Andrzej Browarnik - zdjęcie główne

Wpierw amputacja, potem diagnoza złośliwego nowotworu... POMOCY❗️

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Andrzej Browarnik, 58 lat
Przybysławice, małopolskie
Nowotwór złośliwy gruczołu krokowego, stan po amputacji prawej kończyny dolnej, cukrzyca
Rozpoczęcie: 7 lutego 2025
Zakończenie: 10 lutego 2026
1980 zł(18,61%)
Brakuje 8659 zł
WesprzyjWsparły 33 osoby
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0779991
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0779991 Andrzej
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Andrzejowi poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Andrzej Browarnik, 58 lat
Przybysławice, małopolskie
Nowotwór złośliwy gruczołu krokowego, stan po amputacji prawej kończyny dolnej, cukrzyca
Rozpoczęcie: 7 lutego 2025
Zakończenie: 10 lutego 2026

Opis zbiórki

Nie tak miało potoczyć się moje życie. Tak jak każdy miałem swoje marzenia i plany na życie. Wszystkie one legły w gruzach, gdy ze względu na cukrzycę amputowano mi nogę. Czułem, że nie tylko nieodwracalnie straciłem część siebie, ale także nadzieję na lepsze jutro.

Mimo tak trudnej sytuacji starałem się nie poddawać. Wierzyłem, że dzięki wsparciu specjalistów uda mi się na nowo wszystko poukładać i odzyskać, choć częściowo sprawność. Niestety, los okazał się wobec mnie wyjątkowo okrutny. Rozwinęły się u mnie problemy z układem moczowym, jednak początkowo żaden z lekarzy nie wiedział, co mi jest. W najgorszych snach nie spodziewałem się diagnozy, która niedługo później spadła na mnie z całą swoją mocą: nowotwór złośliwy gruczołu krokowego.

Nie mogłem w to uwierzyć, nie chciałem w to uwierzyć! Dlaczego świat po raz kolejny doświadcza mnie tak dotkliwie? Nie było czasu do stracenia. Przeszedłem laserowe usuwanie zmiany nowotworowej. Na szczęście obyło się bez radio- i chemioterapii. Musiałem jednak spędzić w szpitalu cały długi miesiąc…

Niestety, po wyjściu z oddziału moja walka wciąż trwa. Potrzebuję leków, opatrunków oraz stałej opieki wielu specjalistów. Wiąże się to jednak z wysokimi kosztami, które coraz trudniej mi unieść samodzielnie. Ze względu na stan zdrowia nie mogę pracować, utrzymuję się jedynie z niewielkiej renty…

Proszę Was, pomóżcie mi zawalczyć o zdrowie. Pomóżcie przerwać to pasmo nieszczęść. Wierzę, że moje życie ma szansę zmienić się na lepsze – dzięki wsparciu lekarzy, odpowiedniemu leczeniu oraz mocy Waszych dobrych serc. 

Andrzej

Wybierz zakładkę
Sortuj według