

OKRUTNA KRZYWDA❗️Mąż i tata trójki małych dzieci pilnie nas potrzebuje❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, pobyt, dojazdy, specjalistyczny pokarm
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, pobyt, dojazdy, specjalistyczny pokarm
Opis zbiórki
Historia mojego męża może przypominać wiele innych podopiecznych... Też się nie spodziewał choroby. Gdy już dostał diagnozę, uznał, że będzie wystarczająco silny. Całą rodziną liczyliśmy, że koszmar minie i wrócimy do normalnego życia. Tymczasem choroba krzywdzi go bezlitośnie, a my nie możemy tak po prostu na to patrzeć…
Jesteśmy małżeństwem i doczekaliśmy się trójki dzieci 14, 8 i 6 lat. Nie spodziewaliśmy się, że spotka nas coś tak tragicznego. A gdyby tylko nasza miłość mogła uzdrowić Andrzeja, choroba nie weszłaby nawet w progi naszego domu...
Mąż nigdy nie chorował, śmiał się nawet, że w szpitalu był raz w życiu — jak się urodził. W czerwcu niepozornie zaczął boleć go ząb, poszedł do dentysty i na tym miało się wszystko zakończyć. Przecież ból zęba nie jest kojarzony z RAKIEM.
Leczenie jednak nie przyniosło rezultatu, więc dentysta zdecydował się na wyrwanie. Pojawił się obrzęk, rana się nie goiła. Pomimo brania antybiotyków nie było poprawy. Dentysta wysłał męża na zdjęcie RTG.
Po tygodniu opuchlizna nadal się utrzymywała. Po kolejnych 2 tygodniach chirurg skierował męża na oddział. Tam pobrali wycinek do badania — po trzech tygodniach przyszedł wynik, który odmienił narze życie… Nowotwór złośliwy, rak środkowego piętra twarzy, po stronie prawej / rak zatoki szczękowej.
Po pobraniu guz zaczął rosnąć. Mąż został przyjęty do szpitala. Wykonano tomograf — guz był już za duży, aby móc operować… Już wtedy było naprawdę źle!
Mąż przyjął 2 cykle chemii, która zmniejszyła guza, dzięki czemu odbyła się operacja. Usunięto go wraz z elementami, na których był naciek. Usunięto mężowi połowę twarzy w tym oko, oczodół, sitowie, policzek, węzły chłonne. Wykonali przeszczep policzka z lewej nogi męża.
Tak naprawdę nie trzeba o tym pisać… Widać krzywdę, która mu się dzieje gołym okiem! Andrzej cierpi niemiłosiernie, a nowotwór nadal zbiera swoje żniwo. Jak długo? Co jeszcze mu odbierze?
Obecnie mąż odżywiany jest przez sondę. Musimy ją zamienić na PEG-a, ponieważ rurki od sondy uniemożliwiają mu rozpoczęcie radioterapii.
Obecnie jest na zwolnieniu lekarskim i dostaje 20 zł/dzień… Ja musiałam zrezygnować z pracy zawodowej, aby się nim opiekować. Nie bez powodu nasze oszczędności topnieją w zastraszającym tempie, stają się wspomnieniem… Mamy gospodarstwo i dzieci, boimy się przyszłości...
Wsparcia potrzebujemy na dojazdy (na radioterapię 45 km w jedną stronę). Na leki, na opłacenie neurologopedy (mąż mówi pojedyncze słowa). W późniejszym czasie na fizjoterapeutę, który doprowadzi operowaną nogę do pełnej sprawności…
Potrzebujemy pomocy, by ratować zdrowie męża i ojca… Naszego ukochanego Andrzeja!
Żona

- Dziękuję Kasi B. (siostrze)X zł
- Dziękuję Kasi B. (siostrze)X zł
- Dziękuję KasiB.!32 zł
- Wpłata anonimowa12 zł
Trzymaj się!
- Dziękuję Kasi B (siostrze)!X zł
- Dziękuję Kasi - siostrze mojej.X zł