Ponad ćwierć wieku na wózku. Nie poddaję się!

leczenie, rehabilitacja, zakup sprzętu rehabilitacyjnego
Zakończenie: 8 Stycznia 2024
Opis zbiórki
W 1996 roku doznałem poważnego urazu rdzenia kręgowego po skoku do wody. Miałem wtedy 15 lat i głowę pełną marzeń.
Tamtego dnia wykonałem ten ostatni, ten już niepotrzebny i jak się okazało, bardzo brzemienny w skutkach skok do wody. Ta decyzja na zawsze odmieniła moje życie. Od przeszło ćwierć wieku poruszam się na wózku inwalidzkim i potrzebuję stałej opieki. Uraz, którego doznałem w odcinku szyjnym, spowodował paraliż czterokończynowy. Mówiono, że od wczesnego dzieciństwa przejawiałem wiele talentów, szczególnie talent muzyczny. Moim marzeniem była zawodowa gra na gitarze. Większość wolnego czasu poświęcałem na ćwiczenie. Zaczynałem również komponować własne utwory, pisałem teksty. Wypadek raz na zawsze przekreślił moje plany – to było dla mnie i dla całej mojej rodziny ogromnym bólem.
Z czasem nauczyłem się żyć z niepełnosprawnością. Nie zmieniła ona mojego sposobu bycia. Zawsze byłem i wciąż jestem uśmiechniętym i optymistycznie nastawionym do życia człowiekiem. Już poruszając się na wózku skończyłem szkołę średnią z wyróżnieniem i dostałem się na Politechnikę Warszawską na wydział Mechatroniki, który też ukończyłem z bardzo dobrymi wynikami. Było to okupione ogromnym poświęceniem ze strony moich rodziców i młodszej o 11 lat siostry. Rodzice ciężko pracowali i rezygnowali z wielu pragnień, aby zapewnić nam ciepły dom, wykształcenie i przede wszystkim dużo miłości. To oni nauczyli nas kochać i dbać o siebie. Nauczyli nas też miłości do zwierząt, zwłaszcza tych potrzebujących opieki człowieka, których nasz wspólny dom zawsze był pełen.
Moim największym marzeniem jest to, aby kiedyś jeszcze móc skorzystać z życia i cieszyć się nim tak jak mogą to robić pełnosprawni ludzie. Jestem zdeterminowany i wierzę w to, że dzięki medycynie i rehabilitacji uda mi się odzyskać przynajmniej częściowo utraconą 25 lat temu sprawność ruchową. Najbardziej bym chciał, aby doczekali tego dnia moi rodzice, abyśmy mogli wspólnie się z tego radować.
Na wózku inwalidzkim można żyć, ale żeby nie była to tylko wegetacja, potrzebna jest ciągła rehabilitacja i okresowe wymiany sprzętu rehabilitacyjnego i ortopedycznego, którego ceny są horrendalne.
Adam