Nie skazujmy Amelki na zamknięcie

Zakończenie: 29 Września 2013
Rezultat zbiórki
Kochani Pomagacze!
Dzięki Wam udało się kupić wózek dla Amelki. Wreszcie można zabrać dziewczynkę na bezpieczny spacer. Amelka może wygodnie usiąść w wózku dostosowanym idealnie dla niej!
Wózek zawiera także wiele przydatnych schowków. Dzięki nim mama Amelki może przewozić sprzęt potrzebny małej, np. koncentrator tlenu czy ssak. Bez tego bagażu dziewczyny nigdzie nie wychodzą.
Za sprawą regularnych spacerów stan zdrowia Amelki poprawia się. Świeże powietrze ma na nią zbawienny wpływ. Mniej choruje, przybrała na wadze, od 7 miesięcy nie trafiła do szpitala. Udało się też nawiązać z nią lepszy kontakt. Ku wzruszeniu mamy zaczęła się uśmiechać.
Wzajemna pomoc naprawdę może odmienić los. Dziękujemy!
Opis zbiórki
Amelka ma 5 lat. Urodziła się z translokacyjnym zespołem Downa i bardzo chorym sercem. Pierwsze miesiące po wyjściu ze szpitala upłynęły jej na walce z nawracającymi infekcjami. Jednak dzięki wsparciu różnych ośrodków i stowarzyszeń, z których otrzymywała pomoc rehabilitacyjną, Amelka wyrosła na żywą i radosną dziewczynkę.
Na początku 2012 roku Amelka przeszła bez komplikacji operację serca. Wydawało się, że zły los raz na zawsze ją opuścił... Nic podobnego! Przyszedł maj, a wraz z nim tragiczny w skutkach wypadek - Amelka niezauważona wybiegła z domu i wpadła do pobliskiego stawu. Podjęta natychmiastowo akcja reanimacyjna przywróciła dziecko do życia, ale jego kondycja zasadniczo się zmieniła. Wprawdzie dzięki pomocy Domowego Hospicjum dla Dzieci w Gdańsku dziewczynka od lata jest w domu, jednak jej stan jest bardzo ciężki.
Amelka tylko leży, nie mówi, nie zgłasza potrzeb fizjologicznych, pokarm przyjmuje przez tzw. PEG-a, oddycha za pomocą rurki tracheotomijnej, musi mieć nieustannie podawane leki uspokajające i przeciwbólowe. Na widok swoich najbliższych wodzi jedynie wzrokiem. Całym jej ciałkiem wstrząsają silne ruchy spastyczne.
Dziewczynka wraz z wychowującą ją samotnie mamą mieszka w katastrofalnych warunkach, w budynku bez c.o., łazienki, a nawet bieżącej wody, ogrzewanym jedynie małym piecykiem, tzw. kozą. Na codzienne potrzeby matki i córki "musi" wystarczyć 800 zł, bo tyle wynosi suma zasiłków i dodatków pielęgnacyjnych. Nie ma więc mowy o odkładaniu na niezbędny dziecku sprzęt rehabilitacyjny.
Znamy potrzeby Amelii, niestety, są one ogromne. Aby wyjść na spacer czy do lekarza, dziewczynka musi być zaopatrzona w przenośne urządzenia podtrzymujące jej funkcje życiowe. Brakuje jej pulsoksymetru, elektrycznego ssaka, wózka i fotelika rehabilitacyjnego (10.000 zł), pionizatora, a wreszcie przenośnego koncentratora tlenu. Najbardziej potrzebny jest obecnie wózek z fotelikiem, dlatego chcielibyśmy zebrać 10.000 zł na jego zakup.
Jej mama nie poradzi sobie ze wszystkim sama. Wózek umożliwi jej wyjście z córką na dwór, pionizator zapewni włąściwą postawę przy ćwiczeniach, a pulsoksymetr pozwoli na pomiar nasycenia tlenem jej krwi.
Nie skazujmy Amelii na zamknięcie, widzi swoją mamę, niech zobaczy też świat!