Samotna matka walczy o swoje dzieci! Dajmy nadzieję tam, gdzie pozornie jej już nie ma...

Samotna matka walczy o swoje dzieci! Dajmy nadzieję tam, gdzie pozornie jej już nie ma...
Przekaż mi
podatkuZakup samochodu do przewozu niepełnosprawnych dzieci
Zakończenie: 6 Lipca 2022
Poprzednie zbiórki:

Sekwencjonowanie genomu z interpretacją podłoża choroby
Sekwencjonowanie genomu z interpretacją podłoża choroby
Opis zbiórki
Nawet nie wiem jak mam zacząć... Błagam! Pomóżcie nam!
Jestem mama Adrianka i Kacperka. Chłopcy od urodzenia cierpią na ulta-rzadką i postępującą chorobe mięśni Miopatię Wrodzoną. Choroba odbiera im sprawność, oddech, a ja nawet nie mogę im pomoc, ponieważ dla nich nigdzie na świecie nie ma leku...
Od kilku lat dzieci są na respiratorach z powodu przewlekłej zaawansowanej niewydolności oddechowej. Mamy w domu już tyle sprzętu, a wciąż przybywa jakiś nowy.
Potrzebujemy większego auta, przystosowanego do potrzeb Adrianka i Kacperka, żebyśmy mogli zabrać na wyjazd wszystko, co jest potrzebne i żebym nie musiała analizować, co muszę zabrać, a co mogę zostawić. Sprzet jest potrzebny zawsze. Respiratory, ssak, asystor kaszlu, nawilżacze do respiratorów, wózki inwalidzkie, dostawki elektryczne do wózków, by dzieci mogły też same jeździć, akcesoria do tych sprzętów, zestawy ambu na wszelki wypadek...
W aucie brakuje miejsca, żeby włożyć foteliki, bo wszystko jest razy 2. Już nawet nie wspomnę o potrzebnych ubraniach i jedzeniu dla dzieci. Obecnie nawet nie mamy jak pojechać na turnus z dziećmi. Tak bardzo potrzebujemy większego auta. Nie chce, żeby choroba dzieci zamknęła nas w domu.
Niestety kwota jaka musimy zebrać, jest dla nas nieosiągalna.
Od 5 października ubiegłego roku wychowuje dzieci sama. Mąż wybrał inną drogę. Jest nam bardzo ciężko. Zostałam sama z dwójką śmiertelnie chorych dzieci...
Walczę o ich życie każdego dnia i boje się, że przegram. Od długiego czasu leczę się na depresje.
Błagam! Pomóżcie nam! Ja sama nie dam rady. Nie dam rady uzbierać tak kolosalnie dużej sumy pieniędzy. Cala moja nadzieja w Was.
Dostałam informacje, ze auto ma być wyprodukowane na czerwiec, a przecież już mamy kwiecień. Nigdy mi się nie uda! A tak bardzo chciałabym, żeby Adi i Kacperek mogli żyć jak do momentu kiedy mieliśmy jeszcze mało sprzętu i mogliśmy z nimi podróżować.
Sama już nie wiem, co ja mogę zrobić? Gdzie pójść i poprosić? Już sama nie wiem... czuje się tak bardzo bezsilna i zrezygnowana. Serce mi pęka, ze nie mogę pomoc moim skarbom i ze nie mogę im zapewnić wszystkiego, czego potrzebują.
Boje się, że przegram tę walkę. Walkę o życie, sprawność i zwyczajną codzienność dla moich dzieci. Z całego serca błagam Was – pomóżcie mi! Pomóżcie moim dzieciom! Bo mnie już naprawdę brakuje sil...