

By guz mózgu nie zabrał Allanka❗️Na pomoc!
Cel zbiórki: Dalsze leczenie onkologiczne w Barcelonie, pobyt, przeloty, rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
3 Stałych Pomagaczy
Dołącz- Anonimowy Pomagaczwspiera już 2 miesiące
- Anonimowy Pomagaczwspiera już miesiąc
- Kasia Syldatkwspiera już miesiąc
Cel zbiórki: Dalsze leczenie onkologiczne w Barcelonie, pobyt, przeloty, rehabilitacja
Aktualizacje
"Każdego dnia drżę o to, czy uda się zebrać środki" - POMÓŻ Allanowi❗️
Z całego serca dziękuję Wam za dotychczasowe wsparcie. Dla nas to nie tylko pomoc finansowa, ale przede wszystkim nadzieja na kolejne dni walki!
W połowie października byliśmy z Allankiem w klinice w Barcelonie, gdzie wykonano kontrolny rezonans magnetyczny oraz odebraliśmy kolejną porcję leku celowanego. Lekarze zauważają ogólną poprawę w funkcjonowaniu Allanka w trakcie terapii, co daje nam nadzieję.
Niestety glejak, oplatający pień mózgu, nadal zagraża jego życiu. Dlatego kontynuacja leczenia lekiem celowanym pozostaje absolutnie kluczowa.

Każdego dnia drżę o to, czy uda się zebrać środki potrzebne na dalsze leczenie mojego synka. Od wpłat na zbiórkę zależy tak naprawdę wszystko - czy Allanek będzie mógł kontynuować rozpoczętą już dwuletnią terapię, czy jego stan będzie się poprawiał, i czy będzie miał szansę na życie.
Na chwilę obecną strategia lekarzy z Barcelony zakłada kontynuację leczenia lekiem celowanym oraz regularne wizyty kontrolne - rezonans i konsultacje onkologiczne. Z całego serca proszę o dalsze wspieranie. Każdy wpłata i każde udostępnienie ma dla nas ogromne znaczenie - to realna pomoc, która przekłada się na możliwość zakupu kolejnej dawki leku.
Z wyrazami wdzięczności,
Adrianna KuraśWalka o Allanka trwa! Potrzebujemy Twojej pomocy!
Kochani, walczymy dalej. Dziękujemy, że jesteście z nami – czuję, że nie jesteśmy sami, a to dla nas bardzo ważne. Niestety potrzebujemy jeszcze sporej kwoty, dlatego prosimy o wsparcie!
Jako matka, boję się coraz bardziej. Terapia trwa, ale guz rośnie. Allanek bardzo źle się czuje – ma silne bóle głowy, dreszcze, jest wyczerpany. A my wciąż jesteśmy daleko od celu. Każda faktura staje się jeszcze większym ciężarem...
A Allanek tak strasznie cierpi... Mówi do mnie "Mamo, nie mam energii, nie mam na nic siły." To rozdziera serce... Szukamy sposobów, jak złagodzić skutki uboczne. Ale przerwać terapii nie możemy. To jedyna szansa, by pokonać chorobę.
Każda wpłata i udostępnienie to realna pomoc dla Allanka w tej najtrudniejszej walce o życie. Proszę, bądźcie z nami i wspierajcie nas dalej!
Adrianna Kuraś
Ogromna kwota za leczenie Allanka❗️Potrzebna PILNA pomoc❗️
Piszę do Państwa z ogromną nadzieją jako matka, która zrobiłaby wszystko, by ratować swoje dziecko. Błagam – pomóżcie nam. Nasza sytuacja znów się zmieniła. Niestety – na znacznie trudniejszą! Potrzebujemy pomocy większej niż kiedykolwiek wcześniej...
Allanek, mój 9-letni synek, jest obecnie po konsultacjach w klinice w Barcelonie, gdzie przeszedł kolejne badania. Ostatnie wyniki przyniosły najgorsze wieści – guz w jego głowie się powiększył! Uciska, zagraża, odbiera siły i dzieciństwo. Konieczna jest terapia celowana...

Dziś otrzymałam fakturę z kliniki. Koszt samego leku celowanego na dwa lata terapii wynosi ponad 600 tysięcy złotych!!! Do tego dochodzą regularne konsultacje onkologiczne, neurochirurgiczne, badania kontrolne i koszty związane z wyjazdami i pobytem.
Wychodzi na to, że by zapewnić Allanowi leczenie przez cały przewidziany czas, potrzebujemy co najmniej miliona złotych… Jestem mamą samotnie wychowującą dwoje dzieci. Robię, co mogę, ale sama nigdy nie poradzę sobie z takimi wydatkami... Proszę o pomoc!
Adrianna Kuraś, mama
Opis zbiórki
Mój synek ma guza mózgu, nieoperacyjnego... Znajduje się w pniu mózgu i w każdej chwili może zacząć rosnąć! Allan do końca życia będzie już pacjentem onkologicznym. Ile to życie potrwa? Będę walczyć o to, żeby jak najdłużej! I żeby było szczęśliwe... Leczenie w Barcelonie jest naszą jedyną nadzieją, że tak będzie! Niestety, przed nami nie miesiące, a lata wyjazdów do tamtejszej kliniki, za każdym razem z duszą na ramieniu i myślą, czy tym razem guz będzie stabilny, czy leczenie wciąż działa...
Nasza historia walki z guzem mózgu zaczęła się niewinnie. Na początku były tylko infekcje, jednak pojawiały się coraz częściej. Jeździliśmy od lekarza do lekarza, od szpitala do szpitala, ale diagnozy wciąż nie było...
A potem okazało się, że jest znacznie gorzej, niż ktokolwiek podejrzewał – guz mózgu, glejak!

Allan ma guza na centralnym układzie nerwowym. Guz opłata fragment odpowiedzialny za wszystkie funkcje życiowe! Wystarczy, że się minimalnie przesunie, a mój syn umrze!
Przy tak niebezpiecznym nowotworze leczenie musi być idealnie dobrane. Każda pomyłka może być dramatyczna w skutkach! W Polsce właściwa diagnoza przeciągała się bez końca, nie były uwzględniane badania genetyczne guza, które przeprowadziliśmy za granicą! Dlatego, by ratować życie synka, skonsultowałam się z najlepszą kliniką w Europie. Tam dali nam nadzieję!
Mój synek, z wesołego, aktywnego dziecka stał się cieniem siebie, dzieckiem z niepełnosprawnością, walczącym o każdy dzień... Obiecałam mu, że się nie poddamy, że wyzdrowieje! Muszę dotrzymać słowa!

Mam dwójkę dzieci. Nie mogę pozwolić, by problemy finansowe odebrały Allankowi szansę na życie! Nie mogę bezradnie czekać. Jednak dalsze leczenie w Barcelonie, dające mojemu synkowi szansę na wygrywanie z nowotworem, to kolosalne wydatki!
Allan niedawno kolejny raz przekroczył próg kliniki w Barcelonie, kolejny raz przeszedł szereg badań, aby dowiedzieć się, że mamy czas. Czas, aby dalej walczyć i nie poddawać się chorobie, bo to jeszcze nie koniec...
Ostateczna walka przed nami, koszty leczenia wzrastają, lecz wiemy, że uda nam się wygrać dzięki Twojej pomocy. Dzięki leczeniu w Barcelonie Allan lepiej widzi, zostały mu odstawione leki na padaczkę, przez co czyje się o wiele lepiej i lepiej funkcjonuje! Okazało się, że przez błędną diagnozę w Polsce, przez 3 ostatnie lata synek bez sensu przyjmować tak obciążające organizm leki...

Mimo koszmarnej diagnozy i wszystkiego, co za i przed nami, Allanek nie poddaje się, dzielnie idzie do przodu. Obecnie guz jest stabilny, cieszymy się chwilą. Nie wiemy, jak długo ona potrwa...
Z całego serca proszę o pomoc, o ratowanie życia mojego synka!
Proszę, pomóżcie... Sama nie dam rady...
Adrianna, mama Allana

- Mateusz20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
Nie martw się pomożemy
- Wpłata anonimowa50 zł
