Agresywny chłoniak zabija Anastazję❗️ Potrzeba 200 tysięcy złotych, by dokończyć leczenie!

Agresywny chłoniak zabija Anastazję❗️ Potrzeba 200 tysięcy złotych, by dokończyć leczenie!
Leczenie chłoniaka w Turcji
Zakończenie: 2 Lipca 2022
Opis zbiórki
Nie ma czasu na słowa – ona umiera! Anastazja, moja piękna, jedyna córka… W lipcu rozpoznano u niej IV stadium chłoniaka Burkitta, właśnie rozpoczęła piąty cykl chemii. Błagam, pomóżcie ratować moje dziecko!
Nastka od dziecka była tzw. słabszego zdrowia. Łatwo łapała infekcje, męczyły ją alergie i przeszła zapalenie płuc. Pierwszą operację miała w wieku pięciu lat, a gdy skończyła dziewięć lekarze zdiagnozowali wrodzoną chorobę serca. Cztery lata później przeszła pierwszą operację serca.
Myśleliśmy, że to koniec problemów zdrowotnych Nastki. Skończyła szkołę, zaczęła studia techniczne… aż do kolejnej operacji. W lutym tego roku wykonano pilną resekcję jelita cienkiego. Przez wiele tygodni Nastka leżała na obserwacji, wykonywano wszystkie możliwe testy, lecz wyniki były w normie. W maju zaczął puchnąć i rosnąć żołądek, lecz potraktowano to jako objaw pooperacyjny.
Czas mijał, a z nim widziałam jak moja córka gaśnie…
Dwa miesiące później, twarzą w twarz spotkaliśmy się z diagnozą nowotworu. Pamiętam to jak dziś – był wtorek, 6.07… Byłam w szoku, lekarze z tytułami profesorskimi załamywali ręce mówiąc, że nigdy nie widzieli czegoś takiego w swojej praktyce.
IV stadium chłoniaka Burkitta – bardzo agresywna forma chłoniaka, który rośnie skokowo, a ludzie umierają w ciągu tygodnia. Jakby tego było mało, zaczął się rozwijać zespół lizy, czyli zespół rozpadu guza. Nerki i wątroba pracowały resztkami sił…
Wpadłam w panikę. Nikt nie dawał szans na przeżycie mojej córce. Wiedziałam, że tu czeka ją śmierć. Tylko za granicą była możliwa pomoc i szansa na ratunek! Najlepszym wyborem była Turcja – całą energię i zaangażowanie skierowaliśmy, by rozpocząć leczenie w Turcji.
Udało się zebrać część pieniędzy na pokrycie leczenia. Ojciec Nastki sprzedał dom, pomogło nam mnóstwo przyjaciół i krewnych. Jesteśmy w trakcie leczenia, ale pieniądze kończą się błyskawicznie. Jestem przerażona, bo to oznacza nawrót objawów. Specjaliści z tureckiej kliniki wyprowadzają moją Anastazję z choroby. Błagam, pomóżcie! Tego leczenia nie można przerwać!
Anastazja spędziła 18 urodziny w szpitalu. Dziękowaliśmy Bogu i lekarzom za jej życie, wierząc, że ten koszmar się wkrótce zakończy. Tylu ludzi dobrej woli nam pomogło – to jest prawdziwy cud! Ale nasz dramat wciąż trwa… Modlę się, by ten dramat zakończył się dzięki leczeniu, nie przez śmierć.
Valentina, mama Nastki