Kręgosłup mnie zabija! Ważę zaledwie 25 kilogramów... Pomocy

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 15 Maja 2023
Opis zbiórki
Skoliozę lekarze zdiagnozowali u mnie w wieku 5 lat. Miałam wtedy 36 stopni skrzywienia. Pomimo wielu lat intensywnej rehabilitacji i noszenia gipsowych oraz metalowych gorsetów, nie nastąpiła żadna poprawa. Obecnie jest to już skolioza ekstremalna stopnia IV m.in. z uciskiem na rdzeń kręgowy!
Skrzywienie kręgosłupa cały czas się pogłębia i powoduje coraz większe spustoszenie w moim organizmie. Mam silne bóle pleców, głowy, obręczy barkowej i miedniczej.
Pojawił się konflikt żebra z miednicą (ucisk wywołany przez stykające się ze sobą kości), co powoduje, że w pozycji pionowej mogę utrzymać się tylko około 5 minut. Po tym czasie odczuwam rozrywający ból prawego biodra, nogi, jak również całej jamy brzusznej i okolicy prawej nerki. Uniemożliwia mi to siedzenie i chodzenie. Praktycznie przez całe dnie przebywam tylko w pozycji leżącej.
Mam niesprawną prawą rękę przez ucisk kręgosłupa na nerwy rdzeniowe i splot barkowy. Mam silne bóle serca i klatki piersiowej. Skrzywiony kręgosłup miażdży mi płuco i serce. Coraz trudniej jest mi oddychać.
Kręgosłup piersiowy jest wygięty 115 stopni. Na szczycie skoliozy kręgi są położone poprzecznie pod kątem 180 stopni w stosunku do osi kręgosłupa! Osłabiła mi się siła mięśniowa z powodu zaników mięśniowych. Od roku mój stan drastycznie się pogarsza, choroba postępuje bardzo szybko.
Poruszanie się i wykonywanie codziennych czynności sprawia mi ogromny problem. Poruszam się o balkoniku na odległość około 15 metrów, na zewnątrz poruszam się na wózku inwalidzkim. Postępująca choroba zabiera mi ostatnie przejawy samodzielności i sprawia, że w wykonywaniu codziennych czynności jestem uzależniona od pomocy drugiej osoby.
Oprócz zaawansowanej skoliozy mam ciężką niedomykalność zastawki mitralnej i lekką niedomykalność zastawki trójdzielnej, osteoporozę, przewlekłą biegunkę i zapalenie jelita grubego, zanik mięśni. Choruję na jaskrę i neuropatię niedokrwienną siatkówki. Jestem wyniszczona, ważę zaledwie 25 kg.
W 2016 roku mój stan się pogorszył. Nastąpiło gwałtowne pogorszenie chodu połączone z silnym bólem nóg. Z tego powodu byłam diagnozowana na neurochirurgii. Rezonans kręgosłupa piersiowego wykazał, że na szczycie skoliozy rdzeń kręgowy jest przyparty do kanału kręgowego, co powoduje, że nie mogę chodzić. Sytuacja, w jakiej się znalazłam, spowodowała, że zaczęłam szukać ratunku u lekarzy.
Byłam na konsultacji w Trzebnicy oraz we Wrocławiu. Niestety w obu miejscach lekarze odmówili mi operacji. Z powodu mojej złej sytuacji materialnej nie korzystałam już z porad u innych lekarzy. Utrzymuję się tylko z renty inwalidzkiej, której znaczną część wydaję na lekarstwa. Nie mogę też liczyć na pomoc ze strony rodziny, ponieważ jej nie mam. Przy sobie mam jedynie mamę, która jest w mocno w zaawansowanym wieku i również potrzebuje drogich leków.
Obserwując postęp w medycynie w zakresie operacji skolioz kręgosłupa i biorąc pod uwagę mój stale pogarszający się zdrowie, chciałabym skonsultować się u innych lekarzy, co wymaga dużych nakładów finansowych, dlatego zwracam się z prośbą o pomoc, wsparcie finansowe, które pozwoliłoby mi to zrealizować.
Jestem pełna nadziei, że przy Twoim wsparciu będę mogła zasięgnąć opinii innych lekarzy. To jest jedyna droga na poprawę mojego zdrowia oraz nawet szansa na operacje, dzięki której moje życie mogłoby się odmienić.
Proszę, uratuj mnie i mój kręgosłup!
Dziękuję za każdą pomoc.
Aldona