Adam walczy o życie i ma dla kogo, został tatą❗️

4-miesięczny turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 10 Października 2023
Opis zbiórki
Adama już niedługo miała czekać najważniejsza rola w jego życiu. Urodził mu się synek, którego nie zdążył nawet poznać… Wszystko zmieniło się w jednej chwili i wywróciło nasz świat. Nieszczęśliwy wypadek zabrał plany i marzenia młodego człowieka... Nasz syn zawsze żył pełnią życia. Trenował kulturystykę, nagrywał własne utwory. Był zaradny i dbał też o przyszłość swojej rodziny, pracując za granicą.
Tragiczny wypadek w jednej chwili zabrał wszystko...
Nasz syn miał bardzo poważny wypadek samochodowy, który zweryfikował nasze obecne życie. Samochód, w którym Adam jechał jako pasażer, wpadł nagle w poślizg. Z czterech osób będących wtedy w aucie, jedna niestety zginęła na miejscu, a jedna została ciężko ranna — to był nasz Adam. Wiele tygodni przeleżał w krytycznym stanie, na oddziale intensywnej terapii za granicą. Wszyscy powtarzali, że jego obecność wśród nas jest cudem.
Przez długi czas złe wiadomości spadały na nas lawinowo. Stan zdrowia Adama był tak tragiczny, że drżeliśmy na dźwięk kolejnego telefonu ze szpitala. Baliśmy się najgorszego. Dodatkowo wypadek był poza granicami Polski i musieliśmy zorganizować fundusze i zgody na jego szybki transport. Udało się to dopiero po 4 miesiącach i kosztowało nas wiele stresu.
W tej chwili Adam przebywa w ośrodku, który daje mu szansę. Przez kolejne 12 miesięcy będziemy walczyć, by wybudził się ze śpiączki. Syn ma uraz czaszkowo-mózgowy i przed nim długa droga i walka o sprawność! Tylko rehabilitacja pod okiem specjalistów może przynieść pożądane rezultaty.
Razem z mężem utrzymujemy się z renty, a koszty leczenia Adama wzrastają. W trakcie rehabilitacji z pewnością pojawi się potrzeba specjalistycznego sprzętu, na który nie mamy środków. Już teraz ledwo starcza nam na jego pobyt w klinice. Mając perspektywę rehabilitacji ciągnącej się latami, niestety musimy prosić o pomoc…
Bardzo ważne jest to, że nasz syn ma motywacje i ma dla kogo walczyć!
Natan urodził się w lutym, 5 miesięcy po wypadku. Adam wodzi wzrokiem za nim i reaguje na jego płacz podczas wspólnych rozmów telefonicznych. Daje nam to nadzieję, chociaż nie jesteśmy jeszcze w stanie określić, ile widzi i rozumie. Pęka nam serce na myśl, że miał teraz martwić się innymi, przyziemnymi sprawami. Miał być tatą, miał chodzić na spacery, miał czekać na pierwsze kroki Natanka.
Adam zawsze był mężczyzną, który się nie poddawał i dążył do celu. Teraz nie może być inaczej. W jego i w naszych rękach jest to, aby się wybudził i stawał coraz sprawniejszym i silniejszym.
Chcemy wierzyć, że rehabilitacja przyniesie skutki i dzięki niej się wybudzi!
Zdajemy sobie sprawę z tego, że po wypadku Jego życie już teraz jest cudem. Ale czekamy na kolejny — na to, aż wróci i będzie jak dawniej.
Dopóki wierzymy, będziemy walczyć, to przecież nasz Adaś.
Prosimy, daj nam nadzieję, że go odzyskamy…
Rodzice Adama