Wypadek na hulajnodze zniszczył życie Agi i jej rodziny❗️Amputacja, reanimacja, sepsa... POMOCY!

Proteza nogi, leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 6 Maja 2023
Opis zbiórki
Jedna chwila zniszczyła życie moje i całej mojej rodziny! Wyjechaliśmy na kilkudniowe wakacje do Włoch. To był wyczekany wyjazd, miał być cudownym czasem, tymczasem skończył się tragicznie! Zapoczątkował serię dramatycznych zdarzeń... Amputacja, zatrzymanie serca, sepsa i walka o życie!
Zaczął się piękny, wakacyjny dzień... Nie wiedziałam wtedy, że będzie najgorszym w moim życiu. Rano udaliśmy się na zakupy do lokalnego sklepu... Mieliśmy do niego kawałek, więc pojechaliśmy tam na hulajnogach elektrycznych. Nie wiem, jak to się stało... Nierówna nawierzchnia, chwila nieuwagi? Spadłam z hulajnogi, czego skutkiem było złamanie nogi w kolanie! Nie mogłam się ruszyć, ból był nie do zniesienia... Natychmiast zostałam przewieziona do szpitala we Włoszech.
Urlop zamienił się w koszmar... Zamiast wypoczynku - operacja. Niestety lekarze popełnili kilka błędów. Doszło do zaniku krążenia w nodze! W tym momencie moja sytuacja stała się naprawdę dramatyczna... Konieczna była ponowna operacja, ratująca nie tylko nogę, ale i życie... Wdała się bakteria, bardzo poważna bakteria, którą się długo i ciężko leczy. Doszło do martwicy nogi! 6 tygodni leżałam z otwartą rana nogi...
Czas mijał, a koszty pobytu rosły a każdym dniem. Mój stan się nie poprawiał. Po konsultacji z polskimi lekarzami postanowiliśmy wrócić do kraju. Niestety, lekarze we Włoszech popełnili szereg błędów i nie mieli pomysłu, co robić dalej. 28 sierpnia trafiłam do szpitala MSWiA na dalsze leczenie. Lekarze próbowali uratować nogę, czyścili ranę, leczyli bakterie. Niestety, bezskutecznie...
7 września 2022 roku mój stan bardzo się pogorszył. Okazało się, że to przez zakażenie, które miałam cały czas od momentu pobytu we Włoszech. Dalszą część znam tylko z opowieści... Niewiele brakowało, a straciłabym życie. Doszło do zatrzymania akcji serca, reanimacji, krwotoku. Otarłam się o śmierć, lekarze walczyli o to, bym została. Byłam operowana kilkukrotnie, zostałam wprowadzona w stan śpiączki. Dwukrotnie walczyłam z naprawdę groźnym przeciwnikiem, jakim jest sepsa...
20 września lekarze musieli podjąć dramatyczną decyzję. Stan się pogarszał... Zdecydowano o amputacji nogi, aby ratować mi życie. To niestety nie koniec tragedii... Przez sepsę doszło do uszkodzenia trzustki, wątroby, serca, nerek. Wyszły mi wszystkie włosy.
Byłam zdrowa, w pełni sił, dziś jestem niepełnosprawna, a moje zdrowie po tych tragicznych chwilach jest zrujnowane...
Koszty leczenia, pilnych wizyt lekarskich, rehabilitacji są ogromne. Pobyt za granicą też dużo kosztował, ubezpieczenie pokryło tylko część, transport do Polski też był bardzo drogi. Czeka mnie też zakup bardzo kosztownej protezy. Dodatkowo mam zanik mięśni i uszkodzony nerw strzałkowy w drugiej nodze, co też musi być pilnie rehabilitowane. Niestety prywatnie - mimo zalecenia pilnego działania, na najbliższy termin na NFZ muszę czekać około 8 miesięcy!
Bardzo proszę o pomoc, chcę znów chodzić, być samodzielna, chcę odzyskać to, co zabrał mi wypadek... Chcę stanąć na nogi - dosłownie i w przenośni. Skończyły nam się wszystkie oszczędności, a ja nie mam wyjścia, jak tylko prosić o pomoc... Bez Ciebie nie mam szans w tej walce. Za każde wsparcie będę bardzo wdzięczna.
Agnieszka
Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową.