Adam Witkowski, 44 lata

W 1996 roku doznałem poważnego urazu rdzenia kręgowego po skoku do wody. Miałem wtedy 15 lat i głowę pełną marzeń... Uraz, którego doznałem w odcinku szyjnym, spowodował paraliż czterokończynowy.

Od tego momentu poruszam się na wózku inwalidzkim i potrzebuję stałej opieki. Wypadek raz na zawsze przekreślił wiele moich planów – szczególnie tych związanych z karierą muzyczną. Moim największym marzeniem jest to, aby kiedyś jeszcze móc skorzystać z życia i cieszyć się nim tak jak mogą to robić pełnosprawni ludzie. Jestem zdeterminowany i wierzę w to, że dzięki medycynie i rehabilitacji uda mi się odzyskać przynajmniej częściowo utraconą sprawność ruchową. 

Intensywna rehabilitacja oraz odpowiedni sprzęt są konieczne, aby nie tracić już osiągniętej sprawności i zyskać więcej siły. Będę wdzięczny za każde wsparcie i słowa otuchy! Dziękuję Wam!

Adam