nie tylko na psychice Stasia, ale też jego organizmie. Syn stracił włosy, a jego waga spadła w pewnym momencie do 21 kilogramów! Obecnie waży już około 28 kilogramów, ale skutki uboczne leczenia dalej dają się mu we znaki… Koszt dalszego leczenia będzie niewyobrażalnie wysoki. Jak duży? Poinformujemy Was, gdy sami się tego dowiemy po kolejnym rezonansie. Będzie to przynajmniej pół miliona złotych! Nie mamy takich pieniędzy, a nie możemy przerwać leczenia... Wtedy Stasiu umrze! Błagamy! Bez Was nasze dziecko nie ma szans! Jego życie nie może zakończyć się już teraz, przecież przed Stasiem jest całe życie! Dopiero co zaczął je poznawać. Znowu razem możemy dokonać czegoś niemożliwego – uratować życie! Prosimy, liczy się każda wpłata! Stasiu nie zasłużył, by tak cierpieć. Żadne dziecko nie powinno bać się śmierci… Rodzice Stanisława ▶️ Zobacz apel Stasia: