Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Matka da dziecku wszystko, poza jednym - nie da mu cierpieć! Pomóż Adasiowi!

Adam Sałyga
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

przeszczep komórek macierzystych i zabiegi w komorze normobarycznej

Adam Sałyga, 11 lat
Sochaczew, mazowieckie
Autyzm
Rozpoczęcie: 26 Kwietnia 2019
Zakończenie: 26 Października 2019

Opis zbiórki

W ciągu jednego dnia straciłam swoje dziecko. Gdy Adaś zasypiał, był jeszcze wesołym, promiennym chłopcem, któremu nie zamykała się buzia, który zarażał innych swoim uśmiechem. Potem był krzyk, przeraźliwy, zwierzęcy pisk, który do dzisiaj rozbrzmiewa w moich uszach. Następnego ranka Adaś był, ale jakby go nie było. Nie reagował na słowa, wołania, spojrzenia. Nie mówił, nie ruszał się, nie rozumiał.

Adam Sałyga

Patrzyłam na tego chłopczyka – tak znajomego, tak obcego – który miał twarz mojego syna i oczy, w których zgasło światło. Wpadłam w panikę. Przecież jeszcze wczoraj sam przybiegał do mnie i do swojego taty, nie zamykała mu się buzia, zaczepiał nas, przytulał. Teraz siedział tylko, apatyczny, osowiały, milczący, jakby było tu tylko jego ciało, a zniknęła dusza. Adaś, powtarzałam w kółko jego imię, ale on ani razu nie podniósł głowy...

Zabrałam go do laryngologa. Wszystko jest w porządku, stwierdził lekarz. Czekałam więc, aż Adaś coś powie, zacznie gaworzyć, ale nie było żadnego dźwięku, tylko cisza. Adaś usiadł na podłodze, kręcił się w kółko, potem zaczął uderzać głową o podłogę. Przeraziłam się. Posadziłam swoje dziecko na kolanach, chwyciłam jego główkę w swoje dłonie i próbowałam nakierować jego wzrok na siebie, żeby złapać z nim jakikolwiek kontakt, żeby spojrzeć w te oczy, zawsze pełne radości, pełne ciepła i przekonać się, że wszystko jest w porządku. Ale oczy Adasia uciekały na wszystkie strony, błądziły po przedmiotach, ścianach, po wszystkim, tylko nie po mnie, patrzyły, ale nic nie widziały.

Adam Sałyga

Diagnoza przyszła później, potwierdziła najgorsze, to, czego się obawiałam, czego nie dopuszczałam do wiadomości, nie chciałam usłyszeć. Moje dziecko ma autyzm, zaburzenie rozwoju, sprawiające, że zamyka się w świecie własnych przeżyć. Adaś zamknął się w nim w ciągu jednego dnia. Gdyby działo się to stopniowo, byłoby inaczej - mogłabym się oswoić, szukać pomocy - ale to było jak grom z jasnego nieba. Jakby ktoś zabrał mi moje ukochane, kontaktowe, roześmiane dziecko i podmienił na inne, z którym nie było żadnego kontaktu.

Po diagnozie Adasia przez pół roku dochodziliśmy z mężem do siebie, z każdym dniem ciężar, który pojawił się w naszej piersi, rósł, zamiast znikać. Nie mogliśmy pogodzić się z tym, co się stało. Pamiętam, jaki Adaś był kiedyś, jak łatwo się uczył, powtarzał nowe słowa. Rozwijał się o wiele lepiej niż jego starszy brat, śmialiśmy się nawet, że go przegoni. Wymazuję te wspomnienia, są trudne, zbyt trudne. Kiedyś rozgadany, kontaktowy, dzisiaj wycofany, gdzieś obok... 

Adam Sałyga

Czego próbowaliśmy, by nawiązać kontakt z Adasiem? Wszystkiego. Terapii, diety, ćwiczeń… Byliśmy u wielu specjalistów. Nie pomogło nic. Adaś dalej jest zamknięty we własnym świecie, do którego nas nie wpuszcza. Całymi dniami bawi się sam. Biega wokół schodów, stuka w nie… Nie rozmawia z nami. Nie mówi. Staramy się zrozumieć, czego chce, ale często po prostu nie wiemy. Adaś się frustruje, krzyczy z bezsilności… Coraz trudniej go do czegoś nakłonić, namówić. Jest obok, ale jakby go nie było, z każdym dniem znika…

Żadna terapia nie zadziałała. Myślimy więc, że być może uszkodzeniu uległ mózg Adasia, że to trzeba naprawić… Adaś został zakwalifikowany do leczenia – lekarze w Lublinie chcą mu zrobić przeszczep komórek macierzystych! Zostały pobrane od malutkiej siostry Adasia, która niedawno przyszła na świat, z jej sznura pępowinego. Mają odbudować w mózgu to, co uszkodzone… Wierzę, że pomogą Adasiowi... Że może zacznie się uczyć i mówić, że uda się nawiązać z nim kontakt i że będzie lepiej rozumieć, co się wokół niego dzieje.

Adam Sałyga

Niestety, przeszczep komórek macierzystych to wciąż nowa, eksperymentalna metoda, nierefundowana przez NFZ. Wszystko zawiodło, zostało nam to… Człowiek jest bezradny nie tylko wobec choroby, ale też wobec kosztów, które trzeba ponieść, żeby walczyć o jego życie i zdrowie. Proszę Cię o pomoc, ja naprawdę nie chcę nic dla siebie, chcę tylko odzyskać swoje dziecko… Usłyszeć, jak Adaś do mnie mówi, jak woła „mamo”…

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki