
Kolarski mistrz ma przed sobą najtrudniejszy wyścig - o życie! Pomocy!
Cel zbiórki: Operacja usunięcia zmian nowotworowych, pobyt przy klinice, koszty dojazdów
Cel zbiórki: Operacja usunięcia zmian nowotworowych, pobyt przy klinice, koszty dojazdów
Opis zbiórki
Spoglądam na mojego 2-miesięcznego synka i łzy same napływają mi do oczu. Dopiero co powitaliśmy go na świecie, dopiero co cieszyliśmy się z cudu narodzin. Nie chcę po tak krótkim czasie się z nim żegnać… Na zawsze. Nie chcę, by pamiętał swojego tatę tylko ze zdjęć. W najszczęśliwsze chwile jak nóż wdarła się choroba - złośliwy nowotwór jelita cienkiego, a ja nie wiem co robić.
Mam za sobą setki wyścigów. Tysiące razy przekraczałem swoje granice, walczyłem do utraty tchu, podnosiłem się po upadkach, ale jeszcze nigdy stawką nie było życie... Teraz, gdy stanąłem oko w oko ze śmiercią, wiem, że przede mną najtrudniejsza walka, którą muszę wygrać!

Jestem wielokrotnym medalistą Mistrzostw Świata w parakolarstwie torowym, wielokrotnym medalistą w międzynarodowych zawodach szosowych i wieloletnim członkiem Kadry Narodowej. Powołano mnie jako kandydata do tegorocznej Paraolimpiady. Zamiast walczyć o kwalifikację w Tokio, walczę o życie.
Tyle wspaniałych momentów przechodzi obok. Nie ma na to mojej zgody! Chcę wrócić na kolarskie szlaki. Chcę towarzyszyć synowi na każdym etapie rozwoju. Chcę razem z ukochaną żoną móc wspólnie wychowywać Kubusia, pokazując mu, jak wielka może być miłość. Moja rodzina jest całym moim światem.
Choroba postępuje w zatrważającym tempie i wykańcza mój organizm. Nie mam już nawet sił trzymać synka w moich ramionach… O jakiejkolwiek opiece nad nim nie ma mowy. Z dnia na dzień staję się coraz bardziej przykuty do łóżka, wychudzony, walczący z ogromnym bólem.

Chemioterapia przestała działać. Z żoną rozpaczliwie szukaliśmy pomocy w skutecznym leczeniu u różnych chirurgów, jednak zewsząd słyszeliśmy odmowy... Mimo to dusza sportowca każe mi walczyć. Zrobię wszystko, by być z moimi najbliższymi! Nie poddam się!
Mam w sobie ogromną siłę, by żyć. Jedyną szansą na wyzdrowienie jest operacja w klinice w Niemczech. Tamtejsi lekarze stwierdzili, że są w stanie mnie zoperować i tym samym dać nadzieję na przeżycie. Jednak operacja, chociaż tak bardzo potrzebna, jest całkowicie poza moim zasięgiem...to koszt kilkudziesięciu tysięcy euro. Proszę, pomóż mi!
Adam
Wpłaty
- Bernadeta i William5 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- 20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
Życzymy dużo zdrowia 😉
- ZDROWIA 3MAM KCIUKI8 zł