

Chciałabym odejść w spokoju i potrzebny jest mi do tego czas❗️ Pomóżcie mi!
Cel zbiórki: Leczenie onkologiczne i paliatywne w Niemczech
Wpłać, wysyłając SMS
Cel zbiórki: Leczenie onkologiczne i paliatywne w Niemczech
Aktualizacje
Aktualizacja❗️Walczę dzięki Wam! Dziękuję i proszę o jeszcze...
Zacznę od tego, że jestem niezmiernie wdzięczna wszystkim, którzy wsparli tę zbiórkę.
Już od dawna zbieram się w sobie, aby coś tutaj napisać, ale nie znajduję żadnych mądrych ani inspirujących słów. Będą więc po prostu fakty, ich zrelacjonowaniu powinnam podołać.

Krótko po rozpoczęciu zbiórki na Siepomaga znalazłam się w jak dotąd najgłębszym i najciemniejszym miejscu w moim życiu.
Prawostronny paraliż, odleżyny, krwawiące dziury w ciele, cewnik, dotkliwy ból łagodzony morfiną, oczywiście całkowita niesamodzielność – wspomnienie mojego ciała przenoszonego z łóżka na wózek, czy też zakładania mi przez innych butów, jest wciąż żywe i traumatyczne.
Do tych trudności doszły jeszcze problemy finansowe i mieszkaniowe.
Jednak los, który wydawał się być całkowicie bezlitosny, także wtedy okazał się dla mnie łaskawy – byłam pod opieką doskonałych lekarzy i świetnego zespołu opieki paliatywnej, do przychodni w której leczę się do dzisiaj miałam 200 m, tyle samo do centrum przyportowej dzielnicy Hamburga Altony. Przetrwałam te trudne miesiące także dzięki troskliwej opiece mojego męża i moich rodziców.Zmotywowali mnie oni do wskrzeszenia w sobie sił, by ukończyć i opublikować moją kolejną książkę "50 twarzy raka. Sztuka dobrego życia z chorobą i niepełnosprawnością." Z pomocą sponsorów jej wydania – udało się!

Po trudnych i mrocznych miesiącach jesieni i zimy nastała wiosna, a wraz z nią czas małej stabilizacji (mieszkaniowej, onkologicznej, neurologicznej, finansowej...). Powoli zaczęła poprawiać się moja ogólna sprawność i czułam się na tyle dobrze, że lato spędziłam na wycieczkach po najbliższej okolicy – oczywiście z moim nieodłącznym towarzyszem, czyli elektrycznym wózkiem inwalidzkim.
Pomyślny bieg spraw nie trwał długo. Nie wchodząc w szczegóły, tuż przed świętami Bożego Narodzenia 2024 przeszłam kolejne, już 9!, naświetlanie mózgu. Okazało się ono zabójcze dla przerzutów, ale w perspektywie kolejnych kilku miesięcy, także dla mojej nadwyrężonej i mocno uszkodzonej neurologii. Skutkiem ubocznym naświetlań mózgu są narastające ograniczenia w ogólnym, i tak już kiepskim, funkcjonowaniu (w tej kwestii osiągam poziom dwulatka) i postępująca wieloaspektowa utrata sprawności (niczym kilkumiesięczne dziecko nie potrafię m.in. chodzić). Słowem w większości spraw jestem całkiem niesamodzielna i jak to trafnie ujął ZUS "niezdolna do samodzielnej egzystencji".
Moja sytuacja onkologiczna na razie jest w miarę stabilna. Płacę za to jednak bardzo wysoką cenę i chyba osiągnęłam ten pułap, że szczerze stwierdzam – nie wiem jak długo jeszcze dam radę. Na razie nie powiedziałam ostatniego słowa: robię co mogę, by dawać radę i sprawiać innym jak najwięcej radości i jak najmniej kłopotów.
Ze wsparciem, którego nieustannie i tak hojnie od Was doświadczam, jest to dla mnie w ogóle możliwe i sporo łatwiejsze! Dziękuję z całego serca i proszę o jeszcze...
Agnieszka Wagner
Opis zbiórki
Choruję na zaawansowanego raka piersi już przeszło 13 lat. Diagnozę usłyszałam w wieku 29 lat w 2009 roku. W tym samym momencie dowiedziałam się o przerzutach do kości, które wykluczyły możliwość wyzdrowienia. Od tamtego czasu jestem pacjentką paliatywną i jak na razie skutecznie udaje mi się przedłużać życie. Tylko tyle i aż tyle daje mi postęp w medycynie.

Od początku 2020 roku mam liczne przerzuty do mózgu (w tej dziedzinie biję myślę rekordy, gdyż ich liczba aktualnie dochodzi do 100). Poza tym jestem wieloaspektowo i prawostronnie sparaliżowana i niepełnosprawna. Poruszam się na elektrycznym wózku inwalidzkim.
Moje funkcjonowanie jest bardzo ograniczone ze względu na zaburzenia percepcji i w ogólnym poruszaniu się. Przerzuty, które mam w całym ciele i szkielecie, pozostają pod kontrolą, z wyjątkiem solidnego guza, który umieścił się w kanale rdzeniowym i spowodował paraliż od połowy pleców w dół.
Latem 2023 roku w Hamburgu przeszłam radioterapię mózgu gammaknife numer 8 i jednocześnie owego uporczywego i bardzo kłopotliwego guza. Od końca 2015 roku leczę się w różnych miejscach w Niemczech: w Hamburgu, Berlinie, Monachium i myślę, że dzięki możliwościom, które oferuje mi tutejszy system opieki zdrowotnej, biję rekordy przeżyć i nadal jakoś funkcjonuję, nie będąc ciężarem dla innych i nadal mogąc cieszyć się życiem. Choroba skłoniła mnie do emigracji i na początku 2020 roku zostawiliśmy z mężem całe nasze ustabilizowane życie w Polsce, aby zawalczyć o naszą przyszłość i być jeszcze dłużej razem. To doświadczenie okazało się niezwykle cenne i transformujące.
Karierę naukową i w korporacji zamieniłam na pisanie książek – to moja pasja. Do tej pory udało mi się wydać jedną książkę o życiu z zaawansowanym rakiem, w której opisałam moje doświadczenia. Na publikację czeka kolejna, która właściwie jest gotowa i lada dzień się ukaże. Zdążyłam osiągnąć wszystkie moje cele prywatne, sportowe, zawodowe, naukowe, zrobiłam habilitację, z której bardzo się cieszę i której nawet nie było mi tak bardzo żal zostawić za sobą.

Długo zwlekałam z przejściem na rentę. W końcu podjęłam taką decyzję i od września 2022 roku orzeczeniem ZUSu jestem całkowicie niezdolna do pracy. W tej chwili nie chodzi mi już o wyzdrowienie tylko o komfort życia, o to żebym mogła nadal konsultować się w Niemczech i szukać najlepszych rozwiązań i nie być ciężarem dla moich bliskich, lecz nieść im radość i inspirację. Chciałabym odejść w spokoju i potrzebny jest mi do tego czas. Dlatego zwracam się o wsparcie finansowe: bez niego nie ma mowy o spokoju i szukaniu dobrych rozwiązań, ani o komforcie.
Chciałabym swoim przykładem dać wsparcie i odwagę wszystkim mierzącym się z codziennymi wyzwaniami, a szczególnie z nieuleczalną chorobą i niepełnosprawnością. Będę bardzo szczęśliwa jeżeli z waszą pomocą uda mi się tego dokonać! Dziękuję z całego serca za każdy wyraz wsparcia i każdą wpłatę. Życzę dużo pogody ducha i mądrości.
Agnieszka Wagner
- Wpłata anonimowa200 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Anonimowy Pomagacz10 zł
- Iwona i Sylwek850 zł
Dużo zdrowia i siły!
- 20 zł