Nasz synek to cudowny, blisko 12-letni chłopiec, pełen pasji i marzeń... Z dzieciństwem niszczonym przez okrutną chorobę, która zabiera mu oddech i skłania go do trudnej walki... Ciężko żyć z myślą, że Twoje dziecko jest śmiertelnie chore. Żyjemy w strachu i smutku, bo nie wiemy, ile czasu nam jeszcze zostało. Chcemy zrobić wszystko, aby pomóc synkowi, aby kupić mu kolejne dni życia, dlatego prosimy - pomóż nam.
Adrian miał 2 miesiące, kiedy zdiagnozowano u niego mukowiscydozę. Diagnoza była dla nas sporym ciosem. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo z nią walczyć. Nie zdawaliśmy sobie jednak sprawy, że będzie tak trudno... Mukowiscydoza to ciężka choroba genetyczna, atakująca cały organizm, w szczególności układ oddechowy i pokarmowy... Wypełniająca je gęstym, lepkim śluzem, prowadząca do zniszczeń, a w konsekwencji do śmierci.

Od pierwszych chwil życia Adrian nie przybierał na wadze, był często hospitalizowany z powodu zaostrzeń choroby, a każda infekcja poważnie zagrażała jego zdrowiu i życiu. Szpital to w zasadzie nasz drugi dom... Inhalacje, drenaż, leki, rehabilitacja oddechowa - temu wszystkiemu podporządkowany jest każdy dzień, od tego zależy bowiem życie Adrianka, jego bezpieczny oddech...
Wiemy, że Adrian najbardziej na świecie chciałby być zdrowy... Rzadko się skarży, czasem tylko, gdy ma gorszy dzień, popłacze w ukryciu... Wtedy pyta nas: dlaczego to ja jestem chory, mamo? Dlaczego to ja jestem chory, tato...? Trudne pytania, pytania, na które nie znamy odpowiedzi, a które za każdym razem łamią nam serca.
Adrian kocha piłkę nożną i każdego dnia odnosi coraz większe sukcesy. Trener mówi mu, że jest fundamentem drużyny... Syn jest dobrym zawodnikiem, jest też lubiany, pomocny i życzliwy. Staramy się zapewnić mu jak najlepsze warunki do rozwoju. Niestety, choroba, z którą od najmłodszych lat mierzy się nasz synek, bywa nieobliczalna… Zwykła infekcja kończy się u niego szpitalem i walką o oddech... Czasem choroba atakuje naprawdę zaciekle. Wtedy życie nabiera czarnych barw, a my bardzo się boimy, bo nie wiemy, co będzie dalej, jak daleko posunie się mukodusicielka... Rokowania nie są dobre. Są dzieci, których płuca choroba zrujnowała tak bardzo, że uratować je może tylko przeszczep...

Wierzymy jednak, że postęp w medycynie oraz coraz nowszy sprzęt sprawią, że Adrian będzie jak najdłużej żyć, a jego przyszłość nie będzie całkowicie uzależniona od choroby. Robimy wszystko, żeby cieszyć się wspólnie spędzonym czasem i bardzo chcemy, aby tego czasu było jak najwięcej.
Zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc w uzbieraniu środków na zakup urządzenia do drenażu i fizjoterapii SIMEOX, które znacznie ułatwi codzienne funkcjonowanie i komfort życia naszego syna. Adrian miał okazję korzystać już z takiego sprzętu, o wiele lepiej czuł się dzięki niemu. Sprzęt pomógł mu odkrztuszać bardzo duże ilości wydzieliny, poprawił wentylację płuc i pozwolił uniknąć kolejnych infekcji. Polepszyły się wyniki spirometrii. Niestety, wypożyczony sprzęt musieliśmy oddać... Chcemy go kupić, ale jest bardzo drogi, dlatego potrzebna jest nam pomoc.
Każdy gest wsparcia to dla Adriana szansa na życie i lepsze jutro... Z góry dziękujemy za całe dobro, jakim zechcecie obdarzyć naszego synka.
Rodzice Adriana