Rak piersi chce zabrać matkę 5 dzieci... Pomóż ją uratować!

Nierefundowane leczenie wspomagające, koszty dojazdów do kliniki i noclegi
Zakończenie: 17 Lipca 2023
Opis zbiórki
Moją życiową rolą jest bycie mamą dla mojej piątki dzieci. Są dla mnie całym światem. Niestety już niedługo ich świat może się zawalić. 8 lat temu wykryto u mnie złośliwy nowotwór piersi i od tej pory każdego dnia drżę o własne życie. Szpitale, chemie, kroplówki, utrata włosów. Tak wygląda rzeczywistość osoby z chorobą nowotworową. Tak wyglądała moja codzienność. Walka z tak niebezpiecznym przeciwnikiem bardzo wycieńcza organizm, który w pewnym momencie wywiesza po prostu białą flagę. Nie mogę do tego dopuścić, dlatego tak ważne jest dla mnie, żeby się wzmacniać na wszystkie możliwe sposoby. Niestety, niesie to za sobą ogromne koszty finansowe...
Pierwszą batalię z nowotworem udało mi się wygrać, jednak przed dwoma laty powrócił, by na nowo zasiać strach w życiu moim i mojej rodziny. Ogarnęła mnie prawdziwa ciemność, depresja, beznadzieja... Nie wyobrażam sobie co stanie się z moimi synkami, gdy mnie zabraknie. To ze względu na nich muszę podjąć walkę, aby jak najdłużej przy nich być. Móc ich tulić do snu, codziennie powtarzać, jak bardzo ich kocham.
Każdy, kto kiedykolwiek walczył z rakiem najbardziej boi się słowa "wznowa", bo to oznacza, że trzeba wszystko zaczynać od nowa, a nikły płomień nadziei ponownie zalewa fala cierpienia. Na chorobie tracą wszyscy - brakuje sił, energii, a często nawet zwykłego czasu, żeby go ofiarować najbliższym.
Decyzje, wyrzeczenia, stres i cierpienie fizyczne są niczym wobec chwil, kiedy myśląc o moich dzieciach, dosłownie rozdziera się moje serce! Chłopcy są jeszcze za mali, żeby zrozumieć, co dzieje się z mamą. Nie pozwalam, żeby widzieli moje łzy i strach. Boję się nie tyle o siebie, ile o los moich dzieci, gdy mnie zabraknie. Pokrycie horrendalnych kosztów leczenia m.in. w Niemczech to jedyna szansa, abym mogła być z nimi jak najdłużej! Błagam, pomóżcie mi żyć dla moich dzieci!
Agata