Ogrom bólu w życiu Agnieszki... Potrzebna operacja!

Ogrom bólu w życiu Agnieszki... Potrzebna operacja!
Przekaż mi
podatkuOperacja ortopedyczna, rehabilitacja pooperacyjna
Zakończenie: 8 Lipca 2022
Aktualizacje
PILNE❗️Zostało mało czasu❗️Potrzebna dalsza pomoc❗️
Ważne informacje!
Oprócz dysplazji stawów od wielu lat zmagam się również z cukrzycą, insulinoopornością i niedoczynnością tarczycy. Niestety, od około 2 tygodni mój stan znacznie się pogorszył.
W ostatnich dniach przez hipoglikemię trafiłam na SOR z wynikiem cukru - 50! To stan, który może wywołać śpiączkę cukrzycową! Preraziłam się! Co chwila traciłam przytomność i zaczęło brakować mi sił... Nigdy wcześniej tak bardzo się nie bałam!
Obecnie mój stan wciąż jest ciężki. Dzisiaj ponownie zasłabłam po śniadaniu. Lekarze robią wszystko, co w ich mocy, aby poziom cukru się unormował. Niestety, to bardzo trudne.
Dodatkowo pojawiło się uciążliwe drżenie rąk, które znacznie utrudnia mi wykonywanie nawet najprostszych czynności! Nie jestem w stanie utrzymać nawet kubka z herbatą...
Do tego wszystkiego dochodzi ogromny stres! Operacja ortopedyczna zbliża się wielkimi krokami, a zbiórka posuwa się zbyt wolno do przodu... Czas gra dla mnie kluczową rolę! Bez zabiegu zostanę skazana na niepełnosprawność do końca życia.
Najmniejszy gest to szansa, której drugi raz nie dostanę… Właśnie dlatego z całego serca proszę uratuj mnie przed bólem, który trwa już zbyt długo…
Agnieszka
Opis zbiórki
Niezwykle trudno prosić o pomoc, zdecydowanie łatwiej jest nią obdarowywać, niestety los postawił mnie w bardzo trudnej sytuacji. Mam zaledwie 30 lat i oba kolana do całkowitej rekonstrukcji... Każdego dnia toczę dramatyczną walkę o sprawność, jednak bez Twojej pomocy – na pewną ją przegram...
Kiedy miałam 13 lat, na lekcji wychowania fizycznego zwichnęłam rzepkę. W szpitalu założono mi gips na 2 tygodnie. Lekarze zapewniali mnie, że to nic wielkiego i lada moment wrócę do pełnej sprawności.
Niestety, tak się nie stało...
Niecałe 4 miesiące później, poślizgnęłam się i po raz drugi doszło do zwichnięcia rzepki. Tym razem w szpitalu usłyszałam diagnozę: "nawykowe zwichnięcie rzepki prawego kolana", a następnie wyrok: "bez operacji nie może Pani biegać i wykonywać większej aktywności fizycznej". Byłam wstrząśnięta i przerażona! Nie wiedziałam, jaka przyszłość mnie czeka...
Tego dnia, ponownie włożono mi całą nogę w gips – tym razem na dwa miesiące! W efekcie w nodze pojawił się całkowity zanik mięśni i ogromny ból... Odbudowanie mięśni zajęło mi pół roku! Codziennie ćwiczyłam w pocie czoła, aby tylko odzyskać utraconą sprawność. Po 6 miesiącach znów musiałam uczyć się samodzielnie chodzić, bez pomocy kul ortopedycznych...
Niestety, mimo ogromnych starań i wielkiego wysiłku nie udało mi się odzyskać dawnego życia. Przez kolejne lata zwichnięcia pojawiały się regularnie. Przeszłam 15 punkcji, niezliczoną ilość wyczerpujących badań, konsultacji i zabiegów, w tym artroskopię prawego kolana (uwolnienie boczne rzepki) – znów czekała mnie długa rehabilitacja, kule i bolesne zastrzyki przeciwzakrzepowe w brzuch.
Niestety, lewe kolano po zbyt długim obciążeniu, również zaczęło się robić ruchome, aż w końcu pojawiły się zwichnięcia. Operacja prawego kolana, też nie dała zbyt dużych rezultatów... Byłam zrozpaczona, jednak wiedziałam, że nie mogę się poddać.
Nieustannie szukałam ratunku i w ten sposób kilka lat temu trafiłam do świetnego specjalisty w Rehasport Clinic. Tam lekarz wyjaśnił mi, że oba kolana są do rekonstrukcji, ale operacja może jeszcze poczekać. Postanowiłam więc, że wykonam ją bliżej 40-stki...
Niestety, dzisiaj bardzo tej decyzji żałuję. Gdybym wykonała operację możliwe, że już dziś mogłabym normalnie chodzić. Jednak czas już nie cofnę...
Miesiąc temu zaczęło mnie mocno kłuć pod prawą rzepką, zaczęłam chodzić z pomocą ortezy. Umówiłam się na wizytę i okazało się, że w obu kolanach mam już poważne uszkodzenia wewnętrzne stawów i powinnam natychmiast przejść operację. Niestety, koszt zabiegów i rehabilitacji znacznie przekracza nasze możliwości finansowe...
Wstydzę się prosić o pomoc, jednak nie mam wyboru. Tak skomplikowane operacje nie są refundowane przez NFZ, a czas nie jest moim sprzymierzeńcem. Pierwsza operacja już 23 maja 2022, a mój stan z dnia na dzień się pogarsza.
Obecnie nie chodzę już samodzielnie, a wykonywanie najprostszych czynności stało się dla mnie ogromnym wzywaniem... Dlatego bardzo proszę o pomoc! Uratujcie mnie przed straszliwym widmem niepełnosprawności...
Agnieszka