

Usłyszałam wyrok – rak piersi z przerzutami do kręgosłupa❗️ Jestem matką – muszę żyć!
Cel zbiórki: Leczenie onkologiczne w Bawarii
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie onkologiczne w Bawarii
Opis zbiórki
Mam na imię Agata. Mam 44 lata i jestem mamą dziewięcioletniego chłopca. I bardzo chcę żyć – dla niego. Jeszcze kilka miesięcy temu nasze życie wyglądało zupełnie inaczej. Były zwykłe codzienne radości, poranki z kanapkami do szkoły, wieczorne przytulasy przed snem, wspólne rozmowy o marzeniach. Myślałam, że mamy przed sobą całe lata – na wszystko.
Ale na początku 2025 roku pojawiły się silne bóle pleców. Myślałam, że to przez wypadek na nartach, że przecież przejdzie, że po rehabilitacji wrócę do sprawności. Nie przyszło mi do głowy, że to może być coś znacznie gorszego...
W kwietniu usłyszałam diagnozę, która zmieniła wszystko: rak piersi z przerzutami do kręgosłupa.

Nie jestem w stanie opisać tego momentu. Pamiętam tylko ciszę w gabinecie, ból w piersi, który nie miał nic wspólnego z chorobą, i myśl – co z moim dzieckiem? Co z moim synkiem, jeśli mnie zabraknie?
W czerwcu – dwa miesiące później, przestałam chodzić. Straciłam czucie w nogach. Mój świat się zatrzymał. Lekarze w trzech różnych szpitalach powiedzieli, że nie mogą nic zrobić. Że mój przypadek jest zbyt trudny. Że standardowe leczenie nie zadziała.
Ale nie mogę się poddać! Mój synek mnie potrzebuje. To dla niego postanowiłam walczyć dalej. Dzięki cudownym ludziom trafiłam do kliniki w Burghausen w Niemczech, pod opiekę lekarza, który nie tylko nie odmówił, ale dał mi nadzieję.
Przeszłam pierwszy cykl leczenia. I stał się cud. Zaczęłam odzyskiwać czucie w nogach. Moje ciało znów zaczęło odpowiadać. Po raz pierwszy od miesięcy naprawdę poczułam, że mam szansę wrócić do życia.

Ale droga jest jeszcze bardzo długa. Potrzebuję kolejnych trzech cykli terapii oraz leczenia wspomagającego pomiędzy nimi.
To bardzo kosztowne leczenie – nierefundowane, nowoczesne, dostępne tylko w wybranych klinikach.
Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Sprzedaliśmy, co się dało, pomogła rodzina, znajomi, sąsiedzi. Ale nasze środki się kończą. A czasu nie mamy zbyt wiele.
Dlatego proszę – jako mama i jako człowiek, który chce żyć – pomóż mi dokończyć leczenie. Walczę dla mojego syna, dla jego uśmiechu. Dla jego spokojnego dzieciństwa. Dla wspólnych śniadań, powrotów ze szkoły, wakacji, które jeszcze nie przeżyliśmy.
Chcę być przy nim, gdy będzie stawiał swoje pierwsze dorosłe kroki. Chcę żyć. Dla niego. Dziękuję Ci za każdą pomoc. Za każde udostępnienie, każdą złotówkę, każdą dobrą myśl.
Agata
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł