Przejdę przez każde piekło, by wygrać z rakiem! Pomóż mi!

Przejdę przez każde piekło, by wygrać z rakiem! Pomóż mi!
Operacja usunięcia guza mózgu
Zakończenie: 17 Grudnia 2021
Opis zbiórki
W zeszłym roku zachorowałam na nowotwór mózgu. Najgorszy z najgorszych – glejak wielopostaciowy. Najbardziej boi się mój siedmioletni synek – to dla niego muszę być dzielna i pokazywać mu, że się nie poddam. Ale wiem, że w tej nierównej walce potrzebuję wsparcia. Inaczej diagnoza będzie wyrokiem bez odwołania…
Choroba zaczęła się bardzo niepozornie – objawiała się dość częstym bólem głowy. Niepokój narastał a intuicja podpowiadała mi, że coś jest nie tak. Większość czasu w domu byłam sama z synkiem, ponieważ mąż wyjeżdżał w długie trasy. Nie mogłam dopuścić do sytuacji, w której coś mi się stanie a synek zostanie sam. Pewnego dnia zemdlałam, mąż wezwał pomoc, a ja wiedziałam, że nie mogę dłużej zwlekać z badaniami. Prywatnie udało mi się zrobić rezonans magnetyczny. Wyniki badań potwierdziły najgorsze obawy – glejak wielopostaciowy IV stopnia.
W listopadzie przeszłam operację, następnie sześć tygodni chemioterapii i radioterapii. W maju podczas badań kontrolnych nadzieja odżyła – brak jakichkolwiek zmian nowotworowych. Niestety, radość nie trwała długo. Wystarczyły trzy miesiące, by guz na nowo zaczął odrastać…
W szpitalu, w którym przeprowadzono pierwszą operację nie ma możliwości drugiego podejścia. W całej Polsce pomoc neurochirurgiczna jest na wagę złota, a dodatkowo pojawiają się długie terminy oczekiwania. Żaden lekarz nie ma wątpliwości, że operacja musi się odbyć w niedługim czasie.
Moją nadzieją jest dr Libionka z kliniki Vital Medic w Kluczborku. Po dokładnym zapoznaniu się z dokumentacją i historią choroby zdecydował się mnie operować. Nadzieja i wola walki szybko się ostudziła, gdy usłyszałam kwotę – ponad 60 tysięcy złotych. Skąd wziąć teraz takie pieniądze? Jedynym żywicielem rodziny jest mąż, musiałoby minąć wiele, wiele miesięcy, by zaoszczędzić taką kwotę. W tym czasie mogę już odejść na zawsze, dlatego błagam o pomoc.
Póki jest nadzieja, chcę walczyć. Nie wolno mi się poddać.
Agnieszka