
Agnieszka walczy dla synka z najgorszym przeciwnikiem – glejakiem wielopostaciowym!
Cel zbiórki: Operacja neurochirurgiczna w klinice w Kluczborku
Cel zbiórki: Operacja neurochirurgiczna w klinice w Kluczborku
Opis zbiórki
Myślałam, że to się nie dzieje naprawdę. Zamykałam oczy i miałam nadzieję, że otworzę je w zupełnie innej, zdrowej rzeczywistości. Jednak moja rzeczywistość jest schorowana i pełna obaw. Drugi raz muszę prosić Cię o pomoc!
Po badaniu rezonansem okazało się, że jest kolejna wznowa. W moim organizmie powstały dwa nowe guzy, które muszą być natychmiast zoperowane. Powodują bardzo duży obrzęk mózgu, a przez to moja mowa jest coraz bardziej niewyraźna i upośledzona.
Szukałam pomocy wszędzie, takiej, by operacja mogła sie odbyć na NFZ, lecz bezskutecznie... Żaden lekarz nie chce podjąć się operacji. Jedynym moim ratunkiem jest operacja u dr. Witolda Libionki w Kluczborku. Koszt operacji to 60 tysięcy złotych!
Poznaj historię Agnieszki:
W 2021 roku zachorowałam na nowotwór mózgu. Najgorszy z najgorszych – glejak wielopostaciowy. Najbardziej boi się mój synek – to dla niego muszę być dzielna i pokazywać, że się nie poddam. Jednak wiem, że w tej nierównej walce potrzebuję wsparcia. Inaczej diagnoza będzie wyrokiem bez odwołania…
Choroba zaczęła się bardzo niepozornie – objawiała się dość częstym bólem głowy. Niepokój narastał, a intuicja podpowiadała mi, że coś jest nie tak. Większość czasu w domu byłam sama z synkiem, ponieważ mąż wyjeżdżał w długie trasy. Nie mogłam dopuścić do sytuacji, w której coś mi się stanie, a synek zostanie sam. Pewnego dnia zemdlałam, wezwano pomoc, a ja wiedziałam, że nie mogę dłużej zwlekać z badaniami. Prywatnie udało mi się zrobić rezonans magnetyczny. Wyniki badań potwierdziły najgorsze obawy – glejak wielopostaciowy IV stopnia.

W listopadzie przeszłam operację, następnie sześć tygodni chemioterapii i radioterapii. W maju podczas badań kontrolnych nadzieja odżyła – brak jakichkolwiek zmian nowotworowych. Niestety, radość nie trwała długo. Wystarczyły trzy miesiące, by guz na nowo zaczął odrastać…
Już raz z pomocą wspaniałych Darczyńców zebraliśmy potrzebną, horrendalną kwotę. Niestety problem wrócił i znów muszę prosić o pomoc.
Skąd wziąć teraz takie pieniądze? Musiałoby minąć wiele, wiele miesięcy, by zaoszczędzić taką kwotę. W tym czasie mogę już odejść na zawsze, dlatego błagam o pomoc.
Póki jest nadzieja, chcę walczyć. Nie wolno mi się poddać.
Agnieszka
- Wpłata anonimowa5838 zł
- Wpłata anonimowa315 zł
- Zzz10 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Aleksandra Morawska50 zł
- EdwardX zł