Aby stan po udarze mózgu pozostał jedynie złym wspomnieniem.

Roczna rehabilitacja
Zakończenie: 1 Lutego 2024
Opis zbiórki
Blisko 10 lat temu przeszłam niedokrwienny udar mózgu. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Nagle, jakbym straciła władzę nad połową swojego ciała. Natychmiast zostałam zabrana do szpitala. Od razu trafiłam na intensywną terapię, a mój stan był ciężki. Miałam porażenie prawostronne z afazją motoryczną - nie mogłam się ruszyć ani mówić. Kiedy na człowieka w wieku 26 lat spada taki cios, przez głowę przechodzą najróżniejsze myśli i zwykle nie są kolorowe…
Wszystko od tego momentu się zmieniło. Straciłam sprawność, samodzielność, możliwość decydowania o samej sobie. Człowiek na co dzień używa rąk i nóg, nawet się nie zastanawiając, jakby to było, gdyby nagle odmówiły posłuszeństwa. Dopiero kiedy przytrafia się tak przykra historia, jak udar, zaczyna się doceniać utracone zdrowie.
Od razu po tym zdarzeniu zostałam poddana rehabilitacji w tutejszym szpitalu. Na początku praktycznie wszystkiego musiałam nauczyć się od podstaw, zupełnie jak małe dziecko, które dopiero poznaje najbardziej potrzebne w życiu umiejętności. Ciężko ćwiczyłam, uczyłam się od nowa mówić, czytać i pisać. Rehabilitacja była bardzo ciężka, ale nie poszła na marne. Zaczęłam chodzić, mówić i wykonywać najprostsze codzienne czynności.
Jednak do tej pory mam problemy z ręką, która w dalszym ciągu jest niewładna. Dzięki Twojemu wsparciu chcę stanąć na nogi i bez przerwy się rehabilitować, co w moim przypadku jest bardzo ważne. To jedyna droga, trudno i monotonna. Nie mam jednak innego wyjścia. Mogłabym odpuścić i zrezygnować, ale wtedy bym straciła wszystko, co udało się do tej pory wypracować. Proszę o pomoc, jestem na dobrej drodze do całkowitego wyjścia ze stanu po udarze!
Agnieszka