Kiedyś usłyszałem zdanie: „Każdy człowiek na świecie nawet w cierpieniu kocha życie” – od siedemnastu lat jestem żywym przykładem na prawdziwość tego zdania.

Wypadek samochodowy w sierpniu 2004 roku unieruchomił moje ciało i staram się funkcjonować jako "pełnosprawny inaczej". Dwuletnia walka o życie wzmocniła mnie na tyle, bym mógł poradzić sobie na co dzień z przeciwnościami losu. Wspierany przez najbliższych, przyjaciół i ukochaną młodzież, z którą mam zaszczyt pracować pokonuję trudy dnia codziennego!

Pracuję w klubie sportowym – to właśnie praca dodaje mi wiary w lepsze jutro. Każdego dnia staram się oddać ciepło i dobro, które otrzymałem od innych, dzieląc się wszystkim, co mam. Zbiórka to przede wszystkim szansa na zakup nowego, aktywnego wózka inwalidzkiego, bym bez dodatkowych przeszkód mógł po prostu funkcjonować. 

Wierzę, że się uda! A dlaczego? Bo wiem, że ludzie są dobrzy i dbają o siebie.

Andrzej