Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Agata Szymańska
Agata Szymańska , 32 lata

Pomóż zrealizować do końca bardzo kosztowne leczenie bezpłodności❗️Twoje wsparcie jest nadzieją❗️

Naszym największym marzeniem jest założenie rodziny. Przez wiele długich lat nie doczekaliśmy się tej radosnej nowiny – co skłoniło nas do wykonania szczegółowych badań. Te niestety doprowadziły nas do tej druzgocącej diagnozy. Bezpłodność. Byliśmy załamani, ale to nie zabiło w nas nadziei i chęci stworzenia rodziny. Próbujemy dalej!  Zostaliśmy zakwalifikowany do procedury in vitro, która jest naszą ostatnią nadzieją. To długi, żmudny i przede wszystkim bardzo kosztowny proces. Myśleliśmy, że damy radę przejść go na własną rękę, jednak te ogromne koszty całkowicie zburzyły nasz budżet.  Idziemy drogą, na końcu której, mamy nadzieję, czeka na nas wielkie szczęście. To już ostatni etap leczenia, którego nie damy rady opłacić w pełni sami. Jeśli teraz się nie uda – cały proces będziemy musieli przechodzić od nowa. Nie wiemy, czy wystarczy nam sił… Prowadzimy własną działalność gospodarczą i fundację. Od zawsze wiedzieliśmy, że chcemy pomagać innym. Niestety teraz my również potrzebujemy pomocy. Z Waszym wsparciem nasza nadzieja nie zgaśnie! Bardzo prosimy o pomoc, otwórzcie dla nas swoje serca! Agata i Piotr

117,00 zł ( 1,29% )
Brakuje: 8 926,00 zł
Oleksej Żywica
Oleksej Żywica , 42 lata

Lekarz zapowiedział mi 2 lata życia… Proszę o pomoc!

Byłem wstrząśnięty. Czułem się, jakbym dostał obuchem w głowę. Lekarz powiedział „2 lata – tyle zostało panu życia”... Odliczam więc każdy dzień i szukam nadziei, lekarstwa, które to życie przedłuży. Zaczęło się niewinnie. Moja ręka odmawiała posłuszeństwa. W pewnym momencie nie mogłem już chwytać. Poszedłem do masażysty, potem do rehabilitanta. Nic nie przynosiło skutku. Pod koniec roku dostałem skierowanie do ortopedy i fizjoterapeuty. Wtedy już zupełnie nie mogłem ruszać lewą ręką.  2 tygodnie temu przeprowadzono mi badania krwi, które wyszły bardzo źle. Nim się obejrzałem, byłem już na SORze. Po wielu badaniach i oględzinach aż pięciu neurologów dostałem diagnozę – STWARDNIENIE ZANIKOWE BOCZNE. Świat runął w mgnieniu oka. Dziś nie mogę biec, chodzę ledwo, przypominając osobę pod wpływem alkoholu. Prawa ręka przestaje się ruszać tak jak prawa…  Szukam ciągle pomocy. Wiem, że jedynym moim ratunkiem jest rehabilitacja i przyjmowanie lekarstw. Może mi to przedłużyć życie maksymalnie 3-5 lat. Mam ogromną nadzieję, że w tym czasie wejdzie na rynek lek, który uratuje moje życie… Tymczasem proszę o pomoc, najmniejszy datek. Dziękuję! Olek

116 zł
Anar Makarov
Anar Makarov , 29 lat

Zsunąłem się z 9-metrowego klifu! Walczę o sprawność!

Jeden dzień, jedna chwila zmieniła tak wiele. To był piękny sierpniowy dzień. Spędzałem wtedy czas, zwiedzając przepiękne Włochy. Cieszyłem się z każdego momentu, uśmiech nie schodził mi z twarzy. W pewnym momencie będąc na klifie, nagle straciłem grunt pod nogami. Zsunąłem się z 9 metrów. Ogromna adrenalina spowodowała, że nie utraciłem przytomności. Dopiero gdy przetransportowano mnie do szpitala, a ja zacząłem odczuwać coraz większy ból, zrozumiałem, co się stało.  Miałem złamaną miednicę oraz szyjkę kości udowej. Trafiłem na naprawdę wspaniałych lekarzy, którzy podjęli się bardzo skomplikowanej operacji. Na szczęście zabieg zakończył się sukcesem. Przez pierwsze dwa tygodnie leżałem we włoskim szpitalu. Następnie przetransportowano mnie do Polski.  Nie mogłem wstawać z łóżka przez dwa miesiące. Później rozpoczęła się intensywna rehabilitacja, która po wielu miesiącach przywróciła mi częściową sprawność. Początkowo poruszałem się przy balkoniku, później o kulach, obecnie już samodzielnie.  Jednak do dzisiaj ponoszę konsekwencje tego feralnego dnia. Mój staw jest w coraz gorszym stanie. Z tego względu muszę przyjmować zastrzyki, które powstrzymują jego rozpad. Przez cały czas muszę również systematycznie uczęszczać na rehabilitację. Moje leczenie wiązało się z naprawdę dużymi kosztami, przez co utraciłem wszystkie oszczędności. Nie mogę zrezygnować z mojej walki, nie teraz, gdy udało się uzyskać tak wiele. Chciałbym dalej uczęszczać na zajęcia z rehabilitantami. Tylko w taki sposób mogę pokonać własne słabości. Pełen nadziei proszę o pomoc! Anar

116,00 zł ( 0,48% )
Brakuje: 23 821,00 zł
Karol Ceglarek
3 dni do końca
Karol Ceglarek , 32 lata

Prawie 12 lat czekania na operację❗️Pomóż mi walczyć o sprawność❗️

Moje życie skomplikowało się, gdy w wieku osiemnastu lat doznałem zwichnięcia prawego barku. Pomimo intensywnej rehabilitacji i leczenia, niestety, nie było żadnej poprawy. Do dziś zmagam się z niestabilnością stawu barkowego i bolesnymi, nawykowymi zwichnięciami. Osoby z moją przypadłością potrzebują leczenia operacyjnego. Ja na swoje czekam od 2012 roku. Termin operacji nieustannie się oddala, a moje cierpienie się nasila. Zwichnięcia występują nawet podczas banalnych czynności. Po każdym takim incydencie bark trzeba nastawiać pod narkozą. Chciałbym prosić o Wasze wsparcie finansowe, które pomoże mi pokryć koszty leczenia operacyjnego oraz niezbędnej rehabilitacji przed i po zabiegu. Każda, nawet najmniejsza kwota, przyczyni się do poprawy mojego stanu zdrowia i umożliwi mi powrót do aktywnego życia. Dziękuję z całego serca za każdą okazaną pomoc. Wasza wsparcie jest dla mnie niezwykle cenne i daje mi nadzieję na pełne życie bez bólu i ograniczeń. Wierzę, że razem możemy uczynić ten trudny krok w kierunku zdrowia i normalności. Karol

116 zł
Kordian Bereśniewicz
Kordian Bereśniewicz , 29 lat

Chciałbym skupić się na życiu, nie na chorobie... Pomocy❗️

Od 12. roku życia choruję na cukrzycę. Dzisiaj mam 29 lat i wciąż borykam się z trudnościami zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.  Cukrzyca wisi nad chorym jak widmo tragedii. Powikłania przy złym prowadzeniu i niedopatrzeniach mogą być opłakane w skutkach i to jest to, czego obawiam się najbardziej. Chciałbym wspomóc się pompą insulinową, która pozwoliłaby mi lepiej kontrolować zdrowie. Inteligentna pompa potrafi określić poziom cukru i zredukować go w razie konieczności. Niestety, jej koszt to 26 000 złotych! Obecnie nie stać mnie na jej zakup. Po ukończeniu 16 lat straciłem zasiłek pielęgnacyjny, a refundacja na sprzęt medyczny obowiązuje jedynie do 26. roku życia. Bardzo serdecznie proszę o wszelką pomoc – wsparcie finansowe, udostępnienie zbiórki, informacje… Cokolwiek, co pomogłoby mi żyć spokojniej i nie martwić się codziennym przebiegiem choroby i powikłaniami. Chciałbym skupić się na samym życiu, nie na próbie utrzymania go. Kordian

115,00 zł ( 0,41% )
Brakuje: 27 545,00 zł
Basia Stojko
Basia Stojko , 3 latka

Ciche miauczenie zamiast płaczu… Daj Basi szansę na lepsze jutro❗️

Pamiętamy jakby to było wczoraj, kiedy Basia po raz pierwszy zrobiła się sina, straciła oddech, a całe jej maleńkie ciało zwiotczało. Ten mrożący krew w żyłach widok towarzyszy nam niemal codziennie. Nigdy nie mamy pewności, kiedy to nastąpi. Za to wiemy, że musimy kontrolować jej stan cały czas, bo kiedyś możemy nie zdążyć… Długo czekaliśmy na nasze maleństwo. Basia urodziła się w czasie pandemii COVID-19, więc ten czas jeszcze bardziej się wydłużył. Podczas badań prenatalnych lekarze poinformowali nas o wysokiej przezierności karkowej, która może wskazywać na chorobę genetyczną, a także o torbielach na nerce naszej córeczki. Tak bardzo się o nią wtedy martwiliśmy!  Basia urodziła się z szeroko rozstawionymi oczkami, nisko osadzonymi uszkami i charakterystycznymi rysami twarzy. Niedługo później usłyszeliśmy diagnozę – zespół kociego krzyku! Nazwa choroby wynika ze specyficznego płaczu dziecka, który przypomina właśnie miauczenie. Ale to nie jedyne następstwo tej wady genetycznej… Nie sposób opisać stres, który towarzyszy nam na co dzień. Do bezdechów Basi zdążyliśmy się już przyzwyczaić, jednak nigdy do końca nie wiemy, kiedy mają nastąpić. Zwykle dzieje się to, kiedy coś idzie nie po jej myśli, zdenerwuje się, lub gdy tata znika z pola widzenia. Basia jest do niego bardzo przywiązana, więc nawet kiedy tylko na chwilę wychodzi za drzwi pokoju, wzrasta ryzyko utraty oddechu. Zdarza się to z różną częstotliwością, więc cały czas musimy mieć córeczkę na oku. Jak powiedział lekarz, do tej pory za każdym razem udało nam się ją ocucić, ale kiedyś możemy nie zdążyć. Sama myśl o tym wywołuje u nas dreszcze. Nasza córeczka nie mówi, nie komunikuje swoich potrzeb, nie jest też w stanie przyjmować stałych pokarmów – wszystkie posiłki jej blendujemy. Ciężko znosi choroby i ma mocno obniżoną odporność. Jest drobniutka i taka krucha… Cały czas walczymy o jej sprawność. Basia ma przywiedzione stopy, przez co trudniej jest jej się poruszać, jednak coraz śmielej zaczyna stawiać kroki, wspomagając się meblami. To daje nam ogromną nadzieję na jej rozwój.  Córeczka mimo choroby jest bardzo pogodną, kochaną dziewczynką. Lubi bawić się ze swoim bratem, stara się też poznawać świat na tyle, na ile może – chwyta różne rzeczy i zwykle bada je ząbkami.  Ze względu na chorobę, Basia dożywotnio musi być rehabilitowana. Wymaga także przeróżnych terapii – logopedycznej, integracji sensorycznej, hipoterapii oraz fizjoterapii. Dzięki stałej pracy ze specjalistami widzimy ogromne postępy w stanie zdrowia naszej córeczki, dlatego nie możemy dopuścić do regresu. Niestety, wszystkie te zajęcia czy wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne są bardzo kosztowne. Wiemy, że sami nie damy sobie rady, dlatego będziemy wdzięczni za każdą okazaną Basi pomoc. Wierzymy, że dobro wraca! Rodzice Basi

115 zł
Tymoteusz Majewski
Tymoteusz Majewski , 6 lat

Każda godzina specjalistycznego wsparcia może wiele zmienić!

W ubiegłym roku zdiagnozowano u Tymka Zespół Aspergera. Nasz synek wymaga systematycznej terapii, wizyt u specjalistów i wyjazdów na turnusy rehabilitacyjne. Bez tej formy pomocy, jego przyszłość może być niezwykle trudna! Każdego dnia zmagamy się z napadami agresji i silną złością Tymka. Synek nie radzi sobie z emocjami, a gdy jest mu źle, krzyczy. Boli nas serce, gdy widzimy, jak nasze własne dziecko niezwykle cierpi! Wyjście z domu, czy jazda komunikacją miejską graniczy z cudem. Tymon boi się automatycznie otwieranych drzwi, a przed wejściem do tramwaju wymiotuje ze strachu. Hałas i głośne rozmowy, wywołują u niego ataki paniki. Aby zatrzymać postęp Zespołu Aspergera, konieczna jest terapia. Liczy się każdy dzień i każda godzina wsparcia! Sami niestety nie damy rady zapewnić Tymkowi wszystkiego, co jest mu niezbędne… Dlatego zwracamy się z prośbą o pomoc. Każda darowizna to ogromny gest, za który już teraz bardzo dziękujemy. Rodzice Tymusia

112 zł
Anna Sędela
Anna Sędela , 42 lata

Chcę pozbyć się bólu, normalnie chodzić... Pomocy!

Moje marzenia o wspinaniu się i chodzeniu po górach legły w gruzach, gdy w 2021 roku w drodze powrotnej do domu, pękło mi więzadło… Najbardziej na świecie kocham przyrodę i przepiękne, unikatowe miejsca. Marzenia o ich odwiedzeniu nadawały mojemu życiu sens. Niestety nie mam jak ich realizować, z powodu braku sprawności.  Na początku nie wiedziałam, co mi jest. Poczułam silny, przeszywający ból. Jakoś doczłapałam na przystanek autobusowy. W domu wzięłam zimną kąpiel, co na chwilę uśmierzyło ból. Diagnozę postawiono mi dopiero po miesiącu: zerwanie więzadła piszczelowo-strzałkowego. Od tego czasu nie jestem w stanie pokonywać dłuższych dystansów. Cały czas korzystam z ortezy albo bandaży uciskowych, żeby stabilizować staw. Bez tego puchnie i robią się obrzęki. Mierzę się z silnym bólem... Do tego okazało się, że mam ognisko osteochondromalacji kości skokowej. Oznacza to, że mam ubytek w kości skokowej i chrząstce w lewej stopie. Na co dzień muszę znosić bóle stawów… Zwykłe wyjście po zakupy jest dla mnie trudne. Nie powinnam dźwigać, ale jestem osobą samotną i nie ma mi kto pomóc. Przestałam tańczyć, mimo że sprawiało mi to ogromną radość. Teraz stopy mi na to nie pozwalają.  NFZ przy rekonstrukcji więzadła oferuje tylko leczenie z implantem metalowym. Po takim leczeniu nie mogłabym wykonywać rezonansu i tomografu, żeby sprawdzać, czy nie ma zmian i komplikacji. Dlatego z niego zrezygnowałam. Potrzebuje kosztownego leczenia prywatnego. Zabieg rekonstrukcji więzadła oraz naprawa ogniska osteochondromalacji kości skokowej muszą zostać wykonane jak najszybciej. Istnieją metody pobudzające chrząstkę do odnowy. Dla mnie byłoby to idealne rozwiązanie, bo odnowiłaby się lepsza struktura chrząstki bez dodatkowego niszczenia jej.  Po wszystkim potrzebna będzie rehabilitacja, różne zabiegi przyspieszające gojenie. Do tego dojdą suplementy, dojazd do kliniki... Dlatego tak bardzo potrzebuję Waszego wsparcia. Żeby znowu cieszyć się chodzeniem, które w tej chwili stało się trudne, momentami niemożliwe! To nie jedyne moje problemy. Potrzebuje też drogiego leczenia stomatologicznego. Obecnie nie jestem w stanie gryźć z lewej strony, ponieważ odczuwam silny ból. Chcę też wykonać dokładne badania moich płuc. Notoryczne mam duszności, nieraz połączone z bólami przy oddychaniu… Potwornie się męczę. Wymagam też rehabilitacji kręgosłupa z powodu dyskopatii. Terminy na NFZ są tak odległe, że w tym czasie mój stan może się pogorszyć.  Bardzo proszę o pomoc. Jestem osobą biedną i samotną. Wierzę, że będziecie ze mną i dzięki Wam będę mogła pokonać problemy zdrowotne. I góry dziękuję za każdą drobną życzliwość! Anna

110,00 zł ( 0,2% )
Brakuje: 53 082,00 zł
Zuzia Bełza
Zuzia Bełza , 13 lat

Razem dla Zuzi – Walczymy z autyzmem❗️

Od 15. miesiąca życia, rozwój Zuzi wyglądał na prawidłowy. Siedziała i chodziła o parę miesięcy później niż jej rówieśnicy, ale zaczęła mówić, była kontaktowa jak każde zdrowe dziecko. Niestety, kiedy skończyła 2,5 roku, nastąpiło zatrzymanie rozwoju mowy.  Z dnia na dzień Zuzia przestawała mieć kontakt ze światem, nie reagowała na polecenia i własne imię. Zaczęła się bawić sama, chowała się w łóżku przed dziećmi znajomych, obracała i ustawiała w rządku przedmioty oraz bardzo interesowały ją cyfry. Potrafiła sama zająć się sobą. Osoba przyglądająca się z boku powiedziałaby, że to bardzo grzeczne dziecko.  Kiedy w wieku 3 lat zaczęła uczęszczać do przedszkola, powiedzieliśmy o naszych spostrzeżeniach nauczycielom. Zaczęli się jej przyglądać i potwierdzili tylko nasze obawy, że Zuzia nie zachowuje się tak, jak jej rówieśnicy i otrzymaliśmy skierowanie do poradni specjalistycznej. Tam przeprowadzono badania i w wieku 5 lat Zuzia otrzymała diagnozę – autyzm. Oprócz tego Zuzia ma stwierdzoną niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym. Wymaga specjalnej organizacji nauki, dlatego uczęszcza do specjalnego ośrodka szkolno-wychowawczego. Obecnie komunikacja z córką jest utrudniona. Zuzia nie posługuje się mową w sposób komunikatywny, nie umie prowadzić rozmowy z innymi. Ma zaburzenia relacji społecznych i poznawczych.  Córeczka potrzebuje 24-godzinnej opieki osoby dorosłej. Jej oddalenie się od opiekuna nawet na moment, grozi np. wejściem pod nadjeżdżający samochód. Często pojawiają się także problemy ze snem. Bywają tygodnie, w których przesypia tylko 4 godziny kilka nocy z rzędu. Mamy nadzieję, że udział w różnorodnych dostępnych obecnie terapiach, pomoże stać się naszej córce bardziej samodzielną oraz prowadzić szczęśliwe, dorosłe życie w przyszłości. Dlatego prosimy Państwa nawet o najdrobniejszą wpłatę dla Zuzi.  Zgromadzone środki finansowe pozwolą nam zapewnić Zuzi uczestnictwo w turnusach terapeutycznych, zakupić pomoce dydaktyczne, stałą opiekę logopedy, psychologa, psychiatry oraz sfinansowanie różnego rodzaju terapii. Z Państwa pomocą wszystkie wyzwania, które stawia przed Zuzanną życie z niepełnosprawnością, będą z pewnością łatwiejsze. Serdecznie dziękujemy za każdy podarowany grosik. Rodzice Zuzi

110 zł

Obserwuj ważne zbiórki