

Wstrzymanie terapii to dla nas wyrok. Proszę, ratuj moje dziecko!
Cel zbiórki: Nierefundowane leczenie zespołu PANDAS, transport, pobyt na czas leczenia
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Nierefundowane leczenie zespołu PANDAS, transport, pobyt na czas leczenia
Aktualizacje
Pojawiły się nowe diagnozy! Pomocy!
Kochani, dawno nie pisałam, co się u nas dzieje. Niestety, nie jest dobrze. Jesteśmy po wizytach u psychologa, który zdiagnozował, że Adrian zmaga się z ADHD i stanami lekowymi. Obecnie jesteśmy pod opieką psychiatryczną, by pomoc Adrianowi z jego nastrojami i napadami.
Niestety, napady są coraz poważniejsze. Adrian ma już 13 lat i jest dużo silniejszy. Większość czasu chce spędzać w domu, izolując się w swoim pokoju.
Gdy synek ma napad, jest mi bardzo trudno go utrzymać, z kolei potem przychodzi stan depresyjny. Adrian, płacze, przeprasza i pyta, czemu taki jest, dlaczego nie potrafi inaczej. To naprawdę trudny widok...
Ostatnio zmieniło się również to, że nasza rodzina się powiększyła. Dołączył do nas mały Anthony. Adrian bardzo kocha brata, stara się być delikatny, niestety jego choroba nie ma litości...
Bardzo ciężko jest mi patrzeć, jak Adrian cierpi. Z jednej strony chce być samodzielny, a z drugiej strony nawet jeden dźwięk potrafi go bardzo wystraszyć. Tak bardzo chciałabym mu pomóc. Czasem myślę też o tym, co będzie, gdy mnie zabraknie...
Obecnie szukam dalszego leczenia dla syna, bo wierzę, że jeszcze może być dobrze. Że Adrian może być samodzielny. Skontaktowałam się z lekarzami w Wielkiej Brytanii, we Włoszech i w Polsce. W tej chwili czekam na odpowiedzi. Leczenie zespołu PANDAS jest bardzo drogie i niestety nas na nie nie stać... Nasza sytuacja finansowa jest trudna i razem z mężem robimy wszystko, żeby sobie z tym poradzić. Ale nie jest łatwo...
Z całego serca dziękuję Wam za dotychczasowe wsparcie. Dzięki niemu udało się zrobić już naprawdę wiele. Jednak walka się nie kończy. Każda, nawet najmniejsza wpłata ma znaczenie. Dlatego proszę, jeżeli możecie, pomóżcie!
Magdalena, mama Adriana
Trwa walka o Adriana❗️Pomoc pilnie potrzebna, mama chłopca jest załamana...
Właśnie wróciliśmy z Włoch z naszej pierwszej wizyty w gabinecie doktora Antonucciego, w Bari. Adrian kolejny raz przeszedł szereg badań – ostatnie były robione jeszcze w lutym, przed wojną w Ukrainie.
W ciągu tych kilku miesięcy nasza rodzina przeszła bardzo wiele… Pod koniec lutego okazało się, że jestem w ciąży. Był to promyk nadziei w tym mroku codzienności!
W kwietniu udało nam się mieć konsultacje z doktorem Antonuccim, który przepisał Adriankowi terapię przygotowawczą do głównego leczenia.
Niestety, przez ogromny stres związany z przerwaniem głównego leczenia Adrianka, w maju poroniłam… Przeżyliśmy nieopisaną tragedię. To mną wstrząsnęło i doprowadziło do chwilowego załamania…
A potem cała nasza rodzina zachorowała na COVID… Dla Adusia był to już drugi raz. Choroba tragicznie wpłynęła na synka. Zaczęło się nocne moczenie i ataki agresji. Na domiar złego nasiliły się reakcje autoimmunologiczne…

Na szczęście dzięki zaleceniom lekarza z Włoch udało nam się opanować napady agresji. Moczenie nocne jest jednak wciąż uciążliwym problemem, tak samo jak nasilające się natręctwa synka.
Adrian miał pobrane próbki do badań, a my z niecierpliwością czekamy na wyniki. Odpowiedzą nam one, czy zapalenie wróciło… Tego najbardziej się boimy. Lekarz powiedział, byśmy nie tracili nadziei i się nie poddawali, bo Adriana rokowania są dobre. To inteligenty chłopiec, ale uwięziony w swoim chorym ciele.
Do dziś mam w uszach te słowa: “Nie traćcie nadziei, on naprawdę ma szansę!”. Dlatego wciąż, mimo wszystkich nieszczęść, staram się myśleć pozytywnie. Niestety, nasza zbiórka stanęła w miejscu… Bez zebrania wszystkich potrzebnych środków nawet z najlepszymi rokowaniami synek nie ma szans, by wygrać z chorobą!
Dotknęło nas mnóstwo tragedii, nie wiem, na ile jeszcze wystarczy mi sił… Może już ich ostatkiem dziś błagam o pomoc dla synka. Musimy go uratować, musimy…
Mama
Stan Adriana dramatycznie się pogorszył. Ratuj mojego syna z piekła!
Wojna w Ukrainie naruszyła porządek świata, również naszego małego, bo z powodu działań wojskowych, terapia Adriana została wstrzymana!
Jej przerwanie ma dla nas tragiczne skutki! Codziennie patrzę, jak Adrian zapada się w sobie, choroba całkowicie przejmuje kontrolę, a my tracimy wszystko, co udało się wywalczyć w ciągu ostatnich trudnych miesięcy.
Jestem przerażona! Każdego poranka zastanawiam się, czy może być jeszcze gorzej…
W akcie desperacji udało się znaleźć klinikę we Włoszech, która zakwalifikowała Adriana do leczenia. Wiemy jednak, że koszty będą podobne lub nawet wyższe. Potrzebujemy pomocy i wsparcia! Tylko z Wami możemy ruszyć do dalszej walki!
Błagam, nie skazuj mojego syna na piekło choroby! Muszę go ratować z pułapki - to ostatnia szansa!
Mama
Opis zbiórki
Każda wizyta w klinice otwiera przed nami nowe szanse pokonania choroby. Wstrzymanie leczenia oznacza utratę wszystkiego! Pomóż mi ratować dziecko!
____
Patrzę na mojego synka i chciałabym dać mu tylko to, co najważniejsze: bezpieczeństwo i zdrowie. To podstawowe kwestie, które ot tak powinny być w moim zasięgu, a jednak to, co zwyczajne, czasem okazuje się najtrudniejsze do zdobycia.
Niepokojące objawy pojawiały się w zastraszającym tempie. Dla większości moje poszukiwania zdawały się bezcelowe, ale całym sercem matki czułam rosnący niepokój. Podejrzenia, że ze zdrowiem mojego dziecka coś jest nie tak, wręcz mnie prześladowały… Pomimo widocznych objawów, poszukiwanie diagnozy trwało całą wieczność. Właściwie udało się ją znaleźć, kiedy byłam o krok od utraty nadziei… Mój synek tracił siły w zastraszającym tempie, a ja byłam bezradna wobec tego, co się dzieje.

Ta wiadomość okazała się dla nas wyrokiem: zespół PANDAS połączone z autoimmunologicznym zapaleniem mózgu. W takich momentach świat usuwa się spod stóp, a przyszłość staje pod znakiem zapytania. Nie wiedziałam, co nas czeka! Jak przygotować dorastającego chłopca na przedłużający się pobyt w szpitalu, niekończące się procedury związane z kolejnymi badaniami oraz ból związany z przyjmowaniem zastrzyków? Wiedziałam, że robimy to dla jego dobra, ale codzienność była dla nas pasmem niekończącego się strachu przed tym, czym jeszcze zaskoczy nas choroba…
W momencie, kiedy nie mieliśmy już właściwie nic do stracenia, postanowiliśmy skorzystać z pomocy ukraińskiej kliniki, która specjalizuje się w leczeniu podobnych przypadków. Leczenie było bardzo wymagające, ale w naszym życiu wreszcie pojawiła się iskierka nadziei! I choć trudno w to uwierzyć, rzeczywistość z dnia na dzień zaczęła się zmieniać - Adrian przestał być tak nerwowy, zniknęły agresywne zachowania, a otaczający świat przestał go przerażać. Literki znów łączyły się w wyrazy, a proste słowa w nieskomplikowane zdania. To, co zaczęło się zmieniać z każdym wlewem było dla mnie wręcz nie do opisania. Czułam, jakbym odzyskiwała moje dziecko. Jakby Adrian wrócił do nas po długiej nieobecności..

Pomimo chwilowej poprawy, w przyszłość patrzę z ogromnym lękiem, bo przerwanie terapii na Ukrainie, sprawi że wszystko co najgorsze wróci. Potwornie się tego boję! Niestety, koszty leczenia to kwoty, które w tym momencie nawet trudno mi sobie wyobrazić! Na pierwsze podania udało nam się zdobyć kredyt, ale teraz żaden bank nie przekaże nam takiej kwoty. Potrzebujemy pomocy, by ratować Adriana przed chorobą, przed powikłaniami, przed kolejnymi komplikacjami…
Żadna matka nie powinna się bezradnie przyglądać cierpieniu… Trwa walka o wszystko! Pomocy! Każdy dzień ma dla nas ogromne znaczenie!
______
Zbiórkę można wspierać biorąc udział w licytacjach prowadzonych na stronie: Nadzieja dla Adrianka-PL Licytacje
______
Media zaangażowane w nagłośnienie zbiórki Adriana:
"To szansa jedna na milion, by poradził sobie w życiu, gdy mnie zabraknie. Dlatego tak walczę"
Adrian Więcławski cierpi na rzadką chorobę. Przerwanie kosztownej terapii grozi śmiercią
Pochodząca z Torunia mama 10-letniego Adriana prosi o pomoc w jego leczeniu
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
Powodzenia
- Wpłata anonimowa100 zł
- Tomek Southampton50 zł
- Ela100 zł