Ania Piotrkowicz - zdjęcie główne

Choroba odbiera Ani władzę nad własnym ciałem! Pomocy!

Cel zbiórki: Zakup leków, rehabilitacja, turnusy rehabilitacyjne

Zgłaszający zbiórkę:
Ania Piotrkowicz, 41 lat
Słupsk, pomorskie
Choroby neurologiczne, choroby układu moczowo-płciowego, upośledzenie narządu ruchu
Rozpoczęcie: 4 kwietnia 2024
Zakończenie: 10 stycznia 2026
3597 zł(9,66%)
Brakuje 33 638 zł
WesprzyjWsparło 48 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0539007
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Cel zbiórki: Zakup leków, rehabilitacja, turnusy rehabilitacyjne

Zgłaszający zbiórkę:
Ania Piotrkowicz, 41 lat
Słupsk, pomorskie
Choroby neurologiczne, choroby układu moczowo-płciowego, upośledzenie narządu ruchu
Rozpoczęcie: 4 kwietnia 2024
Zakończenie: 10 stycznia 2026

Opis zbiórki

Ze stwardnieniem rozsianym walczę już od wielu lat. Czasami wspominam, jak wyglądało moje życie, zanim zachorowałam. Moment diagnozy sprawił, ze nic już nigdy nie było takie samo. Moją codzienność wypełnia teraz nieustanna walka – o zdrowie, o sprawność, o przyszłość…

Nie spodziewałam się, że spotka mnie w życiu moment, w którym będę musiała opowiadać o mojej chorobie i prosić o wsparcie. Jestem jeszcze młoda, mam przed sobą całe życie… Wszystkie moje plany i marzenia zostały odłożone na dalszy plan. Czy kiedyś je spełnię? Tego nie wiem. Proszę, przeczytaj mój apel i pomóż mi w tej nierównej walce – o sprawność!

Moja historia rozpoczęła się w momencie, w którym kończyłam studia. Odczuwałam narastające drętwienie rąk, z którym ciężko było sobie poradzić. Lekarze na początku zrzucali to na stres, jednak gdy moje codziennie funkcjonowanie się pogarszało, usłyszałam od neurologa diagnozę – stwardnienie rozsiane. To było ogromny cios.

Wiedziałam, że choroba może postępować w zastraszającym tempie, a ja tak naprawdę byłam w momencie, w którym moje dorosłe życie miało się dopiero rozpocząć.

Anna Piotrkowicz

Od tego czasu każdego dnia zmagam z tą okropną chorobą. Jest mi niezwykle ciężko. Mam ogromne problemy z poruszaniem się, przejście kilku kroków to ogromny problem. By pojechać do lekarza, pójść na spacer, czy do sklepu, potrzebuję pomocy innych osób. Choroba to niewidzialny zabójca. Na pierwszy rzut oka nie widać, że jestem chora. Jednak to, co dzieje się z moimi mięśniami, to jak są osłabione, przeraża coraz bardziej.

Aby spowolnić rozwój choroby, potrzebuję intensywnej i regularnej rehabilitacji. Bez niej zupełnie stracę władzę nad własnym ciałem. Najlepsze efekty przynoszą turnusy rehabilitacyjne, gdzie intensywność ćwiczeń jest zwiększona. Tylko to może mnie uratować! Marzę też o dodatkowym sprzęcie, jako codzienne wsparcie. Nieoceniona jest tu platforma rehabilitacyjna, którą mogłabym wspierać się w domu. 

Dzięki Waszej dotychczasowej pomocy było mi choć trochę lżej nieść ciężar choroby, jednak teraz po raz kolejny muszę poprosić Was o wsparcie. Na co dzień samodzielnie ponoszę ogromne koszty związane z leczeniem, rehabilitacją i turnusami rehabilitacyjnymi. Lek, który muszę kupować co 28 dni, kosztuje ponad 1300 zł. Niestety, nie daję już rady pokryć tak dużych wydatków sama – taka jest jednak cena mojego zdrowia. 

Stwardnienie rozsiane to choroba nieobliczalna. Nie wiem, jak będzie wyglądał każdy kolejny dzień. Moim największym koszmarem jest całkowita utrata sprawności. Dlatego proszę, pomóż mi walczyć, by mój koszmar nie stał się rzeczywistością. Każda wpłata to dla mnie ogromna pomoc i nadzieja na lepsze jutro.

Ania

Wybierz zakładkę
Sortuj według
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    22 zł
  • Swietlana
    Swietlana
    Udostępnij
    200 zł

    za ten piękny uśmiech! Nie poddawaj ie choc zdaje sobie sprawę jak ciężko!

  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    500 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    50 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    100 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    20 zł