Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Oskar Augustyn
Oskar Augustyn , 12 lat

Nie pozwól, by diagnozy odbierały Oskarowi dzieciństwo! Pomóż w walce o zdrowie!

Oskar urodził się z licznymi problemami rozwojowymi – w dzieciństwie lekarze zdiagnozowali u niego Zespół Aspergera oraz skoliozę. Od tego momentu syn nieprzerwanie walczy o zdrowie na rehabilitacji oraz licznych terapiach… Od lat uczęszczamy prywatnie na liczne terapie: począwszy od logopedy, przez osteopatę, terapię ręki, TUS po terapie sensoryczne oraz psychologiczne. Od 7 lat Oskar jest regularnie rehabilitowany ze względu na skoliozę. Byliśmy też na turnusie rehabilitacyjnym oraz zjechaliśmy Polskę, konsultując się ze specjalistami. Przez lata robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by walczyć o zdrowie syna.  Niestety, mimo to skolioza postępuje i Oskar będzie musiał przejść operację kręgosłupa oraz wstawienie prętów. Rehabilitacja zajmie kolejne miesiące, a zapewne i lata. Dodatkowo ze względu na dużą wadę zgryzu syn będzie musiał nosić aparat ortodontyczny. Jak wielu nastolatków i na przekór przeciwnościom, Oskar uwielbia grać w piłkę nożną i kosza. Obecnie jednak jego możliwości są mocno ograniczone przez rotację kręgosłupa uciskającą organy i zmniejszającą wydolność oraz powodującą ból. Każdy trening to dla Oskara ogromna i ciężka praca.  Jesteśmy gotowi na walkę o powrót do zdrowia, poprawę kondycji fizycznej i naukę funkcjonowania z prętami usztywniającymi kręgosłup oraz szczęśliwe życie bez bólu. Niestety, koszty związane z leczeniem i rehabilitacją są bardzo wysokie. Prosimy Was o wsparcie dla Oskara. Mimo że jest jeszcze nastolatkiem, to już na jego drodze od urodzenia pojawiły się trudności, których większość ludzi nie doświadczy przez całe swoje życie... Każda wpłata to krok w stronę jego zdrowia i sprawności. Tylko wspólnymi siłami możemy pomóc mu iść przez życie bez bólu i lęku o każdy kolejny dzień! Rodzice Oskara

155 zł
Andrzej Grabda
Andrzej Grabda , 71 lat

Jego stan był krytyczny... Ale tata walczy o powrót do zdrowia❗️

Potrzebujemy pomocy, by tata w końcu mógł wyzdrowieć. W grudniu w wyniku upadku z wysokości doznał poważnego urazu mózgu i licznych krwiaków. W stanie krytycznym przewieziono go do szpitala w Łasce Zdroju, gdzie był podłączony do respiratora. Stłuczenie krwotoczne, krwiaki przymózgowe… Trudno nawet opisać, jak ciężko było mi patrzeć na ukochanego tatę, mojego bohatera, który teraz był bezsilnie zdany na łaskę losu... Leczenie przyniosło skutki. W styczniu tego roku udało się nawiązać kontakt, tata jest świadomy, ale trzeba było znowu założyć tracheotomię. Wygrana walka o życie stała się walką o utraconą sprawność. Niestety, proces ten będzie długi i już teraz wymaga wielu godzin ćwiczeń oraz specjalistycznej opieki. Potrzebna jest siła i czas, który tata przeznaczy na intensywne ćwiczenia. Wiem, że tato ma ogromną siłę woli, by przezwyciężyć to wszystko. To, co jest teraz najważniejsze, to zapewnić mu odpowiednią rehabilitację. Ale koszty są ogromne Razem możemy pomóc tacie wrócić do zdrowia. Każda wpłata, nawet najmniejsza, przyczyni się do szansy na pełniejsze zdrowie i powrót do normalnego życia. Dziękujemy za wszelkie wsparcie. Dariusz, syn

153,00 zł ( 0,08% )
Brakuje: 188 784,00 zł
Paweł Trzosek
Paweł Trzosek , 31 lat

Paraliż odbiera mi sprawność! Proszę o pomoc!

Moje problemy trwają już od bardzo dawna. Odkąd jestem niemowlakiem borykam się z problemami prawej kończyny dolnej, które zostały wywołane zakażaniem mnie bakterią gronkowca. Doprowadziło to do dużej dewastacji mojego stawu, z czym zmagam się do dzisiaj.  W dzieciństwie przeszedłem bardzo wiele operacji pozwalających mi w pewnym stopniu funkcjonować do momentu, gdy po ukończeniu 30. roku życia moja noga całkowicie odmówiła współpracy!  16 stycznia br. poddałem się zabiegowi polegającemu na wszczepieniu endoprotezy biodra. Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie porażanie nerwu strzałkowego i paraliż nogi od kolana do stopy oraz bezwładne opadanie mojej stopy... Przeszedłem kilkumiesięczną bardzo intensywną rehabilitację i fizjoterapię, po których biodro w miarę odzyskuję sprawność, lecz w przypadku mojej stopy nic nie pomogło! Lekarze zalecają mi kontynuować fizjoterapię. Jednak przy tak wysokim stopniu częstotliwości zabiegów, koszty są bardzo wysokie! Dziś kończą mi się oszczędności, a głównym moim celem jest stanąć na nogi i zrobić swobodnie choć jeden krok. Pragnę jak najszybciej wrócić do życia zawodowego i móc samodzielnie funkcjonować!  Całe życie czekałem na poruszanie się bez bólu i w miarę sprawnie jak tylko to możliwe. Niestety pojawił się nowy problem, którego sam nie dam rady rozwiązać.  Stąd moja prośba, że jeśli ktoś mógłby mnie wspomóc, będę niesamowicie wdzięczny. Każda złotówka to dla mnie szansa na dodatkową godzinę niezbędnej fizjoterapii.  Paweł

150,00 zł ( 2,81% )
Brakuje: 5 170,00 zł
Katia i Demid Taridonov
Katia i Demid Taridonov , 11 lat

Pomóżmy Katii zrozumieć świat i dajmy szansę na lepsze jutro!

Pierwsze objawy u mojej kochanej córeczki pojawiły się niedługo po urodzeniu... Już wtedy potrafiła płakać nieustannie przez wiele godzin i nic nie było w stanie jej uspokoić. Niestety, z czasem coraz więcej jej zachowań wzbudzało we mnie niepokój. Dopiero po latach udało się zdiagnozować, co tak naprawdę jej dolega… Katia od małego miała trudności w  wyrażaniu emocji, panowaniu nad swoimi reakcjami oraz zrozumieniu zachowań innych… Było jej bardzo ciężko odnaleźć się wśród innych dzieci, które często ją odrzucały.  Przez długi czas szukałam przyczyn trudności u mojego dziecka, jednak niestety bezskutecznie. Lekarze ciągle powtarzali, że wszystko jest w porządku – ja widziałam jednak, jak bardzo cierpi moja córeczka. W końcu trafiliśmy do poradni, w której usłyszeliśmy dwie diagnozy naraz: Zespół Aspergera oraz ADHD. Był to dla mnie moment ulgi, ale też zapalnik do działania. Nareszcie dowiedziałam się, jak mogę pomóc córce! Katia mierzy się z wieloma codziennymi trudnościami. Często nie rozumie zachowań innych, wybucha nieoczekiwanie płaczem, który potrafi trwać godzinami, nie umie opowiedzieć, co czuje… Do niedawna potrzebowała także pomocy w codziennym ubieraniu i czynnościach samoobsługowych.  Moja córeczka bierze udział w hipoterapii, aktualnie oczekujemy również na rozpoczęcie zajęć u psychoterapeuty. Niestety, terminy wizyt na NFZ są niezwykle odległe, a działać musimy już teraz! Niezbędne jest również rozpoczęcie Treningu Umiejętności Społecznych, a także jak najszybsza diagnoza w kierunku zaburzeń sensorycznych.  Ku mojej rozpaczy wszystkie zajęcia i prywatne konsultacje u specjalistów są niezwykle kosztowne, co przekracza mój budżet. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc do Was – ludzi dobrej woli.  Zdrowie i rozwój Katii są dla mnie najważniejsze. Chcę, by mogła nawiązywać relacje z kolegami, by stawała się coraz bardziej samodzielna i miała szansę na normalne funkcjonowanie w przyszłości. Dzięki Waszym wpłatom jest to możliwe.  Mama Katii

150 zł
Agnieszka Briks
Agnieszka Briks , 51 lat

Agnieszka walczy z nieustępliwą chorobą 🚨 POTRZEBNA POMOC❗️

Choroba zaatakowała mnie 9 lat temu, choć wtedy jeszcze nie sądziłam, że wyrządzi w moim życiu tak wiele szkód. Powoli odbierała mi coraz więcej sił, by doprowadzić do tego, że dziś nie mogę się samodzielnie poruszać. Potrzebuję pomocy! Lista moich schorzeń nie ma końca... Cierpię na choroby neurologiczne, upośledzenie narządu ruchu, schorzenia endokrynologiczne, metaboliczne, zaburzenia enzymatyczne, choroby zakaźne i odzwierzęce, zeszpecenia i choroby układu krwiotwórczego. W ciągu tych kilku lat miałam już 4 poważne rzuty choroby, podczas których musiałam być hospitalizowana i przyjmować sterydy. Codziennie biorę silne leki, by choć w jakimś stopniu zahamować postęp choroby. Uczęszczam na rehabilitację, na którą niestety musi mnie zawozić mąż – ja sama poruszam się tylko i wyłącznie przy pomocy chodzika… Chciałabym korzystać z życia, brać z niego pełnymi garściami, niestety problemy zdrowotne skutecznie mi to uniemożliwiają. Jestem zmuszona prosić o pomoc… Wszystko to, co pomaga mi w codziennym funkcjonowaniu, generuje również ogromne koszty, które przez lata znacząco obciążyły budżet naszej rodziny. Twój mały gest może okazać się dla mnie ratunkiem. Każda złotówka będzie dla mnie niezwykle cenna… Proszę, nie przechodź obojętnie... Agnieszka

150 zł
Leon Ziemiński
10 dni do końca
Leon Ziemiński , 5 lat

Walczymy o przyszłość dla Leosia❗️

Leon, nasz dzielny bohater, każdego dnia stawia czoła trudnościom wynikającym z ADHD i Zespołu Aspergera. Problemy zaczynały się już od najmłodszych lat a dzisiaj, by zagwarantować synkowi sprawną i samodzielną przyszłość, niezbędne są naprawdę liczne terapie i zajęcia rehabilitacyjne. Pierwsze były trudności z mięśniami, zwłaszcza brzucha. Od razu rozpoczęliśmy konsultacje neurologiczne i gdy synek miał 3 latka przyszła diagnoza ADHD i Zespołu Aspergera. Dziś Leon jest niezwykle ruchliwy, występują u niego choćby zachowania agresywne i zaburzenia z integracją sensoryczną. Trening umiejętności społecznych, hipoterapia, zajęcia z psychiatrą, psychologiem i pedagogiem, do tego zajęcia motoryczne – choć niezbędne, generują znaczne koszty. Część jest refundowana, ale i tak większość spoczywa na naszych barkach.  Zdrowie Leosia to walka całej rodziny. Staramy się ze wszystkich sił, szukamy pomocy, gdzie się da, ale i tak sytuacja staje się za trudna. Dlatego zwracamy się z prośbą o wsparcie, abyśmy jako rodzina mogli zapewnić Leonowi kompleksową opiekę i szansę na pełniejsze życie. Rodzice

150 zł
Joanna Paulus
Joanna Paulus , 44 lata

Mój koszmar nie ma końca❗️ Pomóż mi uwolnić się od nowotworu🚨

Moja historia zaczyna się w lipcu 2021 roku, kiedy po raz pierwszy pojawiło się podejrzenie nowotworu. Wtedy wykonano biopsję, która niestety potwierdziła przypuszczenia lekarzy. W mojej piersi był ukryty guz. Od tamtego momentu nic już nie było takie samo. Moje życie wywróciło się do góry nogami… W październiku 2021 rozpoczęłam chemioterapię. Byłam niesamowicie osłabiona, jednak cieszyłam się, że jestem na dobrej drodze do pokonania raka. W marcu 2022 roku przeszłam zabieg usunięcia wszystkich węzłów chłonnych. Niestety, pomimo wdrożonego leczenia, podczas badania USG piersi, wykryto zmiany. Z tego względu w czerwcu podjęto decyzję o mastektomii mojej prawej piersi wraz z rekonstrukcją. Kolejne miesiące spędziłam na radioterapii. W kwietniu na mojej prawej piersi zaczęły pojawiać się białe plamy, które po kilku dniach zaczęły czarnieć. Była to martwica, wynikająca z bardzo opóźnionego odczynu po radioterapii… Okazało się, że stracę pierś i konieczna będzie nowa operacja. Przeszłam zabieg rekonstrukcji płatem skóry z pleców metodą LD. Pomimo wielu badań: USG piersi, mammografia, rezonans, PET, nie udało się ustalić źródła guza pierwotnego – widoczne są tylko zmiany w piersi. W szpitalu jestem fenomenem –  jedyną pacjentką, u której nie zlokalizowano nowotworu, który daje przerzuty. Zrobiłam badania genetyczne w trzech różnych ośrodkach – tam również poznałam wynik, który zaskoczył wszystkich: brak mutacji.  Niestety, zła passa nie ma końca. Wykryto zmiany także w drugiej piersi, jednak dopóki nie są to zmiany rakowe, nikt nie chce mi zrobić profilaktycznej mastektomii. Pozostaje mi tylko operacja prywatna, która niestety jest bardzo kosztowna! Choć bardzo bym chciała, nie jestem w stanie uzbierać potrzebnej kwoty! Mam mało czasu, by uniknąć wznowy. Dla mnie jest to absurd – mam czekać i spokojnie przyglądać się, jak być może rak ponownie będzie próbował odebrać mi życie...  Raz jeszcze dziękuję za wszelką pomoc, jaką mi okazujecie. Proszę, bądźcie ze mną dalej! Czas nie gra na moją korzyść… Dlatego, wszystkich ludzi dobrej woli proszę o pomoc! Wasze wsparcie jest dla mnie ostatnią nadzieją! Joanna

150,00 zł ( 0,46% )
Brakuje: 31 765,00 zł
Małgorzata Gruchała
Małgorzata Gruchała , 39 lat

Kosztowne leczenie trzyma nowotwór w ryzach❗️Ale kończą się środki❗️

Kilka lat walki ze złośliwym nowotworem, a zaczęło się w 2021 roku od uczulenia pod piersią. Sprawdzając je, wyczułam guza w drugiej i potem poszło szybko. Lekarz, badanie i diagnoza – nowotwór złośliwy piersi HER2 3+. Nowotwór zaatakował też węzły chłonne i miał 22 milimetry. Pierwsza chemioterapia wywołała u mnie ostry ból kości i niedługo potem wyszły przerzuty do kości. Dziś skończyłam już chemię, ale do końca życia będę kontynuować leczenie peliatywne.  Co 3 tygodnie przyjmuję wlewy immunoterapię i szereg leków. Nowotwór na całe szczęście się zatrzymał, ale wciąż tam jest. Musi być stale monitorowany, czy przypadkiem pewnego dnia nie postanowi wrócić. W międzyczasie muszę kontynuować leczenie, którego koszty, krótko mówiąc, powalają. Leki, suplementy, czasem rehabilitacja, specjalistyczna dieta… Wszystko, by trzymać tego potwora w ryzach. Proszę o pomoc, ponieważ będąc na rencie, przestaje starczać mi na to środków pieniężnych. Renty mam zaledwie 1800 złotych. Mój organizm jest cały czas w napięciu. Muszę przyjmować leki i wlewy, ale kiedy brakuje środków, muszę skupić się na potrzebach moich dzieci. Nie zamierzam się poddać w walce z nowotworem i wszelka pomoc finansowa uratowałaby moją sytuację.  Małgorzata

146,00 zł ( 0,27% )
Brakuje: 53 046,00 zł
Denis Magda
Denis Magda , 11 lat

O milimetr od śmierci...

Koszmar naszego syna Denisa rozegrał się w lipcu 2015 roku, kiedy miał zaledwie 3-latka... Pies w typie wilczura skoczył mu do twarzy. Nie mogliśmy uwierzyć w to co się stało, zwierzę w krótkiej chwili rozszarpało buzię naszego małego dziecka! Szok, ból, przeraźliwy płacz... Nigdy nie zapomnimy tamtego dnia. Byliśmy tacy przerażeni! Niepewni tego co będzie dalej. Patrzenie jak cierpi twoje dziecko to najgorsze, co może spotkać rodzica. Sceny tamtego felernego lata zostaną z nami już na zawsze... Syn przeszedł wiele operacji. W wyniku ugryzienia stracił właściwie połowę lewej strony twarzy. Rana zaczynała się w kąciku oka, a kończyła milimetr od tętnicy. Tylko milimetr dzielił Denisa od śmierci! Dziś, po 7 latach od wypadku nie grozi mu już niebezpieczeństwo. Jednak blizny na twarzy już zawsze będą przypominały o tym koszmarze... Za każdym razie, gdy ktoś zapyta, co się stało, syn zaczyna płakać. Wciąż pyta, czy da się coś zrobić z niechcianymi pamiątkami na jego twarzy. Dlatego bardzo prosimy o pomoc w uzbieraniu środków na operację plastyczną i dalsze leczenie. Nie chcemy, by Denis żył w cieniu tych potwornych wydarzeń. Każda podarowana złotówka da naszemu dziecku szansę na pozbycie się tych strasznych wspomnień. Patrycja i Krzysztof, rodzice

144 zł

Obserwuj ważne zbiórki