Niepełnosprawność nie jest łatwa. Życie z nią wygląda inaczej. Od pracy jaką włożymy w usprawnianie Ady, będzie zależało to czy jej życie choć inne, nie będzie gorsze.
Ada od urodzenia zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Nie zaakceptowała swojej niepełnosprawności. Za wszelką cenę stara się nadrobić wszystkie ograniczenie jakie od losu dostała wraz z chorobą. Uwielbia ćwiczenia, basen, hipoterapię, wspinaczkę i ludzi, których ma możliwość spotkać. To oni dają największe wsparcie w trudnych chwilach...

Ciągła i systematyczna praca daje ogromne efekty, jednak doskonale wiemy co dzieje się w przypadku nawet najkrótszej przerwy. Skutki kilkumiesięcznej, ciężkiej pracy, potrafią się cofnąć w bardzo krótkim czasie. Dlatego rodzina Ady nieustannie walczy z systemem...
Czekanie na kolejne bezpłatne ćwiczenia, rehabilitantów i lekarzy specjalistów, to tak jakby co kilka miesięcy rozpoczynać wszystko od nowa. To tak jakby zrobić jeden krok do przodu i pięć do tyłu. Ograniczenia ruchowe nie mogą czekać. Nieustannie należy dbać, aby nie doszło do usztywnienia niesprawnych mięśni. Uśmiech z twarzy Ady nie znika bo wie w jakim celu każdego dnia rozpoczyna terapię. Koszty zajęć starają się pokrywać rodzice. Każdego dnia stają przed wyborem, pomiędzy tym co niezbędne i konieczne, a tym co może poczekać…
Prośby o wsparcie najczęściej odbijają się pustym echem. Znikąd pomocy, a o sprawność trzeba walczyć. Niegroźny wypadek na ćwiczeniach, spowodował ogromne szkody w organizmie Ady. Efekty kilkumiesięcznej pracy zostały zatrzymane, a unieruchomienie na kilka tygodni, sprawiło, że siła mięśni spadła, a organizm stał się oporny.

Ada wyparła z siebie niepełnosprawność. Pragnie ćwiczyć. Uczęszcza do szkoły, rozwija swoje pasje i pragnie być traktowana na równi z osobami pozbawionymi jakichkolwiek ograniczeń. Intensywne ćwiczenia, ogromna praca i serce włożone w rehabilitację sprawiły, że kolejnym krokiem i za razem ogromnym marzeniem będzie samodzielne poruszanie się przy pomocy kul. W tej chwili na dłuższych dystansach jest to wózek oraz balkonik w domu.
Udało się znaleźć specjalistyczny, trójkołowy rower, dzięki któremu Ada będzie mogła poczuć wiatr we włosach, samodzielnie, poza czterema ścianami pracować nad szkieletem mięśniowym, by w przyszłości zamienić wózek na kule.
Dla nas zwykłych rzeczy, które mamy na wyciągnięcie dłoni, dla innych są marzeniem, nad którym muszą wiele pracować. Możesz przyczynić się do spełnienia wielkiego, małego marzenia o pokonaniu kolejnej bariery niepełnosprawności. Część środków udało się pozyskać rodzicom, o pozostałe prosimy Was.
Adrianna Ryżkowska