

Jeśli ten chłopiec zostanie bez leczenia, nigdy nie będzie samodzielny!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
Przyszłość naszego chorego dziecka stoi pod znakiem zapytania!
Prosimy o pomoc, bo sami nie damy rady walczyć o zdrowie naszego synka!
Alan, jest wcześniakiem z 26 tygodnia ciąży. Pewnie nie byłoby to wielkim problemem, gdyby nie wszystkie schorzenia z którymi przyszło walczyć Alankowi. Nasz synek urodził się z brakiem kości promieniowej. Posiada też dużą wadę wzroku – minus 11 dioptrii.
Dzięki Waszej pomocy Alanek przeszedł operacje prostowania lewej dłoni, lecz mimo tego dłoń nie jest całkowicie sprawna. Po ostatniej kontroli ortopedycznej lekarz prowadzący uprzedził, że za jakiś czas potrzebna będzie korekta dłoni.

Alanek potrzebuje długotrwałej rehabilitacji. Ma problemy z mówieniem i korzysta z pomocy logopedycznych. Uczęszcza do przedszkola, które zostanie mu przedłużone o kolejne 2 lata. Wizyty prywatne w ciągu miesiąca, to wydatek w granicach 1000-1500 złotych. Wszystkie te koszty są dla nas ogromnym obciążeniem.
Mama Alanka w 2011 roku przeszła udar i nie może podjąć pracy, pozostaje nam skromna renta i świadczenie socjalne, dlatego prosimy o pomoc w walce o nasze dziecko!
Opis zbiórki
"Poród będzie dzisiaj – musimy ratować matkę… O dziecko będziemy walczyli później" – tak powiedzieli nam w oczy w 26 tygodniu ciąży…
Jeśli macie dzieci, wiecie, co znaczą takie słowa i jak trudno po nich ustać na nogach. Chciałem go zobaczyć, byłem gotowy na mojego synka, a nie na śmierć i walkę o życie ich dwojga.
Lekarze byli pewni, że jest jakiś problem z serce, dlatego podjęli decyzję o zakończeniu ciąży w 26 tygodniu. Robiłem wszystko, by nie tracić głowy. Mój synek dostał jeden mały punkcik z tych 10 w skali Apgar. Urodził się z deformacją lewej rączki, która przypominała bardziej podkurczone skrzydełko niż normalną dłoń. Nie miało to wtedy znaczenia. Serce działało – żył, patrzył. Pierwszy płacz usłyszeliśmy pod koniec lipca jak usunęli mu rurkę z buzi przez którą oddychał będąc w inkubatorze. Mój syn żył! Umiałem się tym cieszyć, może nawet bardziej niż wcześniej. Traciłem ich oboje, a teraz wszystko odzyskałem. Alanek trafił do inkubatora z małopłytkowością i niewydolnymi nerkami.

Ważył 800 gramów – mniej niż torebka cukru. Lekarze byli ostrożni z prognozami, bo kiedy dziecko jest tak małe, może stać się wszystko. Wybuchła bomba – zatrzymały się nerki. Alanowi zmieniono leczenie,podniesiono ciśnienie i nerki ruszyły. To były chwile, których się nie zapomina, kiedy takie maleństwo znosi trudy leczenia i walczy o życie. Ja walczyłem, żeby się nie rozsypać, żeby wciąż czekać na cud, na chwilę, w której ktoś powie, że wszystko będzie dobrze. Kiedy zabieraliśmy go do domu miał nieco ponad 2,5 kilograma.
To, że był w domu, traktowaliśmy jako wielkie zwycięstwo. Patrzyliśmy na niego jak spał, był taki malutki i bezbronny. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że coś jest nie tak. Dla niego liczył się dotyk i ciepło matki – dla niego wszystko było w porządku. My wstrzymywaliśmy oddech.Żona pierwszy raz przytuliła Alana dokładnie w dniu ojca tzn. 23 czerwca. Prawie dwa miesiące czekaliśmy na ten moment...
Alanek zaczął rosnąć, rozwijać się, wolniej, ostrożniej, ale parł do przodu. Rozpoczęliśmy rehabilitację, by nadgonić uciekający czas. Alanek dostał pierwsze w życiu okularki, przez które wreszcie zobaczył świat. Wada wzroku była potężna, -8, ale to nie nasz największy problem. Alanek rozwija się wolniej, ale nadrabia. Jest pod ciągłą kontrolą neurologiczną, okulistyczną, neurologiczną, ortopedyczną.

Dzięki Wam przeprowadziliśmy operację rączki, ale przed nami kolejne zmagania w walce o zdrowie Alanka. Potrzebujemy pomocy, bo kolejne problemy ze zdrowiem naszego synka sprawiają, że sami nie dajemy już rady.
Proszę Państwa o pomoc dla mojego synka, który ma przed sobą całe życie. Marzę, by kiedyś mógł rzucić mi się na szyję i objąć mnie rękami. Marzę, by czas, kiedy boli, kiedy niepełnosprawność tak bardzo ogranicza, przeszedł do historii.
Mama
- Paulina1 zł
- Dorota K50 zł
- 50 zł
Pozdrawiam i wspieram ❤️
- Wpłata anonimowa20 zł
- 40 zł
- Wpłata anonimowaX zł