Ciężko policzyć wszystkie schorzenia Adasia...Proszę, pomóż!

Zakup trójkołowego roweru rehabilitacyjnego
Zakończenie: 5 Sierpnia 2023
Opis zbiórki
Adam urodził się w czerwcu 2014 roku z ciąży przebiegającej prawidłowo. Był owinięty pępowiną i zanikało mu tętno, dlatego akcja porodowa zakończyła się cesarskim cięciem. Otrzymał jednak 10 punktów w skali Apgar. Na pierwszy rzut oka – okaz zdrowia. Byliśmy bardzo szczęśliwi i zupełnie nieświadomi tego, co miało się dopiero wydarzyć...
W drugiej dobie życia okazało się, że Adaś został zakażony gronkowcem krwi, zdiagnozowano również zaburzenia adaptacyjne, szmer nad sercem, zmniejszoną powietrzność płuc oraz zastawkowe zwężenie tętnicy płucnej. Po dwóch tygodniach w szpitalu zostaliśmy wypisani do domu. Kiedy myślałam, że najgorsze mamy już za sobą, w wieku 2 miesięcy Adam po raz pierwszy dostał bezdechu afektywnego. Na szczęście udało się go ocucić. Po zdarzeniu udaliśmy się do szpitala, jednak badania na tamtą chwilę nie wykazały większych nieprawidłowości.
Na przestrzeni kolejnych miesięcy zaczęłam zauważać u synka opóźnienia rozwojowe, nie zachowywał się jak zdrowe dziecko. Nadal występowały bezdechy, lecz już nie tak poważne jak pierwszy, bo robiłam wszystko, aby nie dopuścić do płaczu syna. Fizycznie i psychicznie byłam wykończona, gdyż niestety zostałam z Adasiem sama. Specjaliści uspokajali jednak, że każde dziecko rozwija się w swoim tempie i tak przetrzymywali nas przez 1,5 roku życia mojego synka…
Przez wiele lat szukałam powodu. Jeździłam z Adasiem po różnych szpitalach i specjalistach. Wszystko po to, aby pomóc mojemu kochanemu synkowi...
Niestety oprócz wcześniejszych schorzeń u Adasia zdiagnozowano całościowe zaburzenia rozwoju – spectrum autyzmu, upośledzenie umysłowe, niepełnoprawność ruchową. Synek zmaga się też z licznymi zmianami niedokrwiennymi obu półkul mózgu, samoistnie powstałymi wadami genetycznymi, obniżonym napięciem mięśniowym. Towarzyszą mu tiki, nie może się skoncentrować, ma zaburzenia opozycyjno-buntownicze, obsesyjno-kompulsywne i głębokie deficyty w zakresie integracji sensorycznej. Adam ma również napady niekontrolowanej agresji. Jest bardzo impulsywny i nieprzewidywalny. Ma duże problemy z emocjami – z rozumieniem ich i współodczuwaniem. Niestety, mogłabym tak wymieniać w nieskończoność.
Synek jest pod stałą opieką wielu specjalistów, których ciężko wymienić na palcach dwóch rąk. Uczęszcza też do szkoły specjalnej. Nosi robione pod jego stopy obuwie ortopedyczne oraz wkładki, które też niestety nie należą do najtańszych.
Mój Adaś wymaga intensywnych, specjalistycznych ćwiczeń terapeutycznych w zakresie wszystkich deficytowych funkcji. Nie wiem, w jakim byłby teraz stanie, gdyby nie rehabilitacja…
Synek ma kolegę Olgierda, z którym lubi spędzać wolny czas. Widzę między nimi ogromną przepaść rozwojową. Olgierd umie czytać, pisać, grać na telefonie… dla Adasia to czarna magia. Jestem z niego dumna, bo pomimo wszystkich trudności – mój synek nadal walczy.
Staram się też w miarę możliwości go aktywizować i zachęcać do biegania. Czasem bierzemy udział w biegach, ale jest to bardzo trudne, bo synek nie znosi, gdy ktoś na niego patrzy. Złości się wtedy, wyzywa i jest agresywny. W szkole również nie jest łatwo. Adaś nie kontroluje swoich zachowań i inne dzieci boją się z nim przebywać. Synek nie rozumie, że robi źle…
Chciałabym zakupić mu rehabilitacyjny rower, dzięki któremu synek mógłby poprawiać swoją kondycję, wydolność i krążenie. Wierzę, że połączyłby przyjemnie z pożytecznym i sam chętnie wsiadałby na rower. Miałby dzięki niemu szansę na jeszcze efektywniejszą rehabilitację.
Nasza codzienność jest bardzo trudna, jesteśmy z tym problemem sami, ale nie poddajemy się. Wiem, że tylko dzięki intensywnym ćwiczeniom, na które Adaś uczęszcza od wielu lat – jest szansa na poprawę jego zdrowia. Potrzebuję Państwa pomocy, sama nie jestem w stanie pokryć kosztów związanych z zakupem roweru, który może pomóc mojemu dziecku...
Mama Adasia