Guz mózgu zabiera Nadii mamę❗️ Potrzebna pilna pomoc!

Leczenie i rehabilitacja, specjalistyczna dieta
Zakończenie: 2 Marca 2024
Opis zbiórki
Najgorsza jest bezradność i strach nie o siebie a o moją małą córeczkę, która nie zrozumie, dlaczego mamy już nie ma! Jestem przerażona i chce żyć – żyć dla mojej córeczki, która ma dopiero 9 lat! Nie zasłużyła sobie na tragedię, którą chce wyrządzić jej moja choroba!
Jest wciaż dla mnie szansa, choć z każdą wznową szansę mam coraz mniejsze, dlatego błagam Was o pomoc – dla siebie i dla mojej rodziny, którą kocham nad życie!
Z piętnem nowotworu żyje od 2016 roku, kiedy to po silnym ataku padaczki przewieziono mnie do szpitala. Szybki rezonans pozwolił ustalić przyczynę. Straszną przyczynę – 6-centymetrowy guz w głowie! Ta informacja w tamtej chwili przerwała spokojne życie i zniszczyła wszystkie nasze plany. Moja córeczka miała wtedy zaledwie 2-latka. Każdy, kto jest rodzicem, wie, że nie sposób wyobrazić sobie większej rozpaczy, niż ta, którą czuje matka maleńkiego dziecka, na myśl o tym, że nie będzie mogła go wychować!
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że choroba da się zdławić na 6 długich lat! Trafiłam na stół operacyjny, nie wiedząc, czy jeszcze kiedyś zobaczę moje dziecko. Operacja guza mózgu to jak praca przy rozbrajaniu bomby! Jakieś szanse są, ale ryzyko też jest i to potworne.
Tamta operacja okazała się wybawieniem – lekarze nadludzkim wysiłkiem wycięli całego guza z mojej głowy! Nie straciłam wzroku słuchu, ani mowy! Zyskałam za to kolejne lata z mężem i moją wspaniałą córeczką!
W lutym zeszłego roku stało się coś strasznego – znów osunęłam się na podłogę podczas silnego ataku padaczki! Kiedy doszłam do siebie, wszystkie złe wspomnienia wróciły, znów moje życie stanęło mi przed oczami! Co, jeśli tak jak poprzednio znów mam nowotwór w głowie?
Tomograf i tym razem nie zostawił złudzeń! Guz mózgu wrócił i znów próbuje mnie zabić. Tak jak poprzednio operację przeprowadzono ekspresowo, ale informacje jakie przyszły nie były już takie dobre. Lekarz powiedział słowo, którego boi się każdy onkologiczny pacjent – WZNOWA! Dodatkowo poprzednio miałam drugi stopień – teraz jestem już w trzecim stadium!
Szanse za każdym razem spadają, ale ja mam dla kogo żyć! Mam wspaniałą rodzinę, której nie mogę zostawić! Moja córeczka ma w tej chwili 9 lat. Nie mogę dopuścić do sytuacji, w której będę bezradnie odchodziła na jej oczach! Nie zamierzam się poddawać i czekać na ostateczność – chcę walczyć!
Leczenie, które może pomóc mi przeżyć, które wzmocni mój organizm po chemio i radioterapii, jest bardzo drogie! Jeśli się go nie podejmę, nowotwór odrośnie i dokończy dzieła! Niestety lata chorowania obciążyły nasz domowy budżet. Nie stać mnie na to, by dalej walczyć – mam dużo sił, zaciekłości i woli przetrwania, ale nie mam pieniędzy, by uczepić się mojej właściwie ostatniej szansy!
Z całego serca błagam Was jako matka – pomóżcie mi wygrać wojnę z nowotworem, pomóżcie mi zostać u boku Nadii – dziewczynki, która zasługuje na to, by mieć matkę!