Aneta Kulczycka - zdjęcie główne

❗️KRYTYCZNIE PILNA ZBIÓRKA❗️Mama, żona i RAK! Ostatnia szansa, by uratować życie Anety!

Cel zbiórki: ratowanie życia - leczenie onkologiczne Anety i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Aneta Kulczycka, 40 lat
Rybnik, śląskie
Nowotwór złośliwy szyjki macicy z przerzutami
Rozpoczęcie: 23 czerwca 2023
Zakończenie: 23 września 2023
896 830 zł(56,2%)
Wsparły 17 673 osoby

Cel zbiórki: ratowanie życia - leczenie onkologiczne Anety i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Aneta Kulczycka, 40 lat
Rybnik, śląskie
Nowotwór złośliwy szyjki macicy z przerzutami
Rozpoczęcie: 23 czerwca 2023
Zakończenie: 23 września 2023

Aktualizacje

  • Anecie kończy się CZAS❗️Proszę Cię, pomóż - nie pozwól, by Jaś i Dawid zostali bez MAMY!

    Drodzy Aniołowie,

    walczę o życie i bardzo potrzebuję Waszej pomocy. Dziękuję Wam bardzo za każdą wpłaconą złotówkę, za każde udostępnienie oraz za wszelkie słowa wsparcia.

    Dziękuję również osobom nieobojętnym na moje cierpienie: TVP 1, cudownej Pani Elżbiecie Jaworowicz, mistrzyni Europy Katarzynie Kowalik,  fundacji Siepomaga za ogrom wsparcia, który otrzymałam i otrzymuje nadal oraz dziękuję portalowi oraz gazetom: rybnik.com.pl, rybnik.naszemiasto.pl, Gazeta Wyborcza, Fakt. Macie ogromne serca i czynicie wiele dobra!

    Słowa nie wyrażają tego co czuję i co chciałbym powiedzieć.  Chcę walczyć dla mojej rodziny, moich bliskich, moich przyjaciół... Chcę walczyć dla siebie.

    Aneta Kulczycka

    Pragnę pokazać wszystkim osobom, walczącym  z jakąkolwiek chorobą, że warto, bo życie to cud... Chcę wygrać tę walkę, aby znowu poczuć wiatr i słońce na twarzy, by bez bólu i cierpienia wziąć moje dzieci w ramiona, wziąć ukochanego męża za rękę i iść po prostu na spacer... Tak bardzo mi tego brakuje.

    Moja sytuacja życiowa zmieniła się o 180 stopni - mój wyjazd do Stanów w obecnej chwili jest niemożliwy. Nie pozwala mi na to stan zdrowia, a także czas - ja po prostu go nie mam...

    Aneta Kulczycka

    Znaleźliśmy szanse leczenia na Litwie. W tym tygodniu miałam konferencję z kliniką, dostałam zielone światło! Zostałam zakwalifikowana do dalszego leczenia terapią dobraną do mojego stanu zdrowia. Przejdę immunoterapię. Muszę walczyć, to jedyna szansa, innej już nie mam...

    Kochani trzymajcie za mnie kciuki i nadal Was proszę o Wasze dobre słowa oraz wsparcie.  Mam mało czasu, a tak bardzo chcę żyć...

    Aneta

  • ❗️Rak atakuje, stan Anety pogarsza się... Zmieniamy kwotę zbiórki, szukamy leczenia w Europie - pomocy!

    Kochane Anioły,

    walczę o życie i z całego serca jestem Wam wdzięczna za każdy gest wsparcia. Chcę zrobić wszystko i chwycić się każdej szansy, by zostać jak najdłużej z moją rodziną, być mamą dla moich dzieci...

    Niestety rak atakuje, a mój stan pogarsza się. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie dam rady polecieć do Stanów, jestem w bardzo kiepskiej formie... W tym tempie nie udałoby mi się też uzbierać potrzebnej kwoty. Wiem, że takie akcje wymagają czasu, a ja go po prostu nie mam.

    Aneta Kulczycka

    Szukam zatem ratunku, gdzie się da. Udało mi się go znaleźć w prywatnej klinice w Polsce. We wtorek jadę do kliniki na zamrażanie jednego guza, ponieważ drugi guz jeszcze się nie jest na to gotowy. Szukam też podobnego leczenia jak to w USA.

    Jest ogromna szansa, że otrzymam immunoterapię w Polsce, niestety również nie będzie refundowana, ale będzie tańsza. W związku z tym możemy zmienić kwotę zbiórki... Niestety, suma do uzbierania wciąż jest ogromna... Wszystko kosztuje, konsultacje, leki... Mojej rodziny nie stać już na leczenie. Muszę prosić o pomoc! Ta zbiórka to moja jedyna i ostatnia szansa. Innej już nie mam. Słabnę. 

    Jestem wzruszona każdym gestem wsparcia. Proszę, pomóż mi... Chcę jeszcze spędzić trochę czasu z moimi dziećmi.

    Aneta

Opis zbiórki

KRYTYCZNIE PILNE❗️W tej zbiórce nie ma już czasu - każdy dzień to rozpaczliwy wyścig o życie Anety, o to, by RAK nie zabrał młodego życia, a dwóm małym chłopcom nie odebrał ukochanej mamy! Sytuacja jest dramatyczna - to wznowa bardzo rzadkiego raka, która nastąpiła bardzo szybko! Aneta cierpi tak, że nie pomaga nawet morfina, w Polsce nie ma już nadziei na wyzdrowienie. JAK NAJSZYBCIEJ musi lecieć do szpitala w USA, tam jeszcze jest szansa na życie! Prosimy o pomoc, nie ma czasu do stracenia! Błagamy o pełną mobilizację, by ratować życie!

Mam na imię Aneta, mam 39 lat, jestem żoną i mamą dwóch chłopców, którzy są dla mnie całym światem... Dawidek ma 4 latka, Janek 8. Bardzo potrzebują mamy. Janek ma szczególne potrzeby - zmaga się z zespołem Aspergera. Kocham ich nad życie... I umieram ze strachu, że nie zobaczę, jak dorastają... Walczę o każdy dzień, chłopcy są dla mnie motywacją, ale bardzo potrzebuję mojej pomocy...

Aneta Kulczycka

Zeszłoroczny 26 maja, Dzień Matki - cudowny dzień, w którym jak zawsze dostawałam laurki i całusy od synków - stał się najgorszym w moim życiu... Miałam zaplanowaną wizytę u ginekologa. Kto by pomyślał, że będzie czymś innym niż zwykłą wizytą kontrolną? Podczas wizyty dostałam krwotoku, straciłam przytomność... Karetka zabrała mnie do szpitala. Tam dowiedziałam się, że podejrzewają nowotwór... Podejrzenie niestety szybko stało się faktem. Nowotwór złośliwy szyjki macicy! W wyniku histopatologicznym okazało się, że jest to bardzo rzadki i śmiertelnie niebezpieczny nowotwór adenosarcoma - gruloczakomięsak!

Nowotwór - to był szok dla mnie, jak i dla całej mojej rodziny... Jestem młodą matką, która zawsze była ogromną fanką zdrowego stylu życia. Sport był moją drugą miłością, zaraz po dzieciach. Zawsze dużo się ruszałam, zdrowo się odżywiałam, byłam aktywna, nie piłam, nie paliłam... To nie uchroniło mnie przed atakiem śmiertelnej choroby, która szybko zabrała mnie na najgorsze dno piekła! Co najgorsze, rak zdążył dać już przerzuty do wątroby!

Aneta Kulczycka

Wszystko potoczyło się błyskawicznie, od razu rozpoczęła się walka o życie... 8 lipca znalazłam się na operacyjnym stole. W Centrum Onkologii w Katowicach odbyła się operacja radykalna usunięcia macicy z częścią przydatków, wycięto też węzły chłonne i usunięto kawałek wątroby. Było ciężko, chwilami bardzo... Chemioterapia bywa piekłem. Walczyłam jednak z całych sił, bo wiedziałam, że mam dla kogo żyć... Nowotwór był dla mnie przeciwnikiem, którego musiałam pokonać!

Wydawało się, że najgorsze już za mną... Strach, który ściskał klatkę piersiową, powoli zaczął maleć. Przez niespełna rok cieszyłam się każdą chwilą... To zmieniło się kilkanaście dni temu. Od jakiegoś czasu bolały mnie plecy, leczono mnie na rwę kulszową... 1 czerwca świętowałam z chłopcami Dzień Dziecka. Dzień później miałam badania kontrolne... Marcowe badanie PET pokazywało jeszcze, że przerzutów nie ma, że wszystko w porządku. Czerwcowe - zaledwie 3 miesiące później - pokazało 2 już guzy na miednicy, każdy o wielkości 5 centymetrów!

Aneta Kulczycka

Rozpacz i ból są nie do opisania... Choroba postępuje bardzo szybko, guzy naciskają na miednice... Jestem ciągle słaba po chemii, ból wyłącza mnie czasem z życia na cały dzień, leżę na podłodze, bo na łóżku nie jestem w stanie... Najgorsze jest jednak to, że w Polsce nie ma już dla mnie ratunku. Chodzę na naświetlania, jednak lekarze, mimo że bardzo chcą mi pomóc, rozkładają powoli ręce... Rak, który mnie zaatakował, jest bardzo rzadki, stanowi zaledwie 1% tych nowotworów! W dodatku jest bardzo agresywny i odporny na leczenie...

Nie mogę się poddać! Moi przyjaciele i rodzina szukają dla mnie ratunku. Patrzę w oczy moich synków i nie pozwolę, żeby zagościła w nich rozpacz, bo nie ma już mamy... Mam duszę sportowca, będę walczyć do końca.  Każdy dzień działa jednak na moją niekorzyść i oddala szanse na życie... Ja nie proszę, lecz błagam o pomoc! Proszę, uratuj mnie...

Aneta

Aneta Kulczycka

➡️ Anecie możesz pomóc także przez LICYTACJE - W grupie siła ❤️ Licytacje dla Anety Kulczyckiej - klik!

➡️ Śledź stronę Anety na Facebooku - Wyrolować Raka

Wybierz zakładkę
Sortuj według