Wystarczyła sekunda, by roztrzaskać życie na tysiące kawałków...

Leczenie i rehabilitacja, sprzęt medyczny, przystosowanie mieszkania
Zakończenie: 2 Stycznia 2024
Opis zbiórki
Całe dotychczasowe życie dawałem sobie radę bez pomocy innych, jednak znalazłem się w takiej sytuacji, że zostałem zmuszony zwrócić się z ogromną prośbą do ludzi o dobrych sercach o pomoc finansową.
Ja i moja żona ulegliśmy wypadkowi komunikacyjnymi. Jadąc na motorze zostaliśmy uderzeni z ogromną siłą przez pojazd jadący za nami, w wyniku czego wyrzuciło nas z motocykla. Moja żona ze względu na stan obrażeń została zabrana helikopterem i poddana pierwszym operacjom.
Stan obrażeń i komplikacje po wypadku były tak duże, że przez miesiąc była w śpiączce. W chwili obecnej jest osobą ze złamanym rdzeniem kręgowym, która już nigdy nie stanie na własnych nogach, w wyniku uderzenia o asfalt został uszkodzony wzrok, straciła zęby, ma miednicę potrzaskaną w drobny mak, której lekarze ze względu na brak czucia w nogach nie podejmują się operować.
Takie sytuacje pokazują, jak trzeba być bogatym, żeby było stać na rehabilitacją i leczenie – w tym przypadku, chociaż górnej połowy ciała – i zakup sprzętu medycznego typu wózek elektryczny, szyny najazdowe na schody, podnośnik wannowy.
Może nawet zakup jakiegoś samochodu do przewozu osób niepełnosprawnych, ponieważ mieszkamy w małej miejscowości, gdzie nawet autobusy są rzadkością. Nie wspomnę też o przystosowaniu mieszkania dla osoby niepełnosprawnej. Piszę uczciwie o planowanych wydatkach.
Życie pokazuje, że człowiek w takich sytuacjach pozostaje sam i sam musi sobie radzić. Zakup sprzętu ułatwi również moje życie, gdyż człowiek nie jest już młody i nie ma tyle sił co kiedyś, zwłaszcza że ja również doznałem złamania łopatki i kości krzyżowej, a także jestem w wyniku upadku cały poobijany i potłuczony.
Byliśmy oboje bardzo aktywnymi ludźmi, korzystającymi z życia na starość pełnymi garściami. Zwłaszcza że nie wiadomo ile go zostało. Staraliśmy się nie marnować życia na siedzenie w domu. Teraz zamknięcie w czterech ścianach na pewno wpłynie negatywnie na zdrowie psychiczne zwłaszcza mojej żony. Pomoc finansowa ułatwiłaby nam życie i może pozwoliła nawet na opuszczenie mieszkania przez małżonkę.
Wiadomo, że pomoc państwa jest jak widać i słychać niewielka. Osoby niepełnosprawne są traktowane jak osoby gorszej kategorii.
Obydwoje rozmawialiśmy kilka razy i nigdy żadne z nas nie chciało znaleźć się w takiej sytuacji, że będzie uzależnione od innych osób. Niestety nieuwaga kierującego samochodem jadącym za nami doprowadziła do tego, że moja żona została osobą niepełnosprawną wymagającą ciągłej opieki.
Dziękuję bardzo wszystkim, którzy zechcą nam udzielić jakiegokolwiek wsparcia finansowego.