

Choroba odbiera Adamowi siły... Wesprzyj go w walce❗️
Cel zbiórki: Rehabilitacja, sprzęt rehabilitacyjny
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Rehabilitacja, sprzęt rehabilitacyjny
Opis zbiórki
Problemy zdrowotne mojego męża zaczęły się trzy lata temu. Najpierw coraz trudniej było mu chodzić – kulał, zaczął ciągnąć nogę za sobą... Lekarze nie potrafili znaleźć przyczyny, mimo licznych wizyt u neurologów. Z czasem przyszły kolejne niepokojące symptomy…
W 2023 roku doszły problemy z sercem. Rozpoczęła się diagnostyka kardiologiczna, ale choroba postępowała błyskawicznie. Migotanie przedsionków nasilało się do tego stopnia, że Adam cztery razy w ciągu roku musiał mieć przeprowadzany zabieg zatrzymania akcji serca, aby wyrównać jego bicie.
W czerwcu, gdy mieliśmy się stawić na kolejnym zaplanowanym zabiegu, mąż upadł i nieszczęśliwie złamał nogę, od tego czasu jeszcze ciężej było mu się poruszać. Lekarze mimo zaistniałej sytuacji przeprowadzili zabieg stabilizacji pracy bicia serca, jednak kolejne jego zatrzymanie było już bardzo poważne i zapadła decyzja o przeprowadzeniu zabiegu.
Ponad dwa miesiące czekaliśmy na ratującą życie operację plastyki zastawki mitralnej. Niestety, mąż od ponad 20 lat choruje również przewlekle na nerki. Z tego powodu nie można było podać mu kontrastu, który był jednak niezbędny do przeprowadzenia tego zabiegu. Operacja odbyła się, ale pojawiły się powikłania… Tydzień później konieczna była kolejna interwencja chirurgiczna z powodu krwiaka, który utworzył się przy sercu!

Po miesiącu Adam został przeniesiony do szpitala w Chojnicach. Tam przestał czuć nogę – choroba neurologiczna zaczęła postępować. Skierowano go do Jarcewa na rehabilitację, która niestety nie mogła przebiegać prawidłowo, ponieważ mąż nie był w stanie chodzić. Późniejsza diagnostyka w Chojnicach również nie dała odpowiedzi, co się dzieje.
Po powrocie do Jarcewa rozpoczęła się rehabilitacja neurologiczna – powoli pojawiały się postępy, mąż potrafił nawet zejść kilka schodków. Niestety, gdy wrócił do domu, jego stan znów się pogorszył. Rehabilitacja domowa w ramach NFZ nie przynosiła efektów, Adam z dnia na dzień tracił siły. Zaczął poruszać się wyłącznie na wózku inwalidzkim, a jego mięśnie stawały się coraz słabsze.
Nadal czekamy na wyniki badań genetycznych, które mają być dopiero w grudniu. W nocy z 11 na 12 listopada mąż zaczął się dusić. Pogotowie zabrało go do szpitala. Lekarze stwierdzili, że w płucach utworzył się „balon” z powietrza. Nie wiem, co będzie dalej, ale wiem, że gdy tylko Adam wróci do domu będę musiała dalej zadbać o jego rehabilitację, by jego ciało mogło się wzmocnić.
Niestety opłacenie potrzebnej terapii ruchowej i sprzętów do jej przeprowadzania wiąże się z ogromnymi kosztami. Ja sama nie mogę pracować, ponieważ od kwietnia nieustannie zajmuję się mężem. Z całego serca proszę o wsparcie w zapewnieniu Adamowi rehabilitacji. Każda złotówka ma ogromną moc!
Basia, żona
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa150 zł
- Magdalena50 zł
- Dorota i Wiesław200 zł
- Wpłata anonimowa100 zł