Straciłem wzrok i słuch, a gdy zasypiam, marzę o tym, by wyjść z domu...

Winda dla niepełnosprawnych, rehabilitacja
Zakończenie: 22 Lipca 2018
Rezultat zbiórki
No i mamy to – Adrian oficjalnie przestał byc więźniem swojego domu.
Rodzina składa podziękowania dla wszystkich darczyńców, którzy przyczynili się do realizacji windy dla niepełnosprawnych. Winda już działa! Adrian zaczął wychodzić z domu, a schody jego domu, przestały być szczytem nie do zdobycia. Ponad 1600 wspaniałych osób uwolniło Adriana i sprawiło, że w chorobie pojawił się uśmiech. Trudno o wspanialszy prezent niż uśmiech u cieżko chorego chłopaka!
Dziękujemy
Pozdrawiam Piotr Bieczysko ojciec Adriana.
Opis zbiórki
Historia tego chłopaka wzruszy każdego, kto ją usłyszy. 22 lata i życie ograniczone do dłoni, którą Adrian porozumiewa się ze światem. Straszna choroba odebrała mu wszystko, co posiada każdy zdrowy człowiek. Neurofibromatoza, w skrócie NF2 – tak właśnie nazywa się choroba, która dla Adriana jest przekleństwem.
Choroba sieje spustoszenie tam, gdzie każdy ubytek zabiera coś bardzo ważnego, atakuje centralny układ nerwowy, obsypując go guzami, które powodują ubytki neurologiczne. Co jest najważniejsze dla młodego człowieka? Sprawne nogi i ręce, bo dzięki nim może aktywnie żyć, korzystać z przywilejów młodości. Kiedy tego nie ma, pozostają zmysły – słuch, węch, wzrok, smak. To właśnie słuch stracił jako pierwszy.
Choroba wdarła się niepostrzeżenie i zaczęła odbierać słuch, tak ważny dla Adriana. Dwa lata temu potworna choroba dokończyła dzieła zniszczenia. Chłopak stracił słuch całkowicie. Nie słyszał, nie poruszał się o własnych siłach, ale wciąż żył i obserwował wszystko to, co go otacza, zmagał się z trudną do zaakceptowania rzeczywistością, ale przecież każde życie, nawet to okaleczone, niesie czasami chwile szczęścia. Guzy zaczęły atakować kręgosłup, dlatego Adrian przeszedł już trzy operacje usuwania ich.
Miało to pomóc, dać mu ulgę i zabezpieczyć jego zdrowie, ale choroba robiła coś okrutnego, czego nikt się nie spodziewał. W zeszłym roku zabrała Adrianowi wzrok! To już zakrawa o groteskę. 22 lata, wózek inwalidzki, absolutna cisza i w dodatku ciemność? Operacje uratowały mu życie, ale nie pomogła ochronić oczu.
Po sadystycznym działaniu koszmarnej choroby, życie dla każdego zdrowego człowieka wygląda dzisiaj jak męka. Jednak Adrian kocha swoje życie, szanuje je i cieszy się, bo jeśli nie można mieć innego, trzeba się pogodzić i ufać, że nie będzie gorzej. Z zapałem uczy się stawiać pierwsze kroki od nowa, poruszać lewą ręką, która dzisiaj stanowi jedyny kontakt z otoczeniem.
Niezbędny kontakt z personelem medycznym i rodziną nawiązuje tylko poprzez obecność osób umiejących posługiwać się językiem Lorma - pisaniem na dłoni. Kiedy szwankuje niemal wszystko w organizmie, a człowiek ma nadal żyć i funkcjonować, potrzebne są pieniądze. Koszty, których nikt nie refunduje, zalewają całą rodzinę. Renta socjalna przestała wystarczać dawno i na cokolwiek.
Poruszanie się tylko przy pomocy wózka inwalidzkiego postawiło barierę nie do przebycia, jaką są schody na parter. Adrian może teraz opuścić dom tylko przy pomocy dwóch osób, czyli wieczorami. Spacer w południe tylko w dni wolne. Możecie sobie wyobrazić, że chwila spaceru na wózku inwalidzkim może być dla was największą i absolutnie jedyną rozrywką?
Adrian uwielbia zapach powietrza, promienie słońca na skórze, cały wachlarz różnych bodźców, które muszą mu zastąpić normalne życie.
Co możemy dla niego zrobić? Wbrew pozorom bardzo dużo. Możemy pomóc rodzicom Adriana sfinansować windę, która pozwoli wydostać się z domu. To ogromne ułatwienie, gdyż taki sprzęt pozwoli mamie chłopaka zabrać go na spacer, niemal w każdej chwili.
Potrzebna jest też rehabilitacja, która dla młodego człowieka poruszającego się na wózku inwalidzkim jest niezastąpiona i bardzo potrzebna. Każdy z nas żyje normalnie, ogląda świat, słyszy głosy, rozmawia. Życie Adriana to świat ciszy i ciemności, ale możemy coś z tym zrobić. Możemy pomóc mu wyjść z domu, poczuć setki zapachów, wiatr na policzkach. Teraz kiedy wiemy już, jak wygląda jego życie, postarajmy się je zmienić. Dla nas odrobina, dla niego to wszystko.